Reklama

Radni chcą remontu dróg, burmistrz uważa, że nie ma pieniędzy

Na poniedziałkową sesję burmistrz przygotował projekty uchwał dotyczące przesunięcia środków na remonty dróg. Radni zarzucali, że nie ma wśród nich ulic zgłoszonych przez nich do budżetu. Bój pomiędzy burmistrzem i radnymi o realizację tych inwestycji toczy się od kilu miesięcy. Przypomnijmy, że nie dotyczy tylko dróg, także środków na remonty zabytkowych kamienic będących w prywatnych rękach.

Przewodniczący Rady Miasta Jarosławia Janusz Szkodny zaznaczył to przy omawianiu punktu dotyczącego zmian w budżecie. Burmistrz zaproponował przesunięcie pieniędzy z remontu ul. Gębarowaicza, Zbożowej i Głębokiej na budowę chodnika przy ul. 3 Maja. Kolejna uchwała dotyczyła przesunięcia środków z modernizacji chodnika przy ul. Marii Turzańskiej oraz z modernizacji chodników i parkingów na os. Jagiellonów na modernizację oświetlenia w Alei Kasztanowej na os. Pułaskiego. Kolejny projekt dotyczył przeniesienia pieniędzy z remontu ul. Wiśniowej oraz z przebudowy ul. Ustronie, Świętojańska, I etapu ul. Dojazdowej na przebudowę ul. Broniewskiego i jej oświetlenie. – Widzę, że te ulice, które zostały wpisane przez radnych do budżetu, nie są brane przez państwa pod uwagę – zauważył przewodniczący J. Szkodny. – Przykro mi bardzo, że nikt nie podjął się, by to skumulować i chociaż część z nich zrobić. Te uchwały są tego przykładem – zaznaczył.

Burmistrz odniósł się do tej wypowiedzi. – Na siedemnaście inwestycji, które państwo wprowadziliście do budżetu były zbyt małe pieniądze, m.in. po 30 czy 50 tys. zł, gdzie kosztorysy inwestorskie są dużo większe. Do realizacji idzie: przebudowa ul. Broniewskiego, ul. Mochnackiego, przebudowa chodnika przy ul. Legionów, ul. Wiejskiej, łącznik Kruhel Pawłosiowski-Grodziszczańska, przebudowa chodnika ul. Powstania Styczniowego, przebudowa chodnika na działkach miejskich na Kruhelu Pełkińskim. Nie wiemy, co nam wyjdzie z przebudową ulicy Brodowicze. Nie wiemy jeszcze, jak wyjdzie przetarg. Na siedemnaście inwestycji to wiele. Kumulujemy te pieniądze, bo na jednych przetargach nam zostaje, na drugich nam brakuje – mówi burmistrz Waldemar Paluch. – Staramy się, przesuwamy, to nie jest tak, że nie ruszamy inwestycji, co państwo wskazaliście.

Brak dobrej woli?

Głos w tej sprawie zabrał także wiceprzewodniczący rady miasta Jarosław Pagacz: – Radni modyfikując budżet przy jego uchwalaniu, wpisując szereg pozycji, szereg ulic do wykonania, przypisując tym ulic niewielkie kwoty, mieli świadomość, że są to kwoty niewystarczające. Robili to nie, by zrobić panu burmistrzowi na złość, i postawić go przed realizacją niewykonalnych zadań. To nie było tak, że myśmy te ulicy wymyślali. To były konkretne postulaty mieszkańców. Tym ulicom należy się remont, modernizacja. Natomiast, mamy świadomość i doświadczenie, że co roku zostają środki niezrealizowane. Znaczne środki rozdzielane są w trakcie roku. Już w tym roku zrobiliśmy przesunięć w budżecie na kilka milionów złotych. I problem wygospodarowania, dołożenia dodatkowych środków, może nie do wszystkich, do najpilniejszych, wymagało dobrej woli pana burmistrza. Tej dobrej woli, niestety, nie zobaczyliśmy. Ja rozumiem, że gospodarując w ramach tych środków, które zostały przypisane do konkretnych inwestycji te projekty są zasadne i rozumne. Nie ma sensu pozostawiać w budżecie na dane zadanie jakiejś szczątkowej kwoty, jeśli można tę kwotę wykorzystać i przeznaczyć na inne inwestycje – twierdził.

Radny Mariusz Walter wspomniał spotkanie rad dzielnic z wiceburmistrzem Wiesławem Pirożkiem i radnymi miejskimi. Już wówczas radny Michał Muzyczka wymienił szereg inwestycji, które nie zostaną w tym roku wykonane. Zaproponował, by te zaplanowane środki przenieść na realizacje inwestycji zgłoszonych przez radnych. – Zarzut o tych małych środkach uważam za bezpodstawny. Mamy przebudowę ul. Kraszewskiego - 150 tys. zł przeznaczone na projekt, który nie będzie realizowany. Można dołożyć to do dróg. Następny projekt – Bulwary nad Sanem – 120 tys. zł. Zapisaliśmy w budżecie budowę budynków komunalnych – dwa razy po 300 tys. zł. Nie będą realizowane. W ten sposób można zbierać inwestycje, których na 99 proc. nie zrealizujecie – wymieniał. – Jaki jest efekt zgłoszenia tylu dróg? Mamy projekty, które możemy robić w następnym roku.

Burmistrz podtrzymywał, że kwoty te są zbyt małe. – Co mam dzielić, mam zrobić dziesięć metrów drogi? Nie zrobię! – mówił. Jakby na swoje usprawiedliwienie wymieniał natomiast kwoty, jakie od 2015 roku przeznaczał na inwestycje.

EKZ

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2017-09-27 21:08:20

    najpierw wszysko negują a potem chcą drogi śmiechu warte p burmistrzu skąd pan wżią tych radnych nie poradnych przecież oni tylko przeszkadzają ludzie patrzcie imyślcie kogo wybieracie takiej rady niema nigdzie słuchajcie co oni plotą na sesjach są zawsze przeciw co z nimi można zrobić

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-09-27 21:14:33

    jakie oni mają pojęcie oinwestycjach kto ich wybrał czy w mieście niema mł dych pręznych ludzi oni sa za a nawet przeciw

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-09-28 20:04:21

    Jacy wyborcy, taka władza. I niestety nie dotyczy to tylko Jarosławia ale i państwa.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-10-05 14:52:07

    Ci Radni na Nie bo Nie , Przyzwyczaili się do brudu i smrodu bo niestety tak wygląda Jarosław ,chyba nigdy nie byli w Rzeszowie i nie wiedzą że to jest 21 wiek , że teraz wioski już lepiej wyglądają ,.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-10-05 15:03:27

    Chcą dawać na remonty prywatnych kamienic, to dlaczego nie remontują tych slamsów komunalnych jak tacy hojńi ,

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2019-05-22 12:19:10

    ??????????????????????????????????????????

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do