
Czy radna powinna głosować w sprawie zwolnienia z opłat za sprzedaż alkoholu, skoro pod wnioskiem o to widniało nazwisko jej męża? Radni dyskutowali o tym długo i zawzięcie podczas sesji w poniedziałek 22 marca. – Jest mi wstyd za niektórych z państwa – skonkludował przewodniczący Szczepan Łąka. Radni klubu PiS twierdzili, że chodzi im tylko o standardy pracy rady i przestrzeganie prawa.
Temat wywołała radna Wanda Czerwiec (PiS), która stwierdziła, iż spotkała się z pytaniami mieszkańców, czy zwolnienie przedstawicieli branży hotelarskiej i gastronomicznej z opłat za zezwolenie na sprzedaż alkoholu nie zostało uchwalone z naruszeniem prawa. Chodzi o to, że pod wnioskiem przedsiębiorców podpisany był mąż jednej z radnych, zresztą przewodniczącej komisji budżetowej. Chodzi, oczywiście, o radną Magdalenę Cisek-Skibę, choć jej nazwisko w wypowiedzi radnej Czerwiec nie padło. Przewodniczący Szczepan Łąka (Wspólnie Zmieniajmy Jarosław) odpowiadał, że takie zależności występują także w innych wypadkach, np. podczas głosowania nad remontem ulicy, przy których mieszka radny. Przypomniał, że nie była to decyzja dotycząca jednego przedsiębiorcy, ale całej branży. Radna Czerwiec zauważyła, że radna w tej sytuacji, jej zdaniem, powinna się wyłączyć z głosowania, a tego nie uczyniła.
– To było bardzo niefajne w stosunku do naszej koleżanki – zauważył radny Jarosław Litwiak (WZJ). Jak dodał, cała branża, w której działa mąż radnej została bardzo dotknięta przez pandemię. Jednak radna Czerwiec stwierdziła, iż chodzi o zachowanie standardów. Piotr Kozak (PiS) przytoczył wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, z którego wynika, iż radny powinien być w takiej sytuacji wyłączony z głosowania, mimo że jego głos nie miał wpływu na ostateczny wynik. – To od nas zależy sposób i jakość działań w radzie miasta – zauważył Piotr Kozak. Dorota Batiuk-Jankiewicz (WZJ) stwierdziła, iż szkoda, że standardy nie są przestrzegane przez rząd PiS, choćby w sprawie łamania konstytucji. Jak dodała, mąż radnej nie był jedynym wnioskodawcą. Wiceprzewodnicząca rady Bożena Łanowy (PiS) miała przeciwne zdanie do swoich klubowych kolegów i zdecydowanie stwierdziła, że radna nie powinna się wyłączać, a ona sama, jako członek zarządu klubu sportowego, zawsze głosuje w sprawie dotacji dla klubów.
–Ta dyskusja nie powinna mieć miejsca – podsumował przewodniczący Szczepan Łąka. – Wstyd mi za niektórych z państwa – dodał. Wanda Czerwiec stwierdziła, iż dziwi się, że w ten sposób przewodniczący podchodzi do prawa. Jak dodała, nie chodzi o osobę, tylko o to, czy uchwała była podjęta zgodnie z prawem.
hl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tym tokiem rozumowania w małym mieście jakim jest Jarosław, co drugie głosowanie musiałoby kogoś wykluczać. Zasadne byłoby podejmowanie tematu wykluczenia z głosowania gdyby sprawa dotyczyła wyłącznie męża radnej, ale tutaj widać ewidentną nadinterpretację sytuacji przez radnych z Pisu.
Radni PIS się nudzą nie maja nic do roboty to się czepiają ludzi. Niech popatrzą na siebie co u nich się dzieje na wyższych szczeblach - afera za aferą. Rada głosowała za wszystkimi przedsiębiorcami a nie tylko za jednym. No ale dużo czasu na emeryturze ma radna Czerwiec to szuka dziury w całym.
Szkoda, że te opinie są od razu przenoszone na grunt krajowy. Czyżby radna nie mogła zapytać o ważność uchwały, kiedy są wątpliwości i orzeczenie Sądu Najwyższego? Przewodniczący jest od tego, żeby wyjaśniać sprawy trudne, radni Pis tez zaglosowali za zniżką. Tu nie chodziło o zniżkę ale o prawo miejscowe, które , jak widać wiele osób ma w nosie. Rada miasta , to nie przedszkole, czy klub towarzyski, a radni nie są z cukru i powinni mieć większą odporność i wiedzę. Dobrze, że temat sie pojawił, może nie będzie i takich sytuacji na przyszłość. A narracja, że ktoś czegoś szuka, świadczy o braku wyrobienia politycznego. Po to jest opozycja, zresztą w naszym mieście całkiem spokojna. Warto posłuchać transmisji z obrad innych rad, tam lecą iskry i nikt nie załamuje rąk.