
- Można powiedzieć, że robimy swoje, jakby na przekór trudnościom, którym musimy stawiać czoło na własnym podwórku – mówi Robert Wojtaszek, prezes SPR JKS. Jarosławianki zagrały drugi mecz na wyjeździe i przywiozły drugie zwycięstwo.
Mecz w Olkuszu wyglądał trochę podobnie jak pojedynek z pierwszej kolejki w Krapkowicach. Nasz zespół narzucił swój styl gry i nie dawał przeciwniczkom dojść do głosu. Olkuszanki w poprzednim sezonie dobrze się spisywały, wygrały rozgrywki, ale nie przystąpiły do turnieju finałowego o awans do superligi z uwagi na kłopoty finansowe. – Teraz we władzach miasta i powiatu jest większa chęć pomocy klubowi – tłumaczy Marcin Księżyk, trener drużyny z Olkusza. – Jak wywalczymy pierwsze miejsce, to wszystko będzie zależało już tylko od władz klubowych, które zdecydują, czy walczyć o ekstraklasę. My będziemy bić się o to na boisku – dodaje opiekun SPR-u.
Nietęga mina gospodarzy
Tymczasem po starciu z JKS-em olkuski szkoleniowiec miał nietęgą minę, bo jarosławianki udzieliły jego podopiecznym lekcji nowoczesnego handballu. „Czarno-niebieskie” grały szybko w ataku, bardzo agresywnie w obronie i mimo że popełniły trochę za dużo błędów; na co po końcowym gwizdku uwagę zwracał trener VitTeleky, nie miały kłopotów z pokonaniem rywalek. Na końcowy wynik w JKS-ie pracowały wszystkie zawodniczki, nawet najmłodsze wychowanki klubu, które spędzają coraz więcej czasu na boisku i nabierają doświadczenia. – Szkolimy młodzież od najmłodszych lat, nasze juniorki i juniorki młodsze dostają szansę gry w pierwszym zespole. Mają od kogo się uczyć, bo wśród naszych seniorek nie ma „przypadkowych” piłkarek – podkreśla Robert Wojtaszek, szef SPR JKS.
Odskok po przerwie
Jarosławianki prowadziły od pierwszej minuty. Najpierw 3-0, potem 5-3, 12-10, 17-14, nie pozwalając gospodyniom ani na chwilę wyjść na plus. W drugiej połowie piłkarki JKS-u zdecydowanie odskoczyły. Fantastyczne akcje Alony Shupik i zabójcze kontry Aleksandry Szymborskiej oklaskiwali nawet miejscowi kibice. JKS pewnie zmierzał po końcowy sukces. W 51. minucie wygrywał już pięcioma golami, a za moment siedmioma. Po końcowym gwizdku „czarno-niebieskie” zatańczyły na środku boiska. – Cieszymy się, ale głowy mamy chłodne, jeszcze wiele przed nami – powiedziały zgodnie.
Marek Wisz
SPR Olkusz - JKS Jarosław 24-32 (15-18)
SPR:Petlic, Tabor - Barczyk 1, Sioła, Mrozowska 4, Masiuda 3,Sidor, Madzia, Żarska,Nawara 2,Madzia,Gęgotek, Kolonko 11, Zub 3
JKS:Kulpa, Backiel, Musakova - Wilczak, Leżucha, A. Szymborska 5, Luberecka,O. Szymborska 7, Rygiel, Moszkowicz, Strzębała, Chundak, Schupyk 13, Turkalo7,
Sędziowali:Michał Cieślik, Piotr Oleksyk (Kielce). Kary: 4 i 8 minut. Widzów: 300
POZOSTAŁE WYNIKI:
AZS AWF Warszawa - Sośnica Gliwice 28:36 (13:23); Imperium Katowice - MTS Żory 31:22 (16:14); ASPR San - Wesoła Warszawa 24-25 (13-13); Olimpia Beskid Nowy Sącz - Otmęt Krapkowice 26:24 (11:12); AZS UMCS Lublin - Varsovia Warszawa 28:26 (14:15).
1. JKS 2 6 64-44
2. Sośnica 2 6 66-49
3. Wesoła 2 6 55-44
4. Imperium 2 3 57-51
5. Varsovia 2 3 55-52
6. Olkusz 2 3 52-57
7. AZS AWF 2 3 51-57
8. Olimpia 2 3 47-54
9. AZS UMCS 2 3 48-56
10. San 2 0 49-53
11. MTS 2 0 43-54
12. Otmęt 2 0 44-58
FOT. ZBIORY WŁASNE
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie