
Kończy się kadencja i musimy rozpoczęte inwestycje pozamykać. Mamy jeszcze pewne możliwości, ale nie chcę o nich na razie mówić. Mam nadzieję, że zakończymy kadencję z dużym sukcesem - mówi Starosta Przeworski Bogusław Urban.
Głośno w ostatnich miesiącach było o powiecie przeworskim, próbach dokonania zmian wśród osób zarządzających, a głównie o szpitalu powiatowym. Czy ta sytuacja się ustabilizowała?
- Politycznie sytuacja częściowo się ustabilizowała. Nie ustabilizowała się całkowicie. To wynik tego, że niektóre sprawy wychodzą często później. Słyszymy, że powodem takich decyzji radnych było odwołanie dyrektora szpitala Grzegorza Jedynaka. To jest nieprawdą. To jest typowe kłamstwo, ponieważ próby konsolidowania opozycji w celu odwołania mojej osoby miały miejsce już w kwietniu i maju, na co mamy stosowne dowody. O tym często mówił radny Zenon Koper, który był nakłaniany do odwołania mnie ze stanowiska Starosty. Sytuacja polityczna przekładała się też na pewne głosowania w kwestiach gospodarczych. Była to sytuacja bolesna, zwłaszcza gdy dotyczyło to bardzo dużej inwestycji - remontu kolejki wąskotorowej Dynów-Jawornik Polski, a następnie Jawornik Polski-Kańczuga. To zadanie sięgające 55 mln zł, a gdy dodamy do tego pieniądze przeznaczone na remont dworców kolejowych w Przeworsku i Kańczudze ta kwota sięga 60 mln zł. A ze strony radnych była próba niewprowadzenia do budżetu kwoty 5 mln zł. Regionalna Izba Obrachunkowa uchyliła tę uchwałę. Umowa jest wieloletnia i jeżeli rada powiatu wcześniej wyrażała zgodę na realizację tego zadania, to w czasie jego trwania nie może nic zmieniać. Jest więc ono kontynuowane. To nasza strategiczna inwestycja, z którą wiążemy duże nadzieje na promocję powiatu. To sukces nie tylko mój, ale całej rady. Mam nadzieję, że część radnych dojrzeje do podejmowania pewnych decyzji. Mimo tych wszystkich spraw, z jakimi przyszło się nam zmierzyć, konsekwentnie działam dla dobra powiatu, by mógł się on rozwijać. Chciałbym uświadomić mieszkańców powiatu, którzy są wprowadzani w błąd, że środki, które otrzymujemy z zewnątrz, to 85 proc. środków na inwestycje. Tych pieniędzy nie możemy wydać na szpital, jedynie na kolej.
Remont kolei wąskotorowej to jedna z głównych inwestycji powiatu, ale niedawno podpisana została umowa na wykonanie zadania, dzięki któremu powiat będzie mógł sporo zaoszczędzić?
- Tak, to farma fotowoltaiczna, dzięki której będziemy produkować prąd zasilający szpital. Jej wartość wynosi 19 mln zł. Z Polskiego Ładu otrzymaliśmy 15 mln 200 tys. zł. Po odzyskaniu VAT-u, będzie to dla powiatu inwestycja prawie darmowa. A szacujemy, że dzięki tej fotowoltaice zaoszczędzimy ok. 2 mln zł.
Dość dużo wydarzyło się wokół szpitala przeworskiego, czy to już zostało opanowane?
- Sytuacja w szpitalu jest dość poważna. O tym, że nie jest dobrze, zacząłem się orientować już w marcu. Pierwsze straty to około 750 tys. zł miesięcznie. Narastało to bardzo dynamicznie i zaniepokoiło mnie, jakie to będzie miało przełożenie na cały rok i z czego to zadłużenie wynika. Wiemy, że jest inflacja, że pewne koszty wzrosły, ale gdy popatrzyliśmy na budżet szpitala – dochód też wzrósł. Głównym składnikiem kosztów w szpitalu są koszty osobowe, sięgają one 80 procent. Dziś już o tym wiemy, że w tym czasie wzrosło znacząco zatrudnienie w szpitalu. Dyrektor zatrudnił pod koniec ubiegłego roku i na początku tego aż 38 osób dodatkowo. Jest kwestia, czy to było zasadne zatrudnienie? Ja osobiście angażowałem się w pomoc szpitalowi, między innymi w udzielanie mu pożyczek. W tamtym roku przeznaczyliśmy na funkcjonowanie szpitala 2 mln 200 tys. zł. Planowaliśmy wesprzeć Podkarpacki Systemu Informacji Medycznej kwotą około 600 tys. złotych, wiedzieliśmy że będzie to konieczność. Rozpoczęliśmy budowę farmy fotowoltaicznej, z której będzie zasilany szpital. Jej koszt to 19 mln zł. Nie wywołało to kontrowersji wśród radnych, przyjęli to, choć wiadomo, że wymaga to pewnej przebudowy w szpitalu, gdyż musimy odstąpić od gazu. Potrzebne będę kolejne nakłady. Radni zgodzili się, ale mamy dużą obawę, jaka będzie strata w szpitalu za 2022 rok. Dlatego szpital wymaga stabilizacji i uspokojenia sytuacji. Nie będę ukrywać, że były dyrektor wprowadzał pewnego rodzaju zamieszanie. Konferencje, protesty. Bardzo mnie niepokoiła relacja przewodnicząca rady i jej mąż dyrektor. Dało się zauważyć, że prywatne interesy zwyciężały. Przewodnicząca mocno angażowała się w te sprawy. Ale szpital, to nie tylko problemy. Mamy też czym się pochwalić. To fundusz stypendialny dla studentów medycyny. Na dzisiaj mamy przyjętych dziewięciu studentów. Jedna osoba już pracuje, odbywa staż. Program kontynuujemy, promujemy go w środowiskach medycznych Lublina, Krakowa i Rzeszowa. I mamy nadzieję, że nowi studenci się pojawią. A my z chęcią ich przyjmiemy.
Fotowoltaika to jedno z dużych zadań. Jakie inwestycje prowadzi obecnie powiat przeworski?
- Od początku kadencji podjęliśmy dobre działania, ponieważ przygotowywaliśmy projekty inwestycji drogowych. Praktycznie każda gmina w powiecie miała przygotowany projekt, by móc sięgać po dofinansowanie, czy po środki covidowe, czy z funduszy samorządowych. I to był strzał w dziesiątkę. Przy ostatnim Funduszu Dróg Samorządowych wymagano dokumentacji z pozwoleniem na budowę, by złożyć wniosek. My jesteśmy przygotowani do sięgania po te pieniądze i te nasze wnioski przechodzą. Możemy się pochwalić dużą inwestycją Cieplice Dolne-Cieplice Górne, której koszt sięga 20 mln zł. Jest już przebudowany odcinek ok. 8 km drogi powiatowej z chodnikami i jezdnią. Pomaga nam również wójt gminy Adamówka, który finansuje połowę wkładu własnego inwestycji. Drugim zadaniem jest most na Wisłoku w Gniewczynie. Inwestycja dofinansowana ze środków covidowych. Jej koszt to 10 mln zł. Od początku kadencji zajmowaliśmy się tym. Najpierw powstała koncepcja, potem projekt. Otrzymaliśmy 8 mln zł dofinansowania, razem z gminą Tryńcza dokładamy po milionie. Most budujemy również w Pantalowicach w gminie Kańczuga. Też był drewniany. Przeznaczyliśmy prawie 2,5 mln zł. Kolejnym ważnym zadaniem jest remont oranżerii wraz z otoczeniem w Muzeum. Otrzymaliśmy na to ponad 5 mln zł z Polskiego Ładu. Trwa obecnie przetarg. To są strategiczne dla powiatu decyzje. Inwestycje wieloletnie, nie budzące kontrowersji w środowisku.
Czy staracie się o kolejne pieniądze?
- Do Funduszu Dróg Samorządowych zgłosiliśmy dwa wnioski. Na budowę drogi w Sieniawie od ul. Jana Pawła II w kierunku Piskorowic. To koszt. ok. 10 mln zł. Kolejny wniosek na przebudowę ulicy Tysiąclecia w Przeworsku, od starej „czwórki” w kierunku Gorliczyny. To projekt z dwoma rondami, zjazdami. Mamy przygotowane projekty na ulicę Jagiellońską w Sieniawie i projekt w Kańczudze na odtworzenie starej drogi pomiędzy Kańczugą a Jarosławiem, przez Zarzecze. W centrum Zarzecza planowane jest rondo. To bardzo poważny 5-7 kilometrowy skrót do Jarosławia. Przygotowujemy projekt na remont drogi Pantalowice-Łopuszka Wielka, Jawornik Polski w miejscowości Widaczów-Hucisko oraz Zagórze-Hucisko. Te projekty przygotowujemy wraz z pozwoleniem na budowę. Czekamy na ogłoszenie programów, by składać wnioski. Bardzo ważną inwestycją w środowiskach wiejskich jest budowa chodników przy drogach powiatowych. Wymusza to na nas zwiększający się ruch na drogach, dlatego realizujemy to przy wsparciu gmin.
Powiat angażuje się w aktywizację społeczeństwa. Na takie oddolne inicjatywy również przeznaczacie pieniądze z budżetu powiatu.
- Jest bardzo dużo organizacji pozarządowych w różnych środowiskach. One mają ciekawe pomysły na zaangażowanie w działalność społeczną mieszkańców. Jeżeli taka organizacja chce wydać publikację środowiskową, wówczas współpracuje z Muzeum, które zajmuje się tym od strony profesjonalnej. Tak powstało wydawnictwo w Zarzeczu, przygotowywane jest obecnie w Kańczudze. Wspieramy działalność sportową, np. turnieje, turystyczno-sportową, np. rajdy rowerowe, wypoczynek, półkolonie. Sponsorowaliśmy także ostatnio modne murale. Organizacje mogą składać takie wnioski i otrzymują dofinansowanie w granicach od 2 do 5 tys. zł. Jest to znacząca kwota. Współpracujemy także z gminnymi ośrodkami kultury i sportu. Powiat angażuje się w każdą dziedzinę życia naszych mieszkańców.
A co znalazło się w budżecie powiatu na nowy rok?
- To kontynuacja inwestycji wieloletnich, o których już wspominałem: remont kolejki wąskotorowej, budowa mostu w Gniewczynie, budowa farmy fotowoltaicznej, remont oranżerii. One zakończą się w następnym roku. Nie wchodzimy w nowe zadania. Kończy się kadencja i musimy pozamykać to, co rozpoczęliśmy. Mamy jeszcze pewne możliwości, ale nie chcę o nich na razie mówić. Mam nadzieję, że zakończymy kadencję z dużym sukcesem.
Dziękuję za rozmowę.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie