
Jaka jest najjaśniejsza strona bycia sołtysem, a co bywa mniej przyjemne? Niedawno obchodziliśmy Dzień sołtysa. Z tej okazji rozmawiamy z Agnieszką Wotą, sołtysem Rokietnicy Woli w gminie Rokietnica.
Jak to się w ogóle stało, że została pani sołtysem? Co panią skłoniło do ubiegania się o tę funkcję?
– Rodzina i znajomi mnie namówili, aczkolwiek sama też czułam taką potrzebę. Wcześniej razem z paniami z sołectwa zaczęłyśmy działać w Kole Gospodyń Wiejskich. Nie było go od dawna w naszej miejscowości. Powróciło po wielu latach.
Czy pani od dzieciństwa przejawiała zdolności przywódcze? Była pani w szkole przewodniczącą klasy?
– Nie wiem, czy to zdolności przywódcze. Lubię pracować z ludźmi. Owszem, zadrżało się, że byłam przewodniczącą w klasie, ale to raczej chęć współpracy w z ludźmi, działania.
Jaka jest najprzyjemniejsza strona bycia sołtysem?
– Przede wszystkim satysfakcja, jeżeli zrobi się coś z własnej inicjatywy. Coś, co służy mieszkańcom, co jest dla nich dobre.
A najtrudniejsza rzecz?
– Czasami trudno pogodzić możliwości finansowe z potrzebami, które ciągle wynikają. To bywa frustrujące.
Jest pani jedyną kobietą pełniącą funkcję sołtysa w gminie. To ułatwia, czy utrudnia działanie?
– Myślę, że wciąż funkcjonuje stereotyp, że sołtysem powinien być mężczyzna. Spotykałam się z taką opinią szczególnie wśród osób starszych. Jednak wiele tych osób przez te dwa lata przekonało się do mnie i widzę, że są oni teraz bardziej przychylni.
Czasem pojawia się postulat, by sołtys pobierał normalne wynagrodzenie za swoją pracę, by wykonywał ją zawodowo. Jakie jest pani zdanie?
– Myślę, że funkcja sołtysa powinna pozostać funkcją społeczną. Kiedy kandydowałam, to nawet nie wiedziałam, ile wynosi dieta sołtysa. Nie było to dla mnie ważne. Tradycją jest, że jest to funkcja społeczna i tak powiano zostać.
Jaką Rokietnicę Wolę chciałaby pani kiedyś zobaczyć?
– Przez wiele lat nasza miejscowość była trochę zapomniana. Od kiedy panie z koła gospodyń działają, biorą udział w konkursach i wyjeżdżają, słyszy się o nas. Chciałabym, by młodzi ludzie bardziej się angażowali. Remontujemy świetlicę, będzie nowa sala gimnastyczna, będzie siłownia. Być może to zachęci młodych do większej aktywności.
A będzie się pani ubiegała o funkcję sołtysa w następnej kadencji?
– Jeszcze tak daleko nie sięgam myślami. Na razie robimy, to co robimy. Zobaczymy, co czas pokaże.
Rozmawiał Hubert LEWKOWICZ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie