
Wielkie szukanie skarbów, przeciąganie liny, gra w bierki i w kości, wykonywanie sznurów, a przede wszystkim piosenka żeglarska w bardzo dobrym wydaniu. Tego wszystkiego i wielu innych atrakcji nie brakowało podczas czwartej edycji imprezy szantowo-powroźniczej „Na brzegu liny” w Radymnie. Zabrakło tylko nieco lepszej pogody, ale to już nie jest zależne od organizatorów.
To miasto ma bogate tradycje powroźnicze. Powroźnicy z Radymna wykonywali liny dla floty królewskiej Władysława IV. W tym mieście od 1884 roku funkcjonowało Towarzystwo Powroźnicze. Dzisiaj Radymno stawia na turystykę związaną z akwenem ZEK. To połączenie przeszłości z przyszłością owocuje wakacyjną imprezą „Na brzegu liny”, która w tym roku odbyła się po raz czwarty. Głównymi organizatorami były: miasto Radymno oraz stowarzyszenie Galeon i Miejski Ośrodek Kultury w Radymnie oraz stowarzyszenie Kreatywna Pozytywka i Stowarzyszenie Muzyczne "Cantilena"..
Na scenie wystąpili Jakub Paluszkiewicz, zespół Pod Wiatr oraz grupa Klang. Szantom towarzyszyło wiele innych atrakcji. Można było uczestniczyć w warsztatach, grach i zabawach, korzystać z ofert stoisk. Było coś dla poszukiwaczy złota i odkrywców skarbów., a także dla miłośników rękodzieła i rzemiosła powroźniczego. Można było zagrać w kości i w bierki. Najlepsi w tych konkurencjach otrzymali nagrody z rąk burmistrza Mieczysława Piziurnego.
Wieczorem zorganizowano zawody w przeciąganiu liny, zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Niestety, przed koncertem gwiazdy wieczoru – rzeszowskiego zespołu Klang, pogoda wystraszyła część publiczności. Mimo to muzycy świetnie bawili tych, którzy pozostali. A zwłaszcza grupę dzieci, które wraz z zespołem cieszyły się muzyką.
Jednym z patronów medialnych imprezy „Na brzegu liny” był „Ekspres Jarosławski”.
FOT. Hubert LEWKOWICZ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie