
Piłkarki ręczne JKS-u Jarosław zainaugurowały nowy sezon. Nasz zespół w pierwszym starciu zdecydowanie pokonał w Krapkowicach miejscowy Otmęt i został liderem rozrywek.
- Nie ma co popadać w hurraoptymizm, bo to dopiero początek, ale oczywiście wygrana cieszy. Rywalki nie miały wiele do powiedzenia. Gdyby w pewnym momencie dziewczyny nie zwolniły tempa, to różnica bramkowa byłaby znacznie większa. Nie o to jednak chodziło, bić rekordów wygranej tam nie jechaliśmy. Była okazja przećwiczyć różne warianty gry, szansę dostały też nasze najmłodsze zawodniczki. Skupiamy się już na kolejnym pojedynku – mówi Tomasz Strzębała, wiceprezes SPR JKS. Jarosławianki przeważały od samego początku, w obronie grały agresywnie, asekurowały się i błyskawicznie doskakiwały do gospodyń, gdy tylko te nosiły się z zamiarem rzutu. Po przejęciach bardzo szybko biegały do kontry, które regularnie zamieniały na bramki. Otmęt z tak silną defensywą nie potrafił sobie poradzić. Pierwsze trafienie zanotował dopiero w 8. min, a w całej pierwszej połowie „czarno-niebieskie” pozwoliły gospodyniom rzucić tylko 6 bramek. Po zmianie stron piłkarki JKS-u nieco „odpuściły” rywalkom, ale te ani na chwilę nie zdołały zbliżyć się do naszej drużyny na taki dystans, by pojawił się promyk nadziei na odwrócenie losów meczu. Podopieczne trenera Vita Telekyego kontrolowały wydarzenia i spokojnie zdobywały kolejne bramki. Jarosławianki pokazały się z dobrej strony jako zespół. Wszystkie zawodniczki wykonały swoje zadania. – Dziewczyny z JKS-u były bardzo silne, co dotkliwie odczułam, grając na kole. Prezentowały się zdecydowanie lepiej od nas – potwierdzała obrotowa Otmętu Agnieszka Gołąbek. – Zabrakło nam przedsezonowego ogrania z równie mocnymi ekipami. To mogłoby nas wprowadzić w rytm meczowy oraz pozwoliłoby nam lepiej wejść w to spotkanie – dodała piłkarka gospodyń. – Przegraliśmy z naprawdę mocną drużyną. Koncentrowaliśmy się na Natalii Turkalo, ale decydująca okazała się rola Alony Shupik, która umiała na pełnym gazie grać jeden na jeden i wrzuciła kilka naszych zawodniczek na karuzelę. Była motorem napędowym – komentował Jerzy Lichosik, trener Otmętu. Szczypiornistki JKS-u w następnej serii gier również zagrają na wyjeździe, tym razem w Olkuszu z zespołem SPR-u. W Jarosławiu natomiast będzie można je zobaczyć w akcji, 6 października, w 3. kolejce rozgrywek, gdy będą podejmować Olimpię/Beskid Nowy Sącz.
Marek Wisz
FOT. ZBIORY Własne
Otmęt Krapkowice - SPR JKS Jarosław 20-32 (6-15)
Otmęt: Mazurkiewicz, Pużańska - Paulina Tiuchtiej, Medwid 1, Orlik 2, Kochanowska-Wistuba 1, Staszkiewicz 4, Bielecka, Górka 3, Blozik 8, Gołąbek 1, Szwajkiewicz. Trener Jerzy Lichosik.
JKS: Backiel, Kulpa, Musakova - Leżucha 1, Amanda Szymborska 5, Luberecka 4, Aleksandra Szymborska 6, Moszkowicz 1, Strzębała 1, Wilczak, Chundak, Shupik 6, Turkalo 8. Trener Wit Teleky.
Sędziowali: Wojciech Kasznia (Czechowice-Dziedzice) i Grzegorz Toczyński (Zabrze). Kary: Otmęt - 8 min; JKS - 12 min. Widzów: 350.
POZOSTAŁE WYNIKI: Wesoła Warszawa - AZS UMCS Lublin 30:20 (12:12); Varsovia Warszawa – Imperium Katowice 29:26 (16:13); ASPR San – SPR Olkusz 25:28 (11:12), MTS Żory - AZS AWF Warszawa 21:23 (14:13); Sośnica Gliwice - Olimpia Beskid Nowy 30:21 (13:10).
1. JKS 1 3 32-20
2. Wesoła 1 3 30-20
3. Sośnica 1 3 30-21
4. Varsovia 1 3 29-26
5. Olkusz 1 3 28-25
6. AZS AWF 1 3 23-21
7. MTS 1 0 21-23
8. Imperium 1 0 26-29
9. San 1 0 25-28
10. Olimpia 1 0 21-30
11. AZS UMCS 1 0 20-30
12. Otmęt 1 0 20-32
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie