
Kiedy zmarł Czesław Niemen, płakałem jak bóbr – mówił Henryk Grymuza podczas spotkania w Miejskiej Bibliotece Publicznej, w trakcie którego wspominał tę wybitną postać polskiej muzyki. I te słowa najlepiej oddają stosunek emocjonalny pana Henryka do Czesława Niemena.
Henryk Grymuza jest jarosławskim dziennikarzem, socjologiem, miłośnikiem fotografii, kolekcjonerem odbiorników radiowych, autorem utworów literackich niejednokrotnie nagradzanym w konkursach. Jak mówił podczas wieczoru wspomnień, miłość do muzyki Niemena zaczęła się jeszcze w szkole. I nie osłabła do dziś. Przejawia się to m.in. w zbieraniu wszystkiego, co związane z artystą. To płyty, zarówno winylowe, jak i kompaktowe, publikacje, fotografie, nagrania. Z Nowego Jorku przywiózł np. znaczek z Niemenem, na który natrafił w jednym ze sklepów z prasą i muzycznymi gadżetami. – Gdzieś się zachował jeszcze w tych zaułkach Nowego Jorku – mówił. Henryk Grymuza prezentował też inne pamiątki ze swoich zbiorów, m.in. pocztówkę dźwiękową, która nie była odtwarzana. A kto w ogóle dziś pamięta, czym były pocztówki dźwiękowe?
Otworzył drzwi sam Niemen
Jak sam pan Henryk mówi, wie o Niemenie prawie wszystko. Największe wrażenie na młodym wówczas dziennikarzu, studencie Henryku Grymuzie wywarła wizyta w warszawskim mieszkaniu Czesława Niemena. Pomógł mu w tym kolega, który Niemena znał.
– Ulica Niecała 10 a, siódme piętro otwiera nam Czesław Niemen, a w środku Małgosia Niemen i dwie córeczki, jeszcze małe – Natalia i Nora. Rozmowa była sympatyczna i ciepła, jej plonem był materiał, który popełniłem do „Życia Warszawy” – opowiadał gospodarz wieczoru wspomnień w Miejskiej Bibliotece Publicznej.
Ale nie tylko takie osobiste wspomnienia wypełniły ten wieczór. Uczestnicy spotkania mogli też usłyszeć sporo ciekawych informacji o drodze artystycznej Czesława Niemena.
Wiersz Grymuzy dla Niemena
Rok 1967 na zawsze pozostanie w pamięci pana Henryka, bo to wówczas podczas festiwalu w Opolu nagrodzono utwór wyjątkowy, wielki, wybitny – „Dziwny jest ten świat”. Spotkanie wypleniły nie tylko wspomnienia, oglądanie pamiątek i przygotowanej prezentacji zdjęć. To także wspólne słuchanie utworów Niemena w wykonaniu różnych artystów (m.in. Katarzyny Czarny z Jarosławskiego Ośrodka Kultury i Sztuki, fragmentów wywiadów z artystą oraz z jego żoną, która po śmierci męża opowiadała m.in. o jego wielkim szacunku dla przyrody. Niemenowi zadedykowany był też wiersz autorstwa Henryka Grymuzy, w którym pobrzmiewają echa wielu utworów artysty. Spotkanie zakończyło wspomnienie pogrzebu Czesława Niemena. Choć minęło już szesnaście lat od tego wydarzenia, Henryk Grymuza wciąż wzrusza się mówiąc o tej ceremonii. W dzisiejszym pędzącym świecie, tak wierni swoim muzycznym idolom są tylko prawdziwi fani.
Hubert LEWKOWICZ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Największe wrażenie ................., studencie Henryku Grymuzie wywarła wizyta w warszawskim mieszkaniu Czesława Niemena." - Hola, hola, a gdzie to szanowny student studiował w tym czasie??? w jakim mieście ???, w jakich latach ???, - proszę Pana redaktora by podać pełną nazwę tej "zacnej" jak na owe czasy uczelni / przy czym się ona mieściła, jacy "zacni" i znani osobnicy jedynie słusznej władzy kończyli te studia, /oraz skład jej "zacnych" wykładowców ???.
Szanowny Panie "zenekblues\' jako środowiska kulturotwórcze ziemi przemyskiej cenimy takie wystąpienia tak wspaniałych ludzi ( dinozaurów) jak Wielce Szanowny Pan Henryk Grymuza. Z tego co wiadomo Pan redaktor posiada potężną wiedzę na temat życia i twórczości Juliusza Wydrzyckiego. Z wyrazami szacunku dla kultury narodowej - Andrzej.