
„Dura lex sed lex” – twarde prawo, ale prawo. Tę łacińska maksymę chciała przywołać w czasie sesji Rady Miasta Jarosławia dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami, Mieniem Komunalnym i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Jarosławia Grażyna Strzelec. Dokonała jednak niezbyt szczęśliwego tłumaczenia. Wyszło na to, że w Jarosławiu trzeba przestrzegać…. durnego prawa.
Podczas poniedziałkowej (29 sierpnia) sesji Rady Miasta Jarosławia mowa była o wysokich opłatach za wywóz nieczystości, które muszą uiszczać mieszkańcy, którzy nie mają kanalizacji. Dyskusja dotyczyła także kontroli, które są na nich nasyłane. Dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami, Mieniem Komunalnym i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Jarosławia Grażyna Strzelec przekonywała radnych, że istnieje obowiązek podpisania umowy na wywóz szamba i mieszkańcy muszą taką umowę przedstawić, bo tego wymaga prawo. Chciała podeprzeć się znanym łacińskim powiedzeniem „Dura lex sed lex” (twarde prawo, ale prawo). Ta rzymska zasada mówi o tym, że prawa należy przestrzegać niezależnie od jego uciążliwości. Najwyraźniej jednak łacińskie słowo „dura” skojarzyło jej się z polskim przymiotnikiem „durny”. Wyszło śmiesznie, bo mogło to sugerować, że urząd miasta wymaga od mieszkańców przestrzegania przepisów, które są „durne”.
Od razu zastrzegamy: Nie piszemy tego po to, by hejtować Panią dyrektor, bo pomylić się może każdy. My dziennikarze także się czasem mylimy, co nie uchodzi uwadze Czytelników. Naszą informację traktujemy więc jako zabawną ciekawostkę. Zresztą, na wideo widać, że po swoich słowach sama ich autorka się uśmiechnęła, a potem się poprawiła. Pani Grażyna Strzelec na prawie na pewno zna się doskonale. Jest przecież wiceprzewodniczącą Rady Powiatu Jarosławskiego z ramienia partii o nazwie „Prawo i Sprawiedliwość”.
hl
FOT. YT/TwojaTV lokalna telewizja
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie