
O kobietach z Surmaczówki i ich wkładzie w walkę z koronawirusem pisaliśmy już na łamach Ekspresu. Gospodynie z Koła Gospodyń Wiejskich nie poddają się. W ubiegłym tygodniu 3 tys. maseczek ochronnych, które same uszyły, zawiozły do potrzebujących. Trafiły one do szpitala, domu dziecka, domów pomocy społecznej i schronisk dla bezdomnych.
Chociaż wiele osób i środowisk zaangażowało się w szycie maseczek i drukowanie przyłbic, to jednak potrzeb jest jeszcze bardzo wiele. W pomoc najbardziej narażonym na zakażenia koronawirusem zaangażowały się członkinie Koła Gospodyń Wiejskich w Surmaczówce: przewodnicząca Małgorzata Kiklica, Bogusława Bachor, Joanna Cicirko, Barbara Rapita, Małgorzata Pela, Małgorzata Soja, Agata Jakubik i Irena Szpunar. Od kilku tygodni panie szyją maseczki i przekazują je najbardziej potrzebującym.
W ubiegłym tygodniu KGW przekazało 6 partii maseczek. Po 500 szt. trafiło na Oddział Obserwacyjno-Zakaźny Centrum Opieki Medycznej w Jarosławiu, do Domu Dziecka w Radymnie, do Domów Pomocy Społecznej w Moszczanach i Wysocku, do Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Jarosławiu (Schronisko dla Bezdomnych Kobiet im. Św. Brata Alberta w Jarosławiu) oraz Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn w Jarosławiu.
W szycie maseczek włączyły się również inne Koła Gospodyń Wiejskich m.in. z Ryszkowej Woli i Zapałowa.
Akcję szycia maseczek wspomógł wójt gminy Wiązownica Marian Jerzy Ryznar, który udzielił KGW wsparcia finansowego na zakup materiałów potrzebnych do szycia. – Akcja zorganizowana przez te niesamowite kobiety dowodzi, jak wiele jesteśmy w stanie zdziałać przy wspólnym zaangażowaniu – podkreśla wójt M. Ryznar.
Ekz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie