
Jak silny jest zespół SPR JKS, lidera rozgrywek przekonały się szczypiornistki Otmętu Krapkowice. Rywalki przyjechały do Jarosławia na skazanie. Od samego początku nie dawano im żadnych szans i tak też było. Nasze dziewczyny rozgromiły swojego przeciwnika, już po kilku minutach prowadząc 10-0.
To był mecz jednego aktora, a raczej kilku aktorek jednego zespołu. Szczypiornistki SPR JKS robiły na boisku co chciały. Od pierwszych minut trudno było je zatrzymać. Otmęt nie miał żadnego pomysłu na sforsowanie szczelnej obrony czarno-niebieskich, miotał się w ataku, był zupełnie bezradny w defensywie. Jarosławianki po 11 minutach miały na swoim koncie 10 goli i żadnego nie straciły. Szybkie kontry Aleksandry Szymborskiej i Alony Shupik zupełnie zdemolowały przeciwnika. Czarno-niebieski team niczym walec przejeżdżał przez kolejne minuty pojedynku. Przewaga rosła w oczach. Początkiem drugiej połowy SPR JKS pokazał jeszcze większą moc, zdobył 8 goli z rzędu w 42. minucie odjeżdżając przeciwnikowi na 14 bramek. W naszym zespole każda z zawodniczek z pola wpisała się na listę strzelczyń . Podczas spotkania trwała kwesta na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, koordynowana przez radnego miasta Jarosława Litwiaka. W sobotę, 19 stycznia piłkarki SPR JKS we własnej hali zmierzą się z SPR-em Olkusz. Początek meczu tradycyjnie o godzinie 19:00.
M. WISZ
FOT. Krzysztof PESZKO
SPR JKS JAROSŁAW - OTMĘT KRAPKOWICE 42-16 (22-7)
JKS: Backiel, Musakova, Kulpa - Turkalo 3, Wicińska 4, Strzębała 1, Rygiel 2, Shupik 11, Strózik 3, O. Szymborska 6, Luberecka 5, A. Szymborska 4, Bieńkowska 3. Trener: Vit Teleky.
OTMĘT: Mazurkiewicz, Nastałek - Medwid, Orlik 2, Kochanowska-Wistuba 3, Bielecka 1, Blozik 2, Gołąbek 5, Szwajkiewicz, Łapszyńska, Kuźmik 1, Migoń 2.Trener: Jerzy Lichosik
Sędziowali: K. Jac i M. Wrona (Tarnów). Kary: 4 i 8 minut. Widzów: 600.
POZOSTAŁE WYNIKI: Olimpia Beskid Nowy Sącz - Sośnica Gliwice 22:18 (8:9); Imperium Katowice – Varsovia 26:26 k.4:2 (13:11); SPR Olkusz – San Jarosław 37-22 (16-11); AZS UMCS Lublin - Wesoła Warszawa 29:18 (16:8); AZS AWF Warszawa - MTS Żory przełożony na 23 marca.
TABELA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
spoko - ziemniaki gotują się powoli, będzie awans a później raz za razem w palicę a po dwóch sezonach pozostaną "babki-emerytki" i młodziczki bo KASA odjedzie - i to będzie cały finał, legią cudzoziemską żaden "golas" nic nie zrobił na długą metę w swoim środowisku, pozostaną nadal jako najważniejsi "klepacze" celuloidowej bo mają siłę przebicia