
O tym, że węgiel podrożał drastycznie i o zapisach na jego zakup w składach, które świecą pustkami, przypominać nie trzeba. W mediach toczą się dyskusje, dlaczego 3 tys. zł dodatku otrzymają tylko ci, którzy palą węglem, brykietem lub peletem? Dlaczego nie zostali ujęci właściciele domów, którzy przeszli na gazowe lub elektryczne ogrzewanie? Tymczasem pojawił się inny problem, czy w naszych lokalnych składach węgiel w ogóle się pojawi, bo sprzedający go boją się olbrzymich kar, które chce nakładać na nich państwo w przypadku jakiś niejasności przy sprzedaży.
Sejm przyjął 22 lipca ustawę, dzięki której gospodarstwa domowe otrzymają 3 tys. zł dodatku do zakupu węgla lub paliw węglopochodnych. Ustawa trafiła do Senatu, a tam senatorzy zgłosili poprawki, według których dodatek otrzymałyby osoby ogrzewające domy gazem, drewnem lub olejem opałowym. Sejm poprawki Senatu odrzucił, tłumacząc się tym, że rząd pracuje nad przepisami, które miałyby dofinansować koszty ogrzewania innym opałem niż węgiel. Według zapowiedzi Sejm ma zająć się tym we wrześniu. Ustawa trafiła do podpisy Prezydenta Andrzeja Dudy. Rząd zapewnia, że ustawa wejdzie w życie dzień po ogłoszeniu. Oznacza to, że o dopłaty będzie można starać się jeszcze w sierpniu, a pieniądze trafią na konta wnioskujących już we wrześniu. Wnioski, według zapisów ustawy, będzie można składać do końca listopada br.
Kto może wnioskować?
O dodatek węglowy będą mogli starać się ci, u których głównym źródłem ogrzewania jest kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, piecokuchnia, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe, a więc takie, które zasilane jest węglem kamiennym, peletem, zawierającym co najmniej 85 proc. węgla kamiennego lub brykietem.
W przyjętej ustawie przez Sejm nie ma kryterium dochodowego. Dodatek dostaną również ci, którzy już zakupili węgiel. Istotnym warunkiem jest to, że osoba, która będzie chciała wnioskować o dodatek, musi mieć zgłoszone źródło ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Takiego zapisu można było dokonać do końca czerwca, ale rządzący zapowiadają, że prawdopodobnie termin ten przedłużą do końca wakacji.
Podobnie jak zgłoszenie źródła ogrzewania, wniosek będzie można zgłaszać do urzędu gminy. Tam urzędnicy mają miesiąc na rozpatrzenie wniosku i przekazanie pieniędzy na konto wnioskodawcy. I największym kuriozum tej ustawy jest to, że wnioskujący, jeżeli już otrzymają 3 tys. zł, wcale nie muszą wydać ich na węgiel!
Miała być cena regulowana
W czerwcu Sejm podjął ustawę o regulowanej cenie węgla. Ustawę w lipcu podpisał prezydent RP i weszła ona w życie. Według tych przepisów cena za tonę węgla miała wynieść 996 zł 60 gr. Za taką cenę moglibyśmy kupić węgiel w składach. Dopłatę do ceny węgla w kwocie 1073,13 zł, miał otrzymać nie kupujący, a sprzedający. Moglibyśmy kupić. Problem jednak w tym, że… węgla w składach nie było i nie ma. Składy prowadzą zapisy, jednak wśród społeczeństwa budzą się coraz większe obawy, czy będą mieli czym opalić swoje domy? Nie przemawiają do nich nawet zapewnienia premiera Mateusza Morawickiego, że węgiel do Polski jedzie. Zainteresowani, którzy wydzwaniają do składów węgla, pytają, skąd jedzie i kiedy dotrze?
Obawy sprzedających
Zapytaliśmy w jarosławskich składach, czy węgiel jest? Jednak okazuje się, że węgla nie ma. Czy będzie? Tego też nikt nie był w stanie nam zagwarantować. Dowiedzieliśmy się natomiast o innych obawach. - Rządzący wymyślili coś takiego, że obywatele będą zapisywać się przez internet w kopalniach. I bezpośrednio w kopalniach będą za węgiel płacić. Taniej niż u pośredników. My możemy wziąć udział w transporcie takiego węgla, ale musimy zebrać grupę kilku osób, by transport się opłacał. Jednak PGG (Polska Grupa Górnictwa – wyj. red.) będzie monitorować nasze składy i nakładać na nas gigantyczne kary, gdy coś im się nie spodoba. Poza tym chce byśmy wpłacali ok. 300 tys. zł kaucji – mówi Jacek Kulikowski, handlujący węglem w Jarosławiu i Maleniskach. - Nawet, gdybym dołączył do tego programu i woził węgiel z kopalni dla osób, które przez internet go zamówiły i zapłaciły bezpośrednio w kopalni, kto będzie ponosił koszty za miał? Bo wiadomo, że na górze zawsze jest węgiel gruby, a w środku miał. Nie wiem, czy ktoś z handlujących węglem będzie chętny na taki interes – mówi.
Na razie u niego w składzie leży mała kupka węgla, którą zostawił dla siebie. Poza tym, skład świeci pustkami. Kiedy będzie dostawa? Na to pytanie nie potrafi odpowiedzieć.
Ewa Kłak-Zarzecka
Fot. Hubert LEWKOWICZ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dlaczego 3 tys. zł dodatku otrzymają tylko ci, którzy palą węglem, brykietem lub peletem? Do gazu ziemnego i energii elektrycznej już od dawna są dopłaty w postaci: 1. obniżonej stawki podatku VAT na gaz ziemny z 8% na 0%, a na energię elektryczną od 1 stycznia 2022 r. do 31 października 2022 r. - z 23% do 5%, (pewnie zostanie to przedłużone po 31 października), 2. zamrożenie taryfowych cen gazu przez największego sprzedawcę gazu ziemnego w Polsce. Efektem tego jest to, że cena gazu ziemnego z Towarowej Giełdy Energii nie jest przenoszona na odbiorcę (przy pełnym przeniesieniu kosztów zakupu gazu na TGE na klientów mielibyśmy podwyżki cen nie o kilkadziesiąt, ale o kilkaset %). Trudno więc mówić, że osoby ogrzewające domy gazem ziemnym są w jakiś sposób pokrzywdzone, bo mają rekompensatę praktycznie od razu przy zapłacie faktury. Największy sprzedawca gazu w Polsce poniósł już straty z tego tytułu rzędu ponad 5 mld, które zostały w ostatnim czasie zrekompensowane przez państwo. 3. ogrzewający domy węglem, peletem dotychczas ponoszą pełne koszty (cena jest rynkowa w żaden sposób do tej pory nie dofinansowana). Pisząc artykuł może należało zrobić wywiad z osobami prowadzącymi 2 największe składy węgla (liczącymi się na tym rynku) w Jarosławiu? Z tego co wiem na jednym z nich można kupić węgiel praktycznie przez cały czas (jest bardzo drogo, ale jest).
WOJCIECHU -- ludzie szybko zapominają o tym ze vat na gaz prąd paliwa i inne jest obnizony -- zapominają ale gdy ktoś chce zrobić cos dla innej grupy np.3000 zl. Za węgiel to jest oburzenie ze ci dostają a my nie. Ale gdy juz vat wroci do normalnej stawki to znow bedzie lement. Jak to napisal redaktor "" kuriozum tej ustawy jest to, że wnioskujący, jeżeli już otrzymają 3 tys. zł, wcale nie muszą wydać ich na węgiel!"" Mądry czlowiek ti kupi sobie za to jakis opał. Ja tak zrobię a reszta to kupi telewizor telefon lub rozgrzeje sie dobrym płynem. Nie bedzie wegla drewna?? Kupie farelki i 3000 doplace do prądu.
Władziu, jeszcze większym kuriozum jest ustawa dotycząca tarczy antykryzysowej dla przedsiębiorców w wyniku której w salonach z luksusowymi samochodami i innymi tego typu dobrami ustawiły się kolejki. W ten sposób rozdano 340 mld zł w zasadzie bez kontroli. Dodatek węglowy to jakieś 11 mld zł. Ustawodawca zachował zdrowy rozsądek, bo wie że w naszej strefie klimatycznej nie da się przeżyć zimy bez ogrzewania i prędzej, czy później te pieniądze trafią tam gdzie powinny trafić. Ludzie zawsze będą narzekać, bo taką mają naturę.
Wojciech-- znam osobę która dostała ponad 100 tyś a zatrudniała 1 osobe na pół etatu-- podczas pandemi ta osoba niestety została bez pracy a burżuje wkoło domu połozyli kostke brukową i takie tam za 90 tyś. a pracownik obszedł sie smakiem ze cos dostanie od swojej szefowej
A tobie żal.