
Czy miasto nie uzgadnia zakresu prac na ulicach powiatowych, na remont których daje niemałe pieniądze? Burmistrz twierdzi, że służby miejskie nie mają takich kompetencji. Czy więc miasto ogranicza się jedynie do przekazania pieniędzy? Czy w kasie miejskiej jest nadmiar pieniędzy, że można sobie na to pozwolić? Takie pytania padały podczas sesji Rady Miasta, w ubiegły poniedziałek.
Dyskusja na ten temat odbyła się podczas podejmowania uchwały w sprawie udzielenia pomocy samorządowi powiatu jarosławskiego na modernizację dróg powiatowych na terenie Jarosławia. Łącznie to 1 mln 433 tys.300 zł na modernizację ulic: Zwierzynieckiej (191,5 tys. zł), Rybackiej (219 tys. zł), Okrzei (132 tys. zł), Pasieka (54 tys. zł), Królowej Jadwigi (179 tys. zł), Paderewskiego (138 tys. zł), Bandurskiego (155 tys. zł), Dolnoleżajskiej (38,8 tys. zł oraz 110 tys. zł), Stawki (120 tys. zł) i Batalionów Chłopskich (96 tys. zł). Drugie tyle do każdej z tych inwestycji dołoży samorząd powiatu.
Wiceprzewodniczący Rady Miasta Jarosławia Wiesław Strzępek pytał, jakim zakresem robót ma być objęta ulica Zwierzyniecka. – Jeżeli chodzi o zakres, to proszę zwrócić się z takim zapytaniem do Starostwa Powiatowego w Jarosławiu – odpowiedział burmistrz Waldemar Paluch. – Trudno mi tutaj się wypowiadać, jaki zakres ma być realizowany na ulicy Zwierzynieckiej. To są drogi powiatowe i inwestycje realizuje powiat jarosławski. My staramy się wspierać, aby jak najwięcej tych inwestycji na terenie miasta było realizowanych – dodał.
Ne powinniśmy dać ani złotówki
W odpowiedzi na te słowa Wiesław Strzępek stwierdził, iż dziwi się, że nikt z władz miasta nie podejmuje rozmów z Powiatowym Zarządem Dróg w Jarosławiu na temat zakresu prac, na które przekazuje się pieniądze. Jak zauważył, na ulicy Zwierzynieckiej jest 250 m drogi do remontu, a rada dzielnicy w pierwszej wersji wnioskowała o 70 tys. zł, co udokumentowane jest w piśmie z 14 czerwca. Ale ostatecznie ta kwota była większa. – Pan burmistrz, okłamując radę, pod moją nieobecność powiedział, że to było uzgodnione z radą dzielnicy. Nie, panie burmistrzu, nie było nic uzgodnione i pan był dysponentem tego pisma. A wiedząc że mnie nie będzie na sesji, wówczas powiedział pan, że to było uzgodnione. Ja wtedy byłem na rozmowie u pana starosty, byłem w Powiatowym Zarządzie Dróg i wiem, że Powiatowy Zarząd Dróg rozbudował sobie zakres robót o wymianę krawężników i jeszcze na inne zadania, które niekoniecznie stanowią poprawę nawierzchni i niekoniecznie są priorytetem dla mieszkańców – powiedział wiceprzewodniczący rady.
Burmistrz stwierdził, że to mocne słowa, iż on okłamuje radę. Dodał, że rada dzielnicy wnioskowała o remont tej ulicy, ale to powiat ustala zakres, bo burmistrzowi i urzędowi nic do tego. – Takie, a nie inne ceny są po przetargach. Widać, że są galopujące ceny – mówił burmistrz, tłumacząc, że przetarg na realizację tej inwestycji może zostać rozstrzygnięty tylko po dołożeniu pieniędzy z budżetu miasta, a w przeciwnym wypadku inwestycja w ogóle nie dojdzie do skutku. – Osobiście uważam, że nie powinniśmy ani złotówki na drogi powiatowe przeznaczać. Powinniśmy przeznaczać na drogi gminne, gdzie jesteśmy właścicielem. Powiat ma swoje obowiązki. No, ale tak się przyjęło. Skoro powiat jest właścicielem, chce inwestować, to my się też cieszymy, że będą drogi na terenie miasta troszeczkę lepiej wyglądały – dodał Waldemar Paluch.
Burmistrz: Skończyłem „drogowe”, mam lekkie pojęcie
Wiesław Strzępek zauważył, że rada dzielnicy rozumie potrzebę remontu 250 metrów drogi na ulicy Zwierzynieckiej i po uzgodnieniach z władzami powiatu ustalono, że 150 tys. zł będzie kwotą wystarczającą, ale teraz, po rozmowach burmistrza ze starostą, zakres robót został powiększony. Dodał, że gdyby burmistrz i jego współpracownicy nie kierowali się tylko swoją mądrością, ale chcieli posłuchać innych, to dzisiaj część ulicy Misztale byłaby zrobiona. Burmistrz Paluch odpowiedział, że prace muszą być prowadzone zgodnie z przepisami prawa i projektem. – Ja nie jestem fachowcem, robi to inżynier. Ja przynajmniej skończyłem drogowe, jakieś lekkie pojęcie mam, ale ja nie jestem fachowcem. Zlecamy to na zewnątrz, a pan właśnie swoją mądrością uważa, że powinno być inaczej. Czy ja bym nie chciał żeby było taniej, lepiej, szybciej? Chciałbym, ale przede wszystkim chciałbym, że jak robimy, to robimy raz a konkretnie i służy to mieszkańcom przez wiele, wiele lat – tłumaczył burmistrz.
Radny Marcin Nazarewicz (radny niezależny) dopytywał, czy miasto nigdy nie ustala zakresu prac, przekazując jakąś kwotę na remont dróg powiatowych. Jak zauważył, oprócz wymiany pism powinny się też toczyć rozmowy o inwestycjach, które się współfinansuje. – My nie prowadzimy nadzoru nad realizacją inwestycji przez starostwo powiatowe – stwierdził burmistrz. Dodał, że służby miejskie nie mogą się włączać w działania starosty, bo nie mają takich kompetencji,
W głosowaniu nad udzieleniem pomocy powiatowi na modernizację dróg powiatowych za było 15 radnych. Wstrzymał się od głosu Wiesław Strzępek.
hl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W nawiązaniu do tytułu: Bo to pierwszy raz ...
To pan panie radny jakby pan rządził w mieście Jarosławiu nie dałby pan powiatowi pieniędzy na remont dróg i chodników w mieście A jak był pan radnym powiatowym to był pan przeciwko że któraś z gmin miast dokłada się do budowy remontu dróg powiatowych?????
Radni bezradni. Dla powiatu jakaś tam ulica w Jarosławiu nie ma najmniejszego znaczenia. Trzeba się cieszyć, że w ogóle coś dają na remonty, razem coś można zrobić. Za poprzedniego burmistrza rada ograniczyła się do postawienia tabliczek, że jest to droga powiatowa i nikt nic z tymi ulicami nie robił. Dobrze, że burmistrz ze starostą potrafi się dogadać.
A ja, jako podatnik tego miasta, chciałbym wiedzieć jaki będzie zakres wykonanych prac, zanim pieniądze zostaną przelane na coś o czym nie mam wiedzy.
Waldek nigdy nikogonie okłamał