
Osiem par zostało odznaczonych Medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie przez Prezydenta RP. Wręczyli je burmistrz Jarosławia Marcin Nazarewicz oraz wójt gminy Jarosław Elżbieta Grunt.
Państwo Irena i Bronisław Kozdroniowie obchodzili Diamentowe Gody, co oznacza, ze przeżyli w związku małżeńskim 60 lat. Złote Gody obchodzili: Władysława i Władysław Kubasowie, Marta i Marian Czechowie, Helena i Tadeusz Kuniowie, Maria i Henryk Mendykowie, Agata i Tadeusz Giecowie, Katarzyna i Bogdan Urbaniakowie oraz Elżbieta i Roman Śliwińscy.
Wszyscy usłyszeli od burmistrza Marcina Nazarewicza, wójt Elżbiety Grunt oraz kierownik Urzędu Stanu Cywilnego - Ewy Rokoszyńskiej serdeczne gratulacje, życzenia kolejnych, wspólnych lat w zdrowiu, radości i troskliwym otoczeniu najbliższych. Otrzymali również listy gratulacyjne, kwiatów i upominki. Specjalnie dla nich wystąpiły solistki Jarosławskiego Ośrodka Kultury i Sztuki.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gdyby nie instytucja małżeństwa niejeden mężczyzna nie dożyłby 50-tki, taka prawda. To my żony niesiemy krzyż naszych mężów, i swój. Niesiemy dwa krzyże swój lżejszy i mężów, na ogół cięższy.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Pani Krysia prawdę napisała. Jak kończą starzy kawalerowie, albo rozwodnicy dobrze wiemy. Mężczyzna bez żony, jest jak pies zerwany z łańcucha, żyje jakby jutra miało nie być. Jego życie to całkowity chaos i autodestrukcja. Żona nadaje sens życiu mężczyzny i jest niczym innym jak port do którego wraca i w którym cumuje. Niestety kobietom nie ułatwia sytuacji powszechnie dostępny alkohol. Reklama alkoholu to już w ogóle cios nożem wymierzony w plecy polskich żon. To jest właśnie ten cięższy krzyż o jakim wspomniała Krysia i jaki niestety każdego dnia niosą miliony polskich kobiet, żon upadłych pod krzyżem alkoholowego otumanienia mężów. Największy wróg Polski to nie Putin czy inny łukaszenka - wrogiem Polski jest aprobata do dążenia do nietrzeźwości milionów polskich mężczyzn. ps. zapomniałam jeszcze o trzeciej klątwie, a mianowicie tzw. małpkach. Jeszcze trochę, a dzieci będą je opróżniały na długiej przerwie zamiast soku marchwiowo-jabłkowego. Wszędzie się to dziadostwo wala, te przeklęte małpki to wrota do alkoholowych piekieł, niewielkie, da się je ukryć choćby w kieszeni lub rękawie... a robią robotę. Po Dwóch, trzech małpkach z takiego amatora nie ma żadnego pożytku w domu. Te mikro wódeczki opróżniają nawet w czasie pracy. Wszyscy bez wyjatku, brukarze, stolarze, urzędnicy, lekarze... pewnie jakby dobrze przeszukał radiowozy i karetki to i tam natknąłby się człowiek, na te "lampy alladyna". Zawiodłam się na PiSie, bo miał 8 lat żeby podjąć rękawicę i zacząć walczyć o trzeźwość Polaków. Choćby w imieniu Polek, które tak licznie głosowały na "dobrą zmianę". Niestety, pod tym względem była to zła zmiana. Sprzedaż alkholu przebija już wskaźniki z czasów PRLu.