Reklama

Odeszli od nas - pamiętajmy o nich

Choć w tym roku pandemia sprawi, że inaczej niż zwykle będziemy spędzali Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny, to przecież pamiętamy o tych, którzy odeszli do wieczności. Jak co roku, wspominamy tych, których pożegnaliśmy w ciągu minionych dwunastu miesięcy.

Tuż po ubiegłorocznym dniu Wszystkich Świętych zmarł Jan Żołyniak z Szówska, który na przełomie lat 1980/1981 uczestniczył w strajkach ustrzycko-rzeszowskich i organizował struktury Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”. Był radnym gminy Wiązownica, sprawował funkcję przewodniczącego rady gminy, a od 2010 do 2018 roku był radnym powiatu jarosławskiego. Pełnił także funkcję członka zarządu powiatu jarosławskiego.

Na początku grudnia pożegnaliśmy Anatola Drąga, wieloletniego członka Zarządu Regionu Ziemia Przemyska NSZZ „Solidarność” Oddział w Jarosławiu. Był chorążym pocztu sztandarowego jarosławskiego oddziału „Solidarności” i pełnił funkcję szefa NSZZ „Solidarność” w Zakładach Mięsnych w Jarosławiu. Odznaczony odznaczeniem „Zasłużony dla NSZZ „Solidarność”.

15 grudnia zmarł Roman Kałamarz, wieloletni wójt gminy Jarosław. Był najdłużej urzędującym wójtem w powiecie jarosławskim i w Polsce. Jako pierwszy z samorządowców powiatu jarosławskiego, a wcześniej jeszcze rejonu, zakładał kanalizację, wodociągi, gazociąg. Pierwszy wybudował nowoczesne wysypisko odpadów czy energooszczędne oświetlenie. Jako jeden z nielicznych wójtów korzystał z funduszy przedakcesyjnych. Kochał sport. W każdych kolejnych wyborach był bezkonkurencyjny.

W Boże Narodzenie zmarła Gabrysia Dzimira, piętnastolatka, która urodziła się z wadą serca i płuc. W  sfinansowaniu kosztownej operacji pomogło wielu ludzi dobrej woli i wielu mocno trzymało za nią kciuki. Gabrysia poleciała z mamą do USA, gdzie 11 grudnia przeszła  kilkunastogodzinną operację. W Wigilię stan Gabrysi stał się krytyczny, a dzień później odeszła.

27 stycznia zmarł ks. kanonik Kazimierz Wojdyło, emerytowany wieloletni proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Świętem w gminie Radymno. Wcześniej pracował m.in. w sanktuarium w Jodłówce. Żegnało go wielu parafian.

W kwietniu pożegnaliśmy doktora Jana Hołówkę, ginekologa i onkologa, prekursora onkologii w byłym województwie przemyskim, który leczył wielu pacjentów z ziemi jarosławskiej. Był także społecznikiem, prezesem podkarpackiego oddziału Polskiego Komitetu Zwalczania Raka oraz byłym prezesa Przemyskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dobrego Wojaka Szwejka. Do końca życia tryskał humorem, pomysłami i dobrą energią.

W sierpniu odszedł doktor nauk medycznych Stanisław Sobocki, jarosławianin, ceniony lekarz kilku specjalizacji, wiceprzewodniczący Rady Miasta Jarosławia II i III kadencji, od 25 maja 2015 roku Honorowy Obywatel Miasta Jarosławia, społecznik, członek Stowarzyszenia Miłośników Jarosławia,  honorowy członek Towarzystwa Przyjaciół Nauk im. Kazimierza Marii Osińskiego w Przemyślu.

10 września odszedł Jan Kułaj z Cieszacina Wielkiego, jeden z liderów protestów, który podpisał w 1981 roku porozumienia ustrzycko-rzeszowskie, co  otworzyło drogę do rejestracji NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych, na czele której stanął. W stanie wojennym był internowany i osadzony w Konstancinie-Jeziornie. Dzielił celę z Bronisławem Geremkiem.

3 października zmarł ks. prałat  Franciszek Rząsa, pierwszy dyrektor Ośrodka Kultury i Formacji Chrześcijańskiej w Jarosławskim Opactwie, założyciel  Fundacji Pomocy Młodzieży „Wzrastanie” , schroniska dla bezdomnych mężczyzn przy ul. Sanowej w Jarosławiu, Zakładu Opiekuńczo–Pielęgnacyjnego i Hospicjum im. św. Jana Pawła II w Jarosławiu. Trzy powołane przez niego do życia placówki tworzą Dom Ulgi w Cierpieniu im. św. Jana Pawła II w Jarosławiu.  Spoczął w swojej rodzinnej miejscowości.

W środę 28 października zmarł Damian Iwosa, jarosławianin, któremu wielu kibicowało w walce z glejakiem. O Damianie pisaliśmy w zeszłym roku przed Bożym Narodzeniem. Wtedy apelowaliśmy o pomoc w remoncie mieszkania, który przeprowadzał z myślą o rodzinie, o Ani i o ich  dwóch synach. Wszyscy wtedy wierzyliśmy, że terapia, do której się szykował, pozwoli mu wygrać z chorobą. On też wierzył. Dzięki zbiórce udało się zgromadzić odpowiednią kwotę. I faktycznie po tej terapii wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Jeszcze w czerwcu na Facebooku pisał, że jest szczęśliwy, że badanie wykazało brak komórek rakowych. Niestety, tę ostatnią walkę przegrał. Miał 35 lat. 
 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do