Reklama

Listy Anny Jenke do profesora Sułowskiego. Promocja publikacji w jarosławskiej bibliotece

Listy Anny Jenke do profesora Zygmunta Sułowskiego z KUL stanowią treść publikacji, której promocja odbyła się w piątek, 25 listopada, w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jarosławiu. O tych ciekawych dziełach sztuki epistolarnej mówił ks. prof. Antoni Dębiński, który zbiór opracował i opatrzył przedmową.

Znakomity mediewista, profesor historii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Zygmunt Sułowski był kolegą Sługi Bożej Anny Jenke z czasu studiów w Krakowie. A kim była Anna Jenke? Tego nikomu w Jarosławiu tłumaczyć chyba nie trzeba. Kandydatka na ołtarze była pedagogiem, ale w swoim – związanym z Jarosławiem – życiu pracowała też w bibliotece.

– Można by Sługą Bożą obdarować wiele instytucji. Może być patronką nauczycieli i,  jak się okazuje, także bibliotekarzy. Może być patronką małżonków, bo tak wiele robiła dla małżeństw, ale i – jak to się mówi dzisiaj – dla singli. Mogłaby być patronką  harcerzy, Caritas,  Akcji Katolickiej i wielu jeszcze innych organizacji. Dla ludzi radosnych, szczęśliwych i dla ludzi przeżywających kryzysy, trudności. Bogata, piękna osobowość. Na przestrzeni tych 700 lat naszej parafii, jak powiedział kiedyś ksiądz prałat Opaliński, zajaśniała taka perła Jarosławia – mówił podczas spotkania proboszcz parafii Bożego Ciała w Jarosławiu ks. prałat Marian Bocho. Jak podkreślił, publikacja opracowana przez ks. prof. Antoniego Dębińskiego jeszcze ubogaci historię niezwykłej parafianki.

Dziękował dyrektor Elżbiecie Tkacz za to, że otworzyła podwoje Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Aleksandra Fredry na to spotkanie. 


Z archiwum profesora 

A spotkanie prowadziła katechetka ze Szkoły Podstawowej nr 6 im. ks. Piotra Skargi w Jarosławiu Ewa Dziaduś. Pytała ks. prof. Dębińskiego o to, jak to się stało, że prywatne listy Anny Jenke do prof. Zygmunta Sułowskiego zostały opublikowane. Jak mówił gość spotkania, listy te zostały odnalezione podczas porządkowania dokumentów po śmierci profesora Sułowskiego. Korespondencja trafiła do archiwum, a potem do biblioteki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Ks. Dębiński przypuszcza zresztą, że jest to tylko wyselekcjonowana część zbioru listów Anny Jenke do prof. Sułowskiego. Szkoda też, że nie znamy odpowiedzi profesora na te listy. 


Obraz erudytki

W opublikowanych listach widać olbrzymie oczytanie Anny Jenke. – Przeziera z nich obraz osoby niezwykle oczytanej, wręcz erudytki – mówił ks. prof. Antoni Dębiński. Studiowała nie tylko książki, ale i prasę. Regularnie czytała „Tygodnik Powszechny”.

– Nie zajmowała się sprawami politycznymi co do zasady, ale świetnie daje obraz tego, co się działo w szkolnictwie, choć w sposób subtelny, dorozumiany – podkreślił gość spotkania. W listach tych pojawia się obraz Jarosławia.  – Ona łączyła sacrum i profanum. Była świetną polonistką. Nawiązywała do Orzeszkowej, do Konopnickiej. Przytaczała cytaty z pamięci. Z drugiej strony nawiązywała do liturgii dnia, odwoływała się do czytań – mówił ks. profesor Antoni Dębiński.

Listy pokazują również, że Anna Jenke była subtelną osobą. Była pobożna, ale nie egzaltowana.


Pozwalają lepiej ją zrozumieć

Podczas promocji w jarosławskiej bibliotece zapytaliśmy ks. prof. Antoniego Dębińskiego o jakim odbiorcy myślał, opracowując listy Anny Jenke. Dla kogo jest ta książka.? – Dla wszystkich tych, którzy żyjąc i zajmując się zwykłymi sprawami, zwracają uwagę na wartości – powiedział. Jak dodał, to te wielkie wartości, ale i te codzienne, takie jak stosunek do rodziców i troska o brata. Jak dodał ks. profesor, do czasu odnalezienia korespondencji wiedział co nieco o Annie Jenke, ale właśnie te listy go urzekły.  Korespondencja pokazuje też aspekt emocjonalny pomiędzy autorką i adresatem. – Nie ulega wątpliwości, że na pewnym etapie życia ona miała takie emocjonalne, ciepłe odniesienie do Zygmunta Sułowskiego. Myślę, że to jest bardzo ważny i dobry komponent, który uzupełnia jej osobowość i lepiej pozwoli ją zrozumieć i opisać – podkreślił autor opracowania listów Anny Jenke. 

Przyczynek do beatyfikacji 

Ks. prałat Marian Bocho zwrócił uwagę, że te listy mogą być przyczynkiem do beatyfikacji Anny Jenke.

– Jak ktoś powiedział, być świętym to znaczy być normalnym – zaznaczył.

W spotkaniu uczestniczyła też postulatorka procesu beatyfikacyjnego Anny Jenke i autorka publikacji o niej – siostra dr Bernadeta Lipian. Jak mówiła, podczas zbierania materiałów nigdzie nie udało się znaleźć odpowiedzi profesora Sułowskiego. 
Spotkanie zorganizowały: Miejska Biblioteka Publiczna im. A. Fredry w Jarosławiu, Publiczne Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. Anny Jenke i Towarzystwo Przyjaciół Anny Jenke w Jarosławiu. Na promocji obecna była także emerytowana dyrektor tej placówki Halina Socha, uczennica Anny Jenke. 

hl

FOT. Hubert Lewkowicz 
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do