
Radni miejscy odebrali właśnie nowe komputery przenośne. Za każdy z nich miasto zapłaciło 3 tys zł. Miasto kupiło także 11 modemów do internetu wraz z abonamentem Orange. Mogli je otrzymać ci, którzy mają słabe łączce internetowe, co uniemożliwiało prowadzenie obrad online. Wątpliwości co do słuszności takiego zakupu mają nawet niektórzy radni.
Minął rok pandemii COVID-19, w ciągu tych miesięcy radni odbyli już szereg posiedzeń. I trzeba przyznać, że na tle innych samorządów, całkiem nieźle były te obrady zorganizowane. W trybie zdalnym radni uchwalili budżet, w trybie zdalnym udzielili burmistrzowi absolutorium i podjęli wiele istotnych uchwał. Jeśli któryś z radnych nie dysponował odpowiednim sprzętem, brał udział w obradach online w siedzibie urzędu, gdzie był mu udostępniany komputer z internetem.
Okazuje się jednak, że teraz potrzebne są im nowe laptopy. Po co? – W ubiegłym roku wielu radnych zgłaszało, że mają techniczne problemy uniemożliwiające, albo znacznie utrudniające udział w zdalnych sesjach rady miasta. Część zgłaszanych problemów dotyczyła również braku odpowiedniego sprzętu komputerowego, albo wykorzystania domowych komputerów przez dzieci do nauki zdalnej, czy też tego, że łącze internetowe w miejscu zamieszkania jest zbyt wolne i nie obsługuje wideokonferencji. W takiej sytuacji prowadzenie sesji było utrudnione albo wręcz niemożliwe – wyjaśnia rzecznik prasowy Urzędu Miasta Jarosławia Iga Kmiecik.
Jeden laptop to koszt 3 tys. zł. W sumie daje to 75 tys. zł. Koszt modemów to 1067 zł. Czy to faktycznie w dobie pandemii najpotrzebniejszy zakup? Przypomnijmy tylko, że każdy nauczyciel, a oni prowadzą codziennie zdalne nauczanie, otrzymał od rządu na ten cel 500 zł. To pozwoliło im ewentualnie na przykład na zakup tabletu, i to z tych nie najwyższych półek. Czy radni, którzy spotykają się raz w miesiącu, a co miesiąc pobierają dietę na swoją działalność społeczną, muszą korzystać w domu z urzędowych laptopów po 3 tys. zł? – Decyzja została podjęta w uzgodnieniu z przewodniczącym Rady Miasta Jarosławia. Sprzęt został zakupiony na potrzeby radnych i będzie służył nie tylko w tej, ale przez kolejne kadencje. Dzięki temu nie tylko mogą odbywać się sesje rady w systemie zdalnym, ale radni na co dzień mogą pracować z wykorzystaniem dokumentów przesyłanych drogą elektroniczną i sprawnie współpracować z ratuszem – wyjaśnia Iga Kmiecik.
Wątpliwości mają jednak nawet niektórzy radni, choć laptopy odebrali. Piotr Kozak (PiS) skomentował na swoim profilu na Facebooku: – W różnych miejscach pracy, mieszkańcy muszą sobie radzić w bezpośredniej interakcji, a radni po roku od epidemii otrzymują laptopa, a całkiem śmiało komisje i sesje (warto dodać, że to najczęściej raz w miesiącu po kilka godzin), można zorganizować np. w sali MOSiR, sali widowiskowej JOKiS, czy w Sali Lustrzanej przy standardach bezpieczeństwa. Te pieniądze można byłoby przeznaczyć na inny cel – napisał radny Kozak.
No właśnie, dlaczego dopiero teraz zakupiono laptopy dla radnych? – Dopóki była nadzieja na względnie szybkie zakończenie pandemii i lockdownu, a tym samym powrotu do normalnej pracy rady miasta, urząd starał się uniknąć wydatków z tym związanych. Jednak jesienią ubiegłego roku perspektywa trzeciej fali zachorowań na koronawirusa sprawiła, że w obliczu zagrożenia ciągłości pracy Rady Miasta Jarosławia zapadła decyzja o zakupie sprzętu, tj. laptopów oraz modemów dla tych radnych, u których jakość łącza w ich miejscu zamieszkania jest zbyt niska, aby zapewnić sprawny, zdalny udział w sesjach – wyjaśnia rzecznik urzędu miasta. – Sesje Rady Miasta muszą się odbywać, jest to obowiązek ustawowy i aby miasto funkcjonowało, obrady muszą mieć sprawny i zgodny z prawem przebieg (np. głosowania bez zakłóceń). Dlatego wobec perspektywy kolejnych miesięcy bez możliwości sesji stacjonarnych, konieczne było techniczne zabezpieczenie ich zdalnego przebiegu. Zalecenia Ministerstwa Zdrowia są jednoznaczne: zgromadzenia tak liczne jak sesje rady miasta są wykluczone, a zatem wydatki na ich zdalne, sprawne prowadzenie, były pilne i niezbędne od kiedy stało się jasne, że pandemia nie zakończy się w 2020 roku – dodaje Iga Kmiecik.
hl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No a prawda taka że to My podatnicy za to zapłacimy
Na tak XXi w radni do tej pory łączyli się z internetem przez modem telefoniczny z XXw.Już nie wspomnę że u nich jeden komputer na ulicy był.
Bez jaj... każdy ma w domu teraz wifi albo przynajmniej kabel lub światłowód. Jeśli ktoś z radnych nie miał do tej pory w domu internetu to nie świadczy to o nim dobrze. 3000 zł za laptop to chyba raczej za marketową zabawkę typu laptop służąca do przeglądania internetu. Za laptop trzeba dać minimum 5 tyś
A diety to na co są?
Skurwysyństwo. Ludzie tracą pracę nie mają na chleb a tu banda biedakow dostaje laptopy. Takie coś to tylko w Polsce.
miasto Jarosław ma duży budżet będzie na wszystko na drogi na płytę rynku a jak już mowa o płycie rynku to kiedy ma być oddana a co do laptopów to na jakim sprzęcie odbywały się do tej pory sesje ??????????????????????????????????????????????????????????????
Szok, nie mogę uwierzyć, że w obecnych czasach są radni 40-tysięcznego miasta co nie mają komputera i internetu. Zacofanie i oni podejmują jakiekolwiek decyzje? Nie mam internetu to kupcie mi modem - to jest myślenie radnego. A może taki bezradny pomyślałby nad zbudowaniem sieci światłowodowej, są na to fundusze zewnętrzne, ludzie też potrzebują dobrego internetu. Lektura Konopielki obowiązkowa.
No ale bycie Radnym nie jest PRZYMUSOWE ! Można zrezygnować !
zrezygnować można ale KASA MISIU KASA. 1000 ROCZNIE PIECHOTĄ NIE CHODZI. pozatym zostaje PRESTIŻ i mozliwość załatwienia czegoś pod stołem
Szok ! Niedowierzanie ! Tę obłudną szarańczę trzeba po prostu przegonić z rady miasta. Po co mają diety ?! A jacy solidarni są w tym zachłannym szarpaniu, ile się da z naszych podatków ! Nikt nie odmówił przyjęcia laptopta - nawet najbardziej bogobojni katolicy z rady miasta - no super - oto prawdziwe oblicze chrześcijańskiej skromności i służby... Ciekawe na czym dotąd pracowali ?! Skoro uczestniczyli w obradach to chyba nie na sieczkarni czy maszynie do pisania. Wstyd ! Przewodniczący to totalna porażka - pan z gburną miną, jakby mu to przewodniczenie było kulą u nogi. Tak żenującej władzy czyli radnych i burmistrzów w najnowszej historii Jarosławia nie było, jak obecna; nieudolna, zachłanna, bez pomysłu, ociążała w myśleniu o mieście i jego mieszkańcach. Żałosna po prostu...
PROPONUJĘ ABY RADNI PRZEKAZALI TE LAPTOPY DZIECIOM KTÓRZY OD PONIEDZIAŁKU UDAJĄ SIĘ NA NAUKĘ ZDALNĄ A NIE POSIADAJĄ DOBREGO SPRZĘTU