Pan Michał Krakowski wybrał się jak zwykle na pogawędki do Kidałowic i przy okazji na spacer po lesie. Zostawił swój rower u gajowego i pomaszerował w las. A tu potkała go niespodzianka. Prawdziwek, który ważył 1,2 kg.
– Mam swoje miejsca w lesie. Wiem, gdzie szukać prawdziwków. Nazbierałem ich dwadzieścia, ale tak duży trafił mi się pierwszy raz – opowiada nam, po namowie gajowego i znajomych, którzy orzekli, że tak niespotykanie dużego prawdziwka, trzeba pokazać w gazecie.
Pan Michał w Jarosławiu mieszka od kilku lat. 35 lat spędził we Francji. Po śmierci żony powrócił do rodzinnego miasta. Spędzając samotnie emeryturę, szuka sobie zajęcia. A jednym z nich jest właśnie odwiedzanie lasu i grzybobranie.
Ekz
ot. Zbiory własne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie