Reklama

Radna Potyrała: Nasz mecenas jest wszechwiedzący!

Przy jednym głosie wstrzymującym burmistrz Pruchnika otrzymał absolutorium. W czasie debaty tylko jedna radna, Krystyna Potyrała wykazała zainteresowanie jakąkolwiek dyskusją. Jednak przewodniczący zazwyczaj uznawał, że mówi ona nie na temat i ogłaszał przerwę za przerwą.


– Nie wszystko co pan robi, panie burmistrzu, jest takie dobre i idealne – mówiła radna Krystyna Potyrała podczas debaty przed udzieleniem wotum zaufania i absolutorium burmistrzowi Wacławowi Szkole.

Jedynie ona nie dała wotum zaufania włodarzowi gminy. Przywołała m.in. sprawę remontu drogi wojewódzkiej 881 wraz z „małą  obwodnicą Pruchnika”.

– Chcę uciąć kłamstwo pana burmistrza, że to ja byłam winna, że obwodnica nie była budowana – powiedziała. Zacytowała pismo od marszałka województwa, z którego wynikało, że rada i większość mieszkańców Pruchnika pozytywnie zaopiniowała projekt dotyczący wariantu przebiegu drogi, wobec tego województwo będzie realizowało w dalszym ciągu inwestycję. – Mam nadzieję, że w przyszłości pan burmistrz nie będzie już powtarzał, że to moja wina, że mała obwodnica nie została wybudowana. Owszem, ujęłam się za dwiema rodzinami, ale ostatecznie, jak mówi pan marszałek, nie miało to najmniejszego znaczenia. Decyzją pana burmistrza i dwunastu radnych miała być budowana droga wraz z małą obwodnicą. A dlaczego nie jest? To już pytanie do pana burmistrza – mówiła radna. 


Pani, Krystyno, jest przerwa!

Radna Potyrała w swojej wypowiedzi wróciła do głośnej sprawy sprzed lat dotyczącej odebrania dzieci rodzicom z Pruchnika i przypomniała, że wówczas, gdy ona zaangażowała się w tę sprawę, na stronie gminy pojawiło się oświadczenie, w którym była mowa o przeciwnikach politycznych, którzy poszukują „taniej sensacji”. Przewodniczący Wiesław Jamrozik nie dał jednak radnej dokończyć tego wątku, przerwał obrady i ogłosił przerwę. 
Po przerwie Krystyna Potyrała zwróciła uwagę, że co roku notowane są ogromne straty wody. Jak wyliczyła, to strata około 3,8 mln zł na przestrzeni kilku lat. – Myślę, że powinno się coś z tym zrobić – powiedziała. Dodała też, że mimo tylu lat rządów Wacława Szkoły, wciąż 6 miejscowości czeka na kanalizację. Wspominała o inwestycjach drogowych, jej zdaniem, nierówno traktowanych w różnych częściach miasta. – Oceniając pana pracę, widzę, że jest ciężko. Mogę powiedzieć, jako sołtys, nie słucha pan mieszkańców – mówiła, ale przewodniczący znów wziął sprawy, a właściwie mikrofon w swoje ręce. – Ogłaszam  pięć minut przerwy – zarządził zdecydowanie, a gdy radna jeszcze przez chwilę kontynuowała krytyczne uwagi pod adresem stylu rządów burmistrza, napomniał ją: – Pani Krystyno, jest przerwa. 
W przeprowadzonym po przewie głosowaniu rada udzieliła burmistrzowi wotum zaufania. Za byli wszyscy radni oprócz Krystyny Potyrały, która zagłosowała przeciw. Kiedy doszło do głosowania nad absolutorium dla Wacława Szkoły, również 14 głosujących było za, a radna Potyrała wstrzymała się od głosu. 

Mecenas prostuje 

Pod koniec sesji do tablicy poczuł się wywołany prawnik urzędu mecenas Michał Muzyczka. Jak stwierdził, jego rolą jest m.in. prostowanie nieprawdziwych informacji wygłaszanych na temat urzędu i burmistrza. Odniósł się do wcześniejszej debaty o drodze wojewódzkiej. – Chciałem państwu odczytać pokrótce pismo z dnia 15 maja 2017 przewodniczącej rady osiedla Pruchnik Dolny pani Krystyny Potyrała do marszałka województwa podkarpackiego Władysława Ortyl – zapowiedział adwokat i faktycznie zacytował fragmenty tego pisma. Tym razem jednak przewodniczący nie miał nic przeciwko wracaniu do spraw sprzed lat. Było to pismo, którego radna nigdy się nie wypierała, ale – o czym wspomniała wcześniej – pismo to nie miało według marszałka  żadnego znaczenia. Mecenas przytoczył także odpowiedź marszałka, z którego wynikało tylko, że w dalszym ciągu rozważane są trzy warianty inwestycji. Na koniec mecenas Muzyczka stwierdził jednak, że to pismo Krystyny Potyrały odniosło „sukces” w postaci niezrealizowanej obwodnicy. – Jest pismo o niewykonywanie obwodnicy i odniosła pani sukces, proszę pani – powiedział. 
– Matko, przecież czytałam odpowiedź od pana marszałka, które wyraźnie mówi, że to, że ja złożyłam to pismo i te podpisy, nie miało najmniejszego  znaczenia, ponieważ pan burmistrz przedłożył 1574 podpisy, czyli to miażdżąca przewaga. I jako włodarz naszej gminy wraz z radą postanowili, że opowiadają się za trzecim wariantem, co pan marszałek przyjmuje do wiadomości i podejmuje się realizacji tejże inwestycji – ripostowała Krystyna Potyrała.

Burmistrz: Nigdy nie kłamię 

Mimo że przewodniczący wypowiedział już formułkę zamykającą sesję, udzielił jeszcze potem głosu włodarzowi gminy.

– Nigdy nie kłamałem, nie kłamię i kłamał nie będę, bo taką mam naturę – włączył się do dyskusji sam burmistrz Wacław Szkoła.

Jak stwierdził, w kwestii drogi 881 poczyniono wiele starań, w czym wiele pomogła poseł Schmidt, która osobiście się zaangażowała, by ta inwestycja miała szanse powodzenia. I gdy było już blisko – kontynuował burmistrz – zaczęły się kontrowersje. – Bardzo mocno zaszkodził nam ten protest podpisany przez panią Krystynę i czterystu iluś mieszkańców Pruchnika. Co prawda pan marszałek odpisał, że inwestycja będzie kontynuowana, ale w kuluarach powiedziano: Tam, gdzie się kłócą, pieniędzy się nie daje  – stwierdził. Dodał, że marszałek na pewno się ucieszył, gdy dostał pismo z protestem, bo potrzeb w regionie jest wiele.
Burmistrz przypomniał też całą historię poszukiwań wody i budowy wodociągu w części gminy. Jak stwierdził, obecne ubytki mogą wynikać z faktu, że wodociągi są wykonane z użyciem dostępniej wówczas technologii. – Ażeby to wyeliminować, to trzeba przebudować całą sieć, nie wybrane odcinki. Z tego tytułu mamy różnego rodzaju awarie, ciągle je usuwamy. Nie jest to wina burmistrza, że jest leniwy, tylko braku pieniędzy – podkreślił. Wacław Szkoła wspomniał też o obecnej inwestycji, czyli przebudowie stacji uzdatniania wody, bo ta, która była do tej pory nie jest w stanie sprostać wymaganiom obecnych czasów. – Nie jest to tak, że ja sobie lekko podchodzę do życia, bo mi fajnie jest. Ciągle inwestujemy, ciągle pracujemy, ciągle szukamy nowych rozwiązań – powiedział burmistrz. 


Mecenas: To gruba manipulacja 
W kwestii strat wody wypowiedział się jeszcze mecenas Michał Muzyczka. Znów prostował słowa radnej Potyrały, tym razem posługując się doświadczeniem zdobywanym podczas przewodniczenia radzie nadzorczej w przemyskim PWIK-u. Za niedopuszczalną manipulację uznał mówienie o milionach złotych straty w przypadku wody, ponieważ w cenę wody już są wliczone straty.

– Tak funkcjonują wszystkie wodociągi i jest grubą manipulacją podawanie wartości strat tej wody. Żeby „zarobić” na wodzie, trzeba ją stracić. To jest naturalna kolej rzeczy. Wodociągi są, jakie są, tereny w Pruchniku trudne występują. Trzeba likwidować bariery wysokościowe, pompując wodę pod większym ciśnieniem i te straty generują się właśnie dlatego, żeby odbiorca miał odpowiednie ciśnienie wody. Pani mówi o 3 milionach straty. Taka strata nie występuje, bo ona jest wkalkulowana w koszt usługi dostawy wody mieszkańcom – stwierdził adwokat. 

Radna do prawnika: Pan wyręcza burmistrza 
Do tych słów odniosła się Krystyna Potyrała.

– Wiem, że ma pan wykształcenie prawnicze, a nie, że pan się aż tak zna na funkcjonowaniu sieci wodnych i tak dalej. Kiedyś się pan mocno wypowiadał w kwestii PSZOK-a zamiast pana burmistrza. To właśnie pan go wówczas wyręczał w tym i pan przedstawiał wizje, jak on będzie wyglądać w gminie Pruchnik. A dzisiaj nam pan próbuje wytłumaczyć, skąd się biorą ubytki wody i że one są wkalkulowane. Rzeźba terenu i inne problemy, pan wszystko wyjaśnia. Jest pan wszechwiedzący. Ciągle się dziwię, że pan ciągle siedzi na naszych sesjach i przede wszystkim ma uwagi do mnie – powiedziała radna.

I w tym momencie znów zareagował przewodniczący. – Pani radna, to przewodniczący sobie zaprasza gości na sesję i, jak świat światem, dobrze, by ktoś czuwał nad praworządnością wykonywania, podejmowania, wypowiedzi. Proszę się do tego przyzwyczaić – powiedział. Na sam koniec polecił radnej odrobienie zadania i przeczytanie regulaminu i ustawy, która mówi, jak powinna przebiegać sesja. 
A nam się wydaje, że też powinien co nieco doczytać. Choćby to, że po słowach „Zamykam XXV sesję Rady Miejskiej w Pruchniku” nie powinien już kontynuować obrad. 
hl

FOT. UM Pruchnik 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    obserwator - niezalogowany 2021-07-09 18:34:59

    Przecież radnej Poterała Krystyna nie traktuje nikt poważnie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • obserwator - niezalogowany 2021-07-09 18:49:16

    Potyrała ,ale zgadzam się z opinią o jej traktowaniu przez radnych Rady Miejskiej w Pruchniku.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    parafianin - niezalogowany 2021-07-10 11:47:55

    Niech pani tak trzyma ,przecież pozostali radni nie wiedzą po tam siedzą i nie mają pytań bo w gminie pruchnik wszystko jest ok.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    pruchniczanin - niezalogowany 2021-07-11 01:38:10

    "Radnej Potyrały nikt nie traktuje poważnie..." hahaha! Pani radna Krystyna Potyrała spośród 15 radnych otrzymała najwięcej głosów w ostatnich wyborach. A miała trzech kontrkandydatów. To jest wyraz niepoważnego traktowania???? Brawo pani Krystyno! Trzeba pokazać tym lizod... kim jest radny, po co zasiada w radzie i za co bierze pieniądze! Czy to się podoba burmistrzowi czy nie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do