Rozmowa z Danielem OBAJTKIEM, kandydatem numer jeden na liście Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego.

- Tak. Byłem wtedy nastolatkiem i była to szkolna wycieczka. Jesień, piękne Połoniny, chyba najpiękniejsze o tej porze roku. Odwiedzałem ten Region jeszcze wiele razy. Mam tutaj sporo dobrych znajomych i żałuję, że przez liczne obowiązki nie mogłem bywać na Podkarpaciu częściej. Drzemie tutaj ogromny potencjał w postaci ludzi i wyjątkowych zasobów regionu, który trzeba pozytywnie wykorzystać.
- Należy przywrócić znaczenie, które Podkarpacie miało, gdy prężnie działał Centralny Okręg Przemysłowy, a nawet wcześniej, gdy region ten był tzw. "polskim Teksasem" za sprawą Ignacego Łukasiewicza i pierwszej na świecie kopalni ropy naftowej powstałej właśnie tutaj. Wiele przez te ostatnie 8 lat udało się zrobić, ale można zdecydowanie więcej. Potrzeba wydobyć jedynie potencjał ludzi, którzy to rozumieją i mają wystarczająco dużo energii oraz determinacji, by to na Podkarpaciu biło serce Polski.
- Jako ambasador Podkarpacia w Parlamencie Europejskim stawiałbym na rozwój inwestycji, wspieranie rolników oraz promocję regionu, tak, by mógł on konkurować z turystycznie rozwiniętymi już innymi miejscami. Zdaję sobie też sprawę, jakie wyzwania są przed nami, związane z bezpieczeństwem naszego kraju i transformacją energetyczną. To są tematy, którymi przez lata się zajmowałem i doskonale wiem, że w Brukseli potrzeba teraz ludzi, którzy będą dbać o to, żeby transformacja została przeprowadzona mądrze i żeby Polaków było na nią stać!
Polska musi być silna w Europie, silne musi być Podkarpacie. A ja w każdym miejscu, w którym byłem, pracowałem, dokładałem starań, żeby to miejsce rosło w siłę i się rozwijało.
- Zależało mi na tym, żeby poprawić byt każdego mieszkańca gminy, w której miałem przyjemność być Wójtem, dlatego realizowaliśmy poza działaniami inwestycyjnymi tak wiele prospołecznych programów. Zresztą ta kwestia jest zawsze dla mnie bardzo ważna. Jako Prezes ORLEN zainicjowałem wiele programów, między innymi „Moje Miejsce na Ziemi”, z którego środki trafiały do małych ojczyzn, do szkół, kół gospodyń, do przedszkoli, domów dziecka. Był też program skierowany do strażaków, program „Czuwamy! Pamiętamy”. Przekazywaliśmy stypendia, środki na renowację zabytków, miejsca kultury. W sumie przez te 8 lat przekazaliśmy ponad 1 miliard 200 milionów złotych na cele dobroczynne. Nasi poprzednicy, przed 2015 rokiem, przez 8 lat przekazali jedynie 69 milionów. Tego nawet nie da się porównać. Wiele z tych środków trafiło także do instytucji na Podkarpaciu, ponieważ zależało mi bardzo, by każdy region w Polsce miał równe szanse rozwoju. Tak ja rozumiem zrównoważony rozwój.
- To prawda. Zależało mi na tym, żeby z ORLENu zrobić „narodową wizytówkę profesjonalizmu”. Taką firmę, z której Polacy będą dumni i która będzie znana na świecie. I tak się stało! Wymagało to ode mnie, ale także od mojego zespołu wiele pracy i wiele determinacji. Dzięki temu mamy koncern, który stoi na straży bezpieczeństwa energetycznego kraju, który jest w stanie przeprowadzić rozsądnie transformację energetyczną i który jest kołem zamachowym polskiej gospodarki. Bo ORLEN to liczne inwestycje, a co za tym idzie nowe miejsca pracy. Wystarczy choćby podać przykład zakładu w Jedliczu. Na powstaniu instalacji do produkcji bioetanolu skorzystają przecież polscy rolnicy.
Oczywiście, zobaczymy, co z ORLENem zrobi nowa władza, ale nie wygląda to niestety dobrze. Wszystko wskazuje na to, że będą chcieli to, co zostało zbudowane, zniszczyć. Dlatego jest tak duży atak na mnie. Chcą zohydzić wszystko, co jest ze mną związane i co jest dobre dla naszego kraju.
- Wiem, że one nie ustaną. Ale jestem zdeterminowany i będę walczyć, bo całe swoje życie poświęciłem na to, żeby Polska była silna i by się rozwijała.
Sprawy Polski i innych europejskich krajów rozgrywają się teraz tak naprawdę w Brukseli. Dużo z tych spraw dotyczy energetyki, naszego bezpieczeństwa, znaczenia w Europie. To ostatni dzwonek, żeby powiedzieć stop zmianom, które teraz zachodzą! Nasz głos musi być w Europie szanowany, nie możemy bezmyślnie zgadzać się na wszystko, co chce wprowadzić Unia Europejska! Trzeba też dopilnować tych inwestycji, które są dobre dla Polski, dla Podkarpacia. Chodzi między innymi o Centralny Port Komunikacyjny, ale nie tylko.
- Jestem przekonany, że tak, bo jestem człowiekiem czynu i dotrzymuję obietnic. Nic jednak po moich planach, jeśli nie otrzymam od Państwa wsparcia, na które bardzo liczę.
Będę ogromnie wdzięczny za każdy głos i obiecuję, że będziecie dumni z takiego ambasadora.
