
Grasz dla przyjemności w tenisa stołowego? A może grałeś w dzieciństwie i teraz znów chciałbyś zacząć? Grupa Amatorski Tenis Stołowy w Jarosławiu i Okolicach daje możliwość bezpłatnych zajęć w świetnych warunkach. A czasem można też pograć z profesjonalistami, w tym na przykład z mistrzynią Europy!
Grupa treningowa Amatorski Tenis Stołowy w Jarosławiu i Okolicach to inicjatywa Marka Gudzelaka. Miłośnicy tej dyscypliny sportu dobrze wiedzą, że jest on nie tylko najwierniejszym kibicem jarosławskich pingpongistów, ale bywa też nazywany pierwszym kibicem w Polsce. Zawsze jest przy zawodnikach i służy im pomocą, zawsze kibicuje całym sercem, a na meczach można go zobaczyć z bębnem, który zagrzewa do boju graczy superligowego Oxynetu. – Od wielu lat jestem przy tenisie stołowym jako kibic. Kiedyś sam trochę odbijałem piłeczkę i po ćwierć wieku postanowiłem ponownie stanąć przy stole. Zainspirował mnie to tego prezes KSTS Oxynet Jarosław Kamil Dziukiewicz – opowiada pan Marek.
Na bezpłatne treningi zaproszeni są wszyscy, zarówno starsi jak i młodsi. W założeniu jest to jednak inicjatywna skierowana do osób dorosłych, bowiem dzieci i młodzież mają okazję do treningów w Szkole Mistrzostwa Sportowego lub klubie Kolping Jarosław. Zajęcia dla amatorów to nie tylko okazja do aktywnego spędzenia czasu przy stole, ale i do spotkania się z tymi, którzy zawodowo zajmują się tą dyscypliną sportu.
Marek Gudzelak na zajęcia zaprasza często profesjonalnych tenisistów. Był Kamil Dziukiewicz, był Dawid Jadam, był Szymon Brud. Trenujących odwiedziła także mistrzyni Europy Anna Brzyska wraz z Natalią Maciałek.
– Trenujemy w sali sportowej w Pawłosiowie. Jest to możliwe dzięki Kamilowi Dziukiewiczowi, który odwiedza nas na zajęciach i poodbija czasem z nami. Znajduje na to czas, pomimo że ma wiele obowiązków. Jest przecież prezesem klubu, dyrektorem Szkoły Mistrzostwa Sportowego i radnym powiatowym. To świadczy tylko o tym, że on kocha sport, a w szczególności tenis stołowy. I nie ma dla niego znaczenia, czy ktoś jest profesjonalistą, czy amatorem – podkreśla Marek Gudzelak.
Nie ma sztywno ustalonych godzin zajęć. Na Facebooku funkcjonuje grupa Amatorski Tenis Stołowy w Jarosławiu i Okolicach. To tam ustala się dogodny termin. – Mamy do dyspozycji trzy profesjonalne stoły, na podłodze jest teraflex. Niektóre kluby superligowe nie mają takich warunków, jakie mamy my – zaznacza inicjator Amatorskiego Tenisa Stołowego w Jarosławiu.
– Czuję się tam jak na prawdziwym turnieju. Wyposażenie tej sali jest niesamowite i sprawia, że można poczuć się jak profesjonalistą. Ale najważniejsze jest to, że atmosfera tam jest fantastyczna. Wszyscy, zarówno młodsi jak i starsi, tworzą przyjazne i motywujące środowisko. Będąc tam, chciałoby się ćwiczyć codziennie – mówi Remigiusz Steltman, który grupę znalazł na FB.
– Właśnie tam dowiedziałem się o drużynie Oxynet Jarosław – superligowym zespole, który wzbudził moje zainteresowanie. Pomyślałem, że muszą mieć jakieś koło amatorskie. Chciałem zacząć grać, więc skontaktowałem się ze szefem drużyny amatorskiej Markiem Grudzelakiem. Zaprosił mnie na trening i tak się zaczęło. Od pierwszego spotkania poczułem, że Marek jest prawdziwym entuzjastą tenisa stołowego i zawsze służy dobrą radą. Stał się dla mnie kolegą – opowiada pan Remigiusz, których pochodzi z Borów Tucholskich. – Pracując w delegacji, szukałem formy aktywności fizycznej, która nie tylko byłaby mało obciążająca, ale również nie monotonna jak siłownia. Tenis stołowy idealnie spełnia te wymagania. Nie tylko angażuje wszystkie partie mięśni, ale po treningu jestem dosłownie mokry od potu, co daje mi ogromną satysfakcję – podkreśla.
Na pierwszym treningu był tylko Marek Gudzelak i inny znany kibic i pasjonat sportu w Jarosławiu Marcin Michałowski. Na drugim pojawił się Marek Raba, były zawodnik Startu i Kolpingu Jarosław. – To leworęczny gracz, z którym treningi bardzo wiele dały nie tylko mnie, ale i innym amatorom. Zgłosiło się do mnie też kilku zawodników z klubu sportowego Fair Play w Szówsku. Po kilku treningach prezes klubu Jacek Podolec złożył mi ofertę gry w jego zespole, w rozgrywkach piątej ligi. Sam byłem zdziwiony, że w wieku pięćdziesięciu sześciu lat 1 października zadebiutuję w rozgrywkach ligowych – uśmiecha się Marek Gudzelak.
Czy tenisa stołowego amatorsko grają też kobiety? – W tej chwili nie mamy w grupie kobiet, ale bardzo gorąco zachęcamy wszystkie panie do dołączenia do nas. Wiem, że jest kilka zainteresowanych kobiet, ale mają obawy. A tu nie ma czego się bać! Niektórzy mężczyźni na pierwszych zajęciach mieli kłopot z trafieniem piłeczkę, ale nikt z nikogo nie drwi i nikt nikogo nie wyśmiewa – zaznacza pan Marek.
– Tenis stołowy to sport, który nie tylko dostarcza świetnej zabawy i emocji, ale również jest doskonałą formą aktywności fizycznej. Jest nieobciążający dla stawów, a jednocześnie rozwija technikę, refleks i kondycję. Jeśli ktoś szuka alternatywy dla tradycyjnych form treningu, to tenis stołowy jest idealnym wyborem. Dlatego zachęcam wszystkich chętnych do kontaktu z Markiem Grudzelakiem poprzez messenger. On na pewno udzieli wszystkich informacji i pomoże wstąpić do naszej fantastycznej drużyny – rekomenduje Remigiusz Steltman.
Hubert Lewkowicz
FOT. Amatorski Tenis Stołowy w Jarosławiu i Okolicach
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie