
W najbliższą niedzielę (3 października) w Rzeplinie miały się odbyć przedterminowe wybory sołtysa i dwóch członków rady sołeckiej, którzy złożyli rezygnację z funkcji. – Nie pozwolę sobie, by ktoś na mnie krzyczał. Chyba jestem zbyt wrażliwa na tę funkcję – tłumaczy w rozmowie z „Ekspresem Jarosławskim” była już sołtys Rzeplina Aneta Białogłowska. Wyborów na razie nie będzie, bo… nie w przewidzianym przepisami terminie nie zgłosił się żaden kandydat.
Ogłoszenie o ponownych wyborach w Rzeplinie znalazło się na stronie internetowej gminy Pruchnik. Zapytaliśmy więc w Urzędzie Miejskim w Pruchniku, co jest przyczyną organizacji wyborów. – Wybory zarządzone zostały w związku ze złożoną rezygnacją z funkcji dotychczasowego sołtysa oraz dwóch członków rady sołeckiej – poinformował nas sekretarz gminy Pruchnik Robert Grządziel.
Udało nam się też porozmawiać z Anetą Białogłowską, która faktycznie w lipcu złożyła rezygnację z funkcji sołtysa Rzeplina. Pełniła tę funkcję po raz pierwszy, sołtysem została w wyniku wyborów przeprowadzonych w 2019 roku. Jak mówi, w ciągu tych kilku lat przeżyła wiele miłych chwil, ale także nieco przykrych momentów. Co przekonało ją do rezygnacji? – Bezczelność ludzi, obwinianie o każdą rzecz. Ludziom się wydaje, że sołtys odpowiada za wszystko, choćby za zatkane przepusty. A tymczasem każdy powinien dbać o swój przepust i go pilnować. Ja rozumiem, że my jesteśmy od tego, żeby do nas przyjść z problemem, ale sołtys to funkcja społeczna i nie pozwolę sobie na to, żeby ktoś do mnie krzyczał przy moich dzieciach – mówi Aneta Białogłowska. – Nigdy nie chciałam źle dla nikogo, więc tym bardziej nie mogę sobie pozwolić na to, by ktoś mnie tak traktował. To nie jest etat, sołtys nie pracuje dla pieniędzy – dodaje.
Była sołtys Rzeplina mówi jednak, że nie żałuje niczego, co zrobiła w ciągu blisko trzech lat dla sołectwa. – Może tylko dobrych rzeczy, które robiłam dla nieodpowiednich ludzi – twierdzi po chwili zastanowienia. Wśród tego, co się udało w Rzeplinie zrobić wymienia m.in. chodnik, nowy przystanek, remont siłowni w remizie, samo wyposażenie remizy, w tym klimatyzację i nowe zmywarki. – Bardzo przyjemnym doświadczeniem była praca z ludźmi przy organizacji dożynek wiejskich, które nam wyszły z dużą pompą – przyznaje pani Aneta.
Czy jeszcze kiedyś będzie chciała powalczyć o jakąś funkcję społeczną? – Prowadzimy z mężem firmę, mamy trójkę dzieci, więc myślę, że na razie nie. Może kiedyś nauczę się, jak mieć twardszą skórę. Wydaje mi się, że na razie za bardzo przejmuję się ludźmi i nie potrafię im odmówić – konkluduje Aneta Białogłowska.
Zgłoszenia kandydatów na sołtysa przyjmowane były do 22 września. Jednak, jak poformował nas Robert Grządziel, w tym terminie nie zgłosił się żaden kandydat. Gmina ogłosi więc inny termin wyborów.
hl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie