
Michał Buczak z Krakowa jest osobą niepełnosprawną. Niedawno chciał skorzystać z platformy przychodowej na dworcu kolejowym w Jarosławiu, ale razem z pomagającymi mu osobami nie znaleźli nikogo, kto uruchomiłby to urządzenie. Po serii maili, w których otrzymywaliśmy zapewnienia, że wszystko działa jak należy, PKP zapewnia, że sprawę szczegółowo wyjaśnia.
Pan Michał uwielbia atmosferę Festiwalu Muzyki Dawnej „Pieśń Naszych Korzeni” w Jarosławiu. Dlatego przyjeżdża tu co roku w sierpniu. Specjalnie po to, by uczestniczyć w tym wydarzeniu. W samym Jarosławiu, dokąd dociera pociągiem, pomagają mu wolontariusze. Są odpowiedzialni za pomoc w przemieszczaniu się, wypożyczeniu wózka itp. I z tego zadania co roku się wywiązują bardzo dobrze. Największym wyzwaniem wydaje się więc dotarcie do Jarosławia.
– Większość osób w mojej sytuacji wybrałaby podróż własnym środkiem lokomocji lub skorzystanie z czyjejś uprzejmości. Ja jednak jestem człowiekiem walecznym i lubię pokonywać przeszkody. Wtedy samo wydarzenie smakuje lepiej – opowiada pan Michał.
Dlatego też, zgodnie z procedurą, zamówił odpowiednio wcześniej usługę pomocy na dworcu w Jarosławiu. Chciał skorzystać z platformy przychodowej, która pomaga w przedostaniu się z peronu – poprzez tunel – na poziom dworca. Zgłosił usługę, co trzeba zrobić najlepiej 48 godzin wcześniej. Choć trudno nam zrozumieć po co kolei jest potrzebny tak długi okres, termin został – jak mówi pan Michał – dochowany. Kiedy 18 sierpnia pan Michał wysiadł z pociągu, wraz z wolontariuszami próbowali uzyskać pomoc w uruchomieniu platformy. Jak opowiadają, wykonali telefon na podany numer. I tu niemiła niespodzianka.
– Wtedy usłyszeliśmy, że potrzebny jest kluczyk i pilot od platformy, a nie wiadomo, gdzie są – opowiadają zbulwersowani wolontariusze.
Jak dodają, pracownik potwierdził, że faktycznie usługa była zgłaszana.
Z problemem zwróciliśmy się do rzecznika prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., które odpowiadają za infrastrukturę dworcową. W pierwszym mailu otrzymaliśmy zapewnienie, że platformy przyschodowe na dworcu w Jarosławiu są sprawne, co dodatkowo potwierdzono w dniu wysłania nam odpowiedzi. Kiedy jednak dopytaliśmy, czemu nie można było z nich skorzystać 18 sierpnia, otrzymaliśmy odpowiedź, że i wówczas były sprawne. – Platformy przyschodowe działały również 18 sierpnia, co zostało potwierdzone, przez serwisantów. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. nie otrzymały zgłoszenia od przewoźnika o podróżowaniu w tym dniu osoby niepełnosprawnej. Takiego zgłoszenia nie zarejestrowano również w Centrum Wsparcia Klienta – odpowiedziała Dorota Szalacha, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
– Jeżeli pracownicy PLK (zarządcy infrastruktury) otrzymają zgłoszenie od przewoźnika o potrzebie udzielenia pomocy/asysty w wejściu/wyjściu z/do stacji, to takiej pomocy zawsze udzielą w ramach swoich możliwości i w czasie dużo krótszym niż 48 godzin. Jeśli chodzi o korzystanie z platform przyporęczowych na stacjach/przystankach, wymagających obsługi pracowników (osób trzecich), staramy się maksymalnie skrócić czas oczekiwania na uruchomienie urządzeń i nikogo nie pozostawić bez pomocy – dodała.
Postanowiliśmy więc temat podrążyć, bo wciąż nie dawało nam spokoju, czemu pan Michał nie mógł skorzystać z platformy, skoro wszystko tak idealnie funkcjonuje. Od wolontariuszy festiwalowych dowiedzieliśmy się, że telefon pod podany numer był wykonany 18 sierpnia o godzinie 16.09, a przewoźnikiem było PKP Intercity. Ze wszystkimi szczegółami ponownie zwróciliśmy się do rzecznika. – Po sygnałach opisanych przez Pana w mailu, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. sprawdzały przyczynę problemu w stacji Jarosław 18.08.19 r. Przewoźnik potwierdził otrzymanie informacji o planowanej podróży osoby niepełnosprawnej w tym dniu. W formularzu zgłoszono jednak tylko potrzebę pomocy przy wsiadaniu i wysiadaniu do i z pociągu. Zatem powodem zaistniałej sytuacji na stacji mogła być niepełna informacja o formie pomocy – czytamy w wyjaśnieniu. – Dotychczas, na stacji Jarosław, od początku roku zarejestrowano 49 przejazdów osób niepełnosprawnych, którym bez żadnych problemów udzielono pomocy. Zdarzenie z 18.08.19 r. będziemy jeszcze szczegółowo wyjaśniać i wnikliwiej monitorować temat obsługi osób niepełnosprawnych na stacji. Dodatkowo, podjęliśmy już działania w celu zaangażowania pomocy ze strony pracowników ochrony dworca PKP – dodała Dorota Szalacha.
Pikanterii całej historii dodaje fakt, że w ubiegłym roku pan Michał także napotkał na ten sam problem. Wtedy też – jak opowiada – nie mógł skorzystać z platformy. Szkoda, że te niemiłe doświadczenia rzutują na obraz miasta, bo sam Jarosław przypadł bardzo do gustu krakowianinowi.
– Jarosław to moje wielkie odkrycie. Tu się dzieją naprawdę wielkie, europejskie sprawy. Festiwal Muzyki Dawnej to impreza z najwyższej półki – mówi.
Podróżował po Europie, m.in. pociągiem jechał do Lourdes we Francji. Jak opowiada, we Francji, wraz z innymi niepełnosprawnymi, spotkał się z niezwykłą pomocą ze strony tamtejszej kolei. Podkreśla, że i w Jarosławiu widać ruch w dobrą stronę, jeśli chodzi o bariery architektoniczne. – Jest coraz lepiej. Miasto się europeizuje. Może te krawężniki są trochę meksykańskie, chociaż w Meksyku są jeszcze wyższe – uśmiecha się.
Na koniec akcent optymistyczny. Jak informuje rzecznik Prasowy PKP PLK S.A., obecnie odchodzi się od instalowania platform, które wymagają angażowania osób trzecich.
– Wszędzie tam, gdzie jest to możliwe, budowane są pochylnie lub dźwigi osobowe. PLK widzą potrzebę dalszych udoskonaleń na stacjach i przystankach, dlatego sukcesywnie je realizują i będą kontynuować. Na stacji Jarosław planowane są windy. Przygotowywana jest już dokumentacja dla ich wybudowania w stacji – zapowiada Dorota Szalacha.
Miejmy więc nadzieję, że historie z gatunku tej, która się przydarzyła panu Michałowi, odejdą niebawem na zawsze do przeszłości.
Hubert LEWKOWICZ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie