
W jarosławskim Empiku 25 maja odbyła się premiera debiutanckiej książki pt. „Nowa Rzeczywistość”. Jej autorem jest Magda Puzio – lokalna dziennikarka z Jarosławia.
Magda Puzio zabiera nas w świat Nowogłosu - małego miasteczka inspirowanego Jarosławiem. To wizja życia w totalitarnym społeczeństwie owładniętym popandemicznymi restrykcjami, inwigilacją i wszechobecną cenzurą. Śledzimy losy bohaterów, którzy próbując wyrwać się z przytłaczającej rzeczywistości, dołączają do podziemnego ruchu oporu.
Autorka podkreśla, że na jednej książce się nie skończy. Już niedługo będziemy mogli przeczytać kolejne części powieści. Co więcej, przy okazji wystąpień związanych z promocją debiutu, narodziło się w młodej pisarce uczucie do słowa mówionego. Zamierza skupić się na rozwoju swojej nowej miłości, a jej kalendarz, jak twierdzi, już teraz jest pełen spotkań autorskich. Pierwsze z nich odbędzie się 21 czerwca w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jarosławiu. Planuje również cykl warsztatów motywacyjnych dla młodzieży.
- Chcę przekazywać wszystkim dobrą energię. Pokazać, jak wiele zwykli ludzie mogą osiągnąć. Każdy z nas ma narzędzia do tego, żeby się rozwijać i spełniać swoje marzenia – mówiła Magda Puzio.
Agnieszka CIENKI
Fot. Łukasz PUZIO
Na zdjęciu: Klasa III b z I LO im. Mikołaja Kopernika
Dzisiaj wielki dzień premiery. Jak długo musiałaś czekać?
- Czekałam od końca 2020 roku, ale decyzja o wydaniu zapadła 21 września 2021 r. Można powiedzieć, że cały proces wydawniczy trwał tyle, ile powinna trwać ciąża, 9 miesięcy.
Urodziłaś dziś swoje dziecko.
- Tak, ale pomysł na książkę powstał, kiedy zorientowałam się, że pandemia nie skończy się w miesiąc. Stwierdziłam, że straszne te doświadczenia muszę przekuć w coś pozytywnego. Któregoś razu po prostu zaczęłam pisać - bez planu, terminów czy deadline'ów.
Który z tych etapów był dla ciebie najbardziej wymagający - promocyjny, wydawniczy czy pisarski?
- Pisanie to czysta przyjemność. Wydawanie i korekta były trudne. Musiałam się nauczyć pokory. Najtrudniejsze było czytanie mojej książki po raz setny, poprawianie, szukanie błędów. Za każdym razem widziałam okazje do wprowadzania dużych zmian w historii i bardzo chciałam z nich skorzystać.
Ale wtedy by wyszła całkiem inna książka.
- To prawda, ale to chyba charakteryzuje dobrego pisarza, przynajmniej tak słyszałam. Dobry autor zawsze chce coś poprawić. Musimy być wobec siebie krytyczni, ale nie możemy być z siebie permanentnie niezadowoleni - tak mówił Zygmunt Miłoszewski.
Ważna zasada, którą warto stosować wszędzie, nie tylko przy okazji pisania.
- Tak, to jest klucz do szczęśliwego życia. Ale wracając - nie zaczęłam pisać od końca. Pewnego dnia usiadłam, rozpoczęłam historię i ona trwała razem ze mną…
Żyła własnym życiem.
- Tak. Otwierając plik tekstowy codziennie zadawałam sobie pytanie: co się dzisiaj wydarzy? To było dla mnie największą rozrywką. Zupełnie jakbym włączała telewizor i oglądała zwroty akcji w filmie.
Pozwalałaś zaskakiwać samą siebie.
- Dokładnie. Dla mnie pisanie to największa wartość, którą chcę przekazywać dalej. A teraz rozpoczęła się moja przygoda z mówieniem - odkryłam ją na różnych wystąpieniach, spotkaniach i się zakochałam. Dlatego planuję prowadzić warsztaty z młodzieżą. Rozmawiać i pomagać im szukać inspiracji oraz szans na rozwój. Chcę prowadzić zajęcia, bo czuję, że moja historia nie jest typową notką biograficzną, tylko realnym źródłem inspiracji.
Myślę, że młodzież, jeśli ma skądś czerpać natchnienia, to z takich ludzi jak ty - nie z ideałów i niedoścignionych mistrzów. Takie osoby wydają się nam nieprawdziwe, nieosiągalne, a przez co nas demotywują.
- Zgadzam się w stu procentach.
Często mówisz, że kochasz Jarosław i chcesz pożegnać u innych małomiasteczkowy kompleks.
- Od zawsze kochałam to miasto, jest moim domem. Uwielbiam to, że wszyscy się tu znają. Kelnerka, która przyniosła nam kawę to moja znajoma. Szewc to mój wujek, a pani w sklepie to przyjaciółka mamy. Czuję się tu pewnie i bezpiecznie. Ale zdaję sobie sprawę, że w małym mieście jest mniej możliwości. To nie znaczy jednak, że jesteśmy skazani na porażkę. Przecież tyle znanych osób otwarcie przyznaje, że pochodzi z małego miasta. Wiadomo, jest ciężej, ale nic nie jest niemożliwe.
„Nowa rzeczywistość” garściami czerpie z naszych czasów - wzrost tendencji autokratycznych, pandemia, lockdown itd. To wizja przyszłości, alternatywna rzeczywistość, czy może przepowiednia?
- Mam nadzieję, że „Nowa Rzeczywistość” pozostanie tylko wizją, ale chciałabym, żeby była punktem odniesienia. Może po przeczytaniu docenimy to, co mamy.
I jednocześnie zdamy sobie sprawę, jak szybko możemy to wszystko stracić.
- Często nie zauważamy, w jak cudownych czasach żyjemy i powinniśmy być losowi za nasze życia wdzięczni.
Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych pisarskich sukcesów.
Rozmawiała Agnieszka CIENKI
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie