Reklama

Pijar miał być, ale głosu zabrakło

Pamiętam jeszcze krytykę poprzedniej władzy miejskiej z ust obecnie rządzących miastem. Pamiętam zarzuty, że ówczesny burmistrz nie bywał na wszystkich imprezach ważniejszych, czy mniej ważnych. A tymczasem podczas Dni Jarosławia dostaliśmy pijar w wydaniu peerelowskiej propagandy, gdy burmistrz choć nieobecny, to potrafi z elektoratem „być”.

Burmistrz Waldemar Paluch podczas pierwszego dnia Dni Jarosławia nie mógł uczestniczyć w zabawie z mieszkańcami (wyborcami). Przyczyny osobiste, szanujemy to. Jednak o swoich mieszkańców dba. By ci nie zapomnieli, że wybory samorządowe już za rok, a on burmistrzem jest i jak widać z działań, które podejmuje, chce być nadal, nie wysłał do przywitania mieszkańców jednego ze swoich dwóch zastępców, lecz chciał uraczyć czekającą publiczność swoim wizerunkiem i przesłaniem. I oto skandujące nastolatki „Margaret, Margaret” ujrzały przemawiającego burmistrza na tle ratusza i na platformie widokowej na Małym Rynku. Ujrzały, ale nie usłyszały, bo burmistrzowi głosu zabrakło. Zabrakło z powodu złośliwości rzeczy martwych, które, gdy bardzo czegoś chcemy, potrafią zawieść. No cóż burmistrzowi Waldemarowi Paluchowi oponenci zarzucić nie mogą, że na ważne miejskie imprezy nie przychodzi. Bo on potrafi nawet duchem być obecny, chociaż głos mu grzęźnie na telebimie.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2017-07-13 20:23:54

    hmm... a może tak miało być . Najprostszy przekaz duchowy dla mieszczan .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2017-08-01 20:15:06

    No i?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do