Reklama

Koncert na dwa skrzydła

17/10/2017 15:20

Ze sporym uznaniem ze strony przemyskiego środowiska fotograficznego spotkała się wystawa jarosławianina Zbigniewa Polita „Koncert na dwa skrzydła. Reportaż fotograficzny”, którą od ubiegłej środy (11 października) oglądać można w galerii w Baszcie Wschodniej Zamku Kazimierzowskiego w Przemyślu.

Zbigniew Polit mieszka w Jarosławiu, zajmuje się zawodowo produkcją maszyn do sitodruku. Sam jest też ich konstruktorem. Fotografia to jego hobby, któremu się kiedyś z pasją oddawał. Jak wspomniał podczas wernisażu, fotografować zaczynał jeszcze w latach siedemdziesiątych XX wieku, wspólnie z pochodzącym z Jarosławia Jackiem Szwicem, dziś uznanym fotografikiem mieszkającym w Przemyślu. Potem pierwsze miejsce zajęła rodzina i praca zawodowa, związana też z rozwojem własnego przedsiębiorstwa. Jednak kilka lat temu miłość do fotografii dała o sobie znać.

Ulubionymi tematami Zbigniewa Polita są ruiny zamków, pejzaż polski, stare maszyny, a ostatnio właśnie akrobacje lotnicze, które sportretował na wystawie w Zamku Kazimierzowskim. W polskim pejzażu fascynuje go samo jego piękno, wcale nie gorsze – co podkreśla – niż piękno pejzaży innych krain. Ruiny zamków przyciągają go swym romantyzmem, wyobrażeniem emocji, które kiedyś te budowle wypełniały. Z kolei do starych maszyn przyciąga autora transformacja funkcji. – Dramat, ale i piękno. Kiedyś pełne energii, wymyślane, konstruowane i produkowane całą swą mocą pomagały człowiekowi. Dzisiaj są już tylko wspomnieniem swej technicznej świetności. Ale na szczęście, dzięki naszej wrażliwości na piękno, coraz częściej zaczynają pełnić funkcję estetyczną, kojąc nasze oczy i szerzej – nasze zmysły – twierdzi Zbigniew Polit.

No i wreszcie są akrobacje lotnicze. Jak mówi autor wystawy, dają mu one wrażenie absolutnej i nieskrępowanej wolności. – Uwielbiam i podziwiam ekwilibrystykę pilotów, która czasem, zdawałoby się – przeczy prawom fizyki – pisze o sobie autor prac, które powstały podczas pokazów lotniczych. W trakcie wernisażu Z. Polit opowiadał o trudnościach, które trzeba pokonać, by zrobić dobre zdjęcia w trakcie tego typu imprez. Wspomniał też o czasie, który trzeba poświęcić, by uzyskać zadowalający efekt. Każdy z uczestników otwarcia wystawy mógł spróbować, jak ciężki jest sprzęt, który służy do wykonywania dobrych fotografii podniebnych akrobacji. A choć autor fotografuje aparatem wysokiej klasy, to wspomniał, że wykorzystuje mniej niż połowę jego funkcji. Bynajmniej nie dlatego, że nie umie, bo z techniką, choćby z racji zawodu, jest za pan brat, ale dlatego, że nie są mu one po prostu potrzebne.

Jak mówił Zbigniew Polit, wystawa w Baszcie Wschodniej, jest pierwszą wystawą, którą przygotował samodzielnie od początku do końca, pomimo niewielkiej ilości wolnego czasu. – Łącznie z tym, że sam ją do Przemyśla przywiozłem – żartował na zakończenie oficjalnej części wernisażu. Potem przemyscy fotografowie długi jeszcze rozmawiali z autorem, nie tylko o technicznych aspektach powstania tej wystawy.

jk

FOT. Od lewej: dyrektor Przemyskiego Centrum Kultury i Nauki „Zamek” Renata Nowakowska, Zbigniew Polit i opiekująca się galerią „Debiuty” w Baszcie Wschodniej Elżbieta Cieszyńska.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do