
Na ulicy Poniatowskiego zapadła się jezdnia. Zapadlisko powstało w pobliżu skrzyżowania z ulicą Sikorskiego. Fragment drogi jest wyłączny z ruchu.
Zapadlisko ma średnicę 3 m i głębokość 1,5 m kw. – Drogę podmyła kanalizacja burzowa. Zapadlisko uszkodziło kanalizację sanitarną. Awarię na pewno usuniemy dzisiaj – mówi prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Jarosławiu Andrzej Wysocki.
hl
FOT. Ewa Kłak-Zarzecka
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ul Sikorskiego jak już
Żadna usuwana awaria w Jarosławiu, to badziewie zostanie doprowadzone do takiego stanu że w tym miejscu będzie zapadlisko, aby prawidłowo usuwać awarie w całym Jarosławiu to trzeba najpierw usunąć zarząd.
Jeszcze się nie zdarzyło, aby po takich awariach nawierzchnia znowu była gładka. Jak widać niechęć do używania tak prostych narzędzi jak np. łata murarska, zagęszczarka do gruntu jest zakorzeniona bardzo mocno. Przykładem może być ul. Siemieńskiego w okolicy skrzyżowania z Sowińskiego po podobnej awarii kilka lat temu do dziś samochodu podskakują na nierównościach.
Kochany Powiat czeka na tragedię dopiero wtedy wezmą się za Poniatowskiego( autobus kilka lat temu zaliczył jamę 200 m dalej )
Pamiętam to doskonale - autokar jechał do Zakopanego bodajże i wpadł w ogromną dziurę na ulicy Poniatowskiego. Było o tym bardzo głośno w mediach. I jak widać przez te lata niewiele się zmieniło w obrębie ulic Sikorskiego i Poniatowskiego.
Mnie to wygląda na dziurę po meteorycie.
Prezes kłamczuszek coś obiecał a droga dalej zamknięta
Przecież wczoraj usunęli zapadlisko, dzisiaj wylewają asfalt. Myślałeś że całą noc będą robić, skoro okoliczni mieszkańcy już od 22 na robotnikach psy wieszali więc musieli się zwinąć. Pretensje więc nie do prezesa tylko do ludzi
I pamiętajcie że ci ludzie zaczęli swoją pracę rano i robili do późna .o tym ktoś pomyślał.najlepiej jest tylko komentować a nie pomyśleć o innych .wątpię że który kolwoek z tych panów tak planował sobie dzień.
Uwierz że każdy z nich chciałby normalnie o 15 wrócić do domu. Prace zaczynają o 7, wczoraj skończyli grubo po 22. Stan dróg i tego co się z nimi dzieje nie jest ich winą. Ostatnia rzeczą której panowie wczoraj chcieli to takiej awarii
Nie wspominając o temperaturach które przez ostatnie dni nas nie oszczędzają