Reklama

Burmistrz straszy radnymi

Ciężką batalię stoczyli radni miejscy i burmistrz Waldemar Paluch podczas sesji rady miasta 29 maja. Burmistrz chciał zabrać z 500 tys. zł, które rada miasta przeznaczyła na remont zabytkowych obiektów nie będących własnością miasta - 425 780 zł jako wkład do 3-milionowej dotacji na remont MOK-u. Radni nie wyrazili na to zgody. Zlecili burmistrzowi poszukać innych środków w budżecie. Ten zamiast szukać pieniędzy, opisał na swoim facebookowym profilu radnych, jako tych, przez których miasto straci 3 mln zł dotacji.

Burmistrz na drugi dzień po sesji napisał:

„Czy należy zrezygnować z 3 milionów dofinansowania? Środki zewnętrzne to szansa dla każdego samorządu na realizację dodatkowych, potrzebnych mieszkańcom przedsięwzięć. Dlatego, kiedy tylko pojawiła się taka możliwość, Jarosław i trzy inne gminy funkcjonujące w ramach Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego złożyły wspólny projekt na tzw. Kulturę i otrzymały łączną dotację w kwocie 6 mln zł. Z tych środków na nasze miasto przypada 3 mln zł z przeznaczeniem na kompleksowy remont jednego z najcenniejszych zabytków Jarosławia – kamienicy „Sokoła” mieszczącej MOK. Warunkiem koniecznym otrzymania tego dofinansowania jest jednak wkład własny ponad 400 tys. zł, którego nie dało się przewidzieć w budżecie na 2017 rok. Kierując się zasadą gospodarności przyjąłem, iż zadanie dotyczące ważnych społecznie celów i przynoszące zarazem poważne środki zewnętrzne, ma charakter priorytetowy. Dlatego na sesji 29 maja br. przedstawiłem Radzie Miasta propozycję uchwały uwzględniającej przesunięcie - na wkład do projektu – kwoty ponad 400 tys. zł, stanowiącej część dotacji przewidzianej w tym roku na rewitalizację dla 12 właścicieli prywatnych kamienic. Większość radnych odrzuciła jednak w poniedziałek przedstawioną propozycję, a to oznacza, iż Jarosław nie otrzyma 3 mln zł dofinansowania, a drugie 3 mln zł stracą pozostałe gminy”.

 

Co na to Facebook? – pyta burmistrz

Burmistrz nie omieszkał zapytać o zdanie fejsbukowiczów, a ci chętnie skrytykowali w komentarzach działania radnych i wsparli burmistrza i jego cenną inicjatywę remontu budynku „Sokoła”.

Burmistrz poinformował także lokalne media, że działania radnych naraziły miasto na niegospodarność:

– W efekcie miasto, aby nie utracić trzymilionowej dotacji, będzie musiało zaciągnąć kredyt, czyli zadłużyć wszystkich mieszkańców Jarosławia lub pogodzić się z cofnięciem dofinansowania – pisał W. Paluch.

Niedługo jednak trwała rozpacz po „straconych” 3 mln zł na remont „Sokoła”, bo pieniądze w budżecie jednak się znalazły. I na 8 czerwca burmistrz zwołał sesję nadzwyczajną. Radni na sesję przyszli i uchwałę podjęli. Jak się okazało na sesji nie było potrzeby zaciągania kredytu i narażania mieszkańców, a pieniądze znalazły się.

– Jak widać, sprawa się rozwiązała. Pozyskanie środków na remont MOK-u było bezdyskusyjne. I tu nie mieliśmy żadnych uwag. Nie zgodziliśmy się na remont kosztem dofinansowania remontów obiektów prywatnych, często zarządzanych przez PGKiM, ale nie miejskich. Trzeba wyraźnie podkreślić, że tu nie chodzi o pełne finansowanie remontów, ale o dofinansowanie, które ma na celu zachęcenie prywatnych właścicieli do podjęcia tego trudu. A także często stanowi dla właścicieli wkład własny w staraniach o dotacjeod konserwatora zabytków czy inne. Trzeba przypomnieć, ze w poprzednich kadencjach to była stała praktyka, zresztą pozytywnie odróżniało nas to od innych miasta. W ostatnim roku kadencji pana Wyczawskiego była to kwota siedmiuset tysięcy. Tym razem jest to pięćset tysięcy złotych. Zostały one przeznaczone na remont plebanii w parafii NMP Królowej Polski – 120 tys. zł, 20 tys. zł na remont budynku klasztoru ss. Niepokalanek. Pozostałe 360 tys. zł było rozdysponowane na inne obiekty. I te pieniądze pan burmistrz chciał przeznaczyć na MOK, a rada się nie zgodziła. I tak powstał spór – mówi wiceprzewodniczący Rady Miasta Jarosławia Jarosław Pagacz. – Dzisiejsza sesja pokazała, że pieniądze się znalazły. I my byliśmy o tym przekonani, że te pieniądze w budżecie są. Nie trzeba zabierać prywatnym właścicielom. Patrząc na praktykę ostatnich dwóch lat, gdzie rok budżetowy zamykał się ośmiomilionową nadwyżką. Dwa razy z rzędu ona powstawała z ponadplanowych dochodów i niewykonanych inwestycji. I trudno sobie wyobrazić, ze jeśli dwa razy pod rząd taka kwota 8 mln zł się zgromadziła, że w połowie roku nie można zobaczyć w budżecie zapowiedzi tej nadwyżki w postaci niecałego pół miliona. Ta praca, którą zleciliśmy burmistrzowi, została wykonana i nie było potrzeby zaciągania kredytu. Choć, podkreślam, że gdyby nawet tych pieniędzy nie można było znaleźć, bo rada miasta zaakceptowałaby zadłużenie miasta, zwiększenie deficytu budżetowego, przypominając, że pan burmistrz planował pierwotnie deficyt półtora miliona większy. A na wniosek rady on został zmniejszony. Teraz przy tak ważnej inwestycji jak remont MOK-u, bał się nieco go zwiększyć? – pyta wiceprzewodniczący Jarosław Pagacz.

Ewa KŁAK-ZARZECKA

Miejsce zdarzenia mapa Jarosław
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do