
Głośno było ostatnio o odstrzale dzików, na którą wydano zgodę w imię walki z ASF. Polowania odbędą się także na terenie powiatu jarosławskiego. Jednak nie wszyscy myśliwi godzą się na taką „masakrę” dzików. Wśród nich są łowczy z Jarosławia.
O wdrożeniu zbiorowych polowań na dziki poinformował ostatnio samorząd gminy Jarosław. Zbiorowe, wielkoobszarowe polowania na dziki odbędą się 19 stycznia i 2 lutego. „Za masowym, bezsensownym polowaniem, które ma się już zacząć w najbliższy weekend, nie przemawiają żadne merytoryczne argumenty. Brakuje dowodów na to, że depopulacja dzików wpłynie na zmniejszenie problemu afrykańskiego pomoru świń, czyli ASF, na który cierpi trzoda chlewna. Nie mają znaczenia żadne względy etyczne, gospodarcze. To zwykłe BARBARZYŃSTWO, a dziś nie ma żadnych dowodów potwierdzających istotną korelację między liczbą dzików a rozprzestrzenianiem się choroby” – napisał 9 stycznia na swoim profilu FB Tomasz Kulesza, radny powiatowy i były przewodniczący zarządu okręgu Polskiego Związku Łowieckiego.
Media ogólnopolskie cytowały także wpis innego myśliwego z Jarosławia, Marka Porczaka. „Koledzy Myśliwi, przyszedł dla nas czas próby, teraz już wiemy, dlaczego tak bardzo chciano podporządkować nasz związek ministerstwu. Mam jednak nadzieję, że w naszych szeregach panuje zasada, że polski myśliwy to przyjaciel przyrody i środowiska naturalnego, a nie bandyta. Apeluję zatem do wszystkich kolegów, abyśmy nie brali udziały w tej niehumanitarnej rzezi, abyśmy przekonali naszych wszystkich kolegów do tego, że udział w takich masakrach jest niegodny nie tylko myśliwego, ale także człowieka” – napisał Marek Porczak.
hl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie