Reklama

Szkoła Podstawowa w Roźwienicy chce być „Budzącą się szkołą”

Czy Szkoła Podstawowa im. Orląt Lwowskich w Roźwienicy śpi, by musiała się obudzić? Nie, ale szkoła budzi się do nauki, którą uczniowie już pokochali, chociaż na razie mają tylko jej namiastkę. Jej dyrektor Elżbieta Rusinko twierdzi jednak, że pewne zaplecze już jest, by wdrażać nowy styl nauczania. A ten oparty jest na inspiracji do zmian, dodawaniu odwagi uczniom i wspieraniu ich w rozwoju.

Szkoła ma już nowe pracownie: teatralną, interaktywną z magicznym dywanem, z pufami i dywanami, techniczną czy stołówkę przystosowaną do prowadzenia zajęć. – Mocno zainwestowaliśmy w nowe technologie, zdobywając środki w dużej mierze dzięki własnej aktywności. Od czterech lat szkoła angażuje się w kampanię „Kilometry Dobra”. Na magiczny dywan w 2019 roku nazbieraliśmy dziesięć tysięcy złotych. Z tych pieniędzy zakupiliśmy jeszcze siedem tabletów, bo chcieliśmy, by dzieci miały możliwość pracy z nowoczesnymi urządzeniami. Okazało się, że było to bardzo przydatne w momencie, kiedy trzeba było przejść na zdalne nauczanie. Nawet te małe dzieci z klas I-III, dzięki temu, że już pracowały na lekcjach, całkiem dobrze radziły sobie z nauką online w domu. Nowa sytuacja zaskoczyła wszystkich. Były rodziny, które miały jeden komputer, a trójkę dzieci. Wówczas wypożyczaliśmy szkolne urządzenia – mówi dyrektor szkoły Elżbieta Rusinko.

Uczniom bardzo się podoba

Jeszcze na początku ubiegłego roku dyrektor szkoły przeprowadziła ankietę wśród uczniów, rodziców i nauczycieli. – Zrobiliśmy analizę tej ankiety i wiemy, co chcielibyśmy zrobić, by nasza szkoła nabrała innej jakości, a przy okazji zmienił się jej wygląd. We wdrażaniu naszych pomysłów przeszkodziła nam pandemia. Szkoła została zamknięta, a nauka po powrocie we wrześniu była dla nas krótka, ponieważ stwierdzono w szkole koronawirusa i przeszliśmy na zdalne nauczanie – wyjaśnia dyrektor szkoły Elżbieta Rusinko. – Przeszliśmy już przez cykl szkoleń i mamy w zasadzie wszystkie warunki do tego, by stworzyć inną jakość szkoły. Wiemy, że szkoła w takiej formule, jaka była do tej pory, już się skończyła. Uczniom się to bardzo podoba, ale czasami rodzice martwią się, że dzieci nie dostają zadań domowych. Szkoła, którą myśmy kończyli, nie była tak obłożona materiałem, jak obecnie jest. Uczeń siedzi siedem godzin w szkole, a potem kolejne godziny w domu nad lekcjami. To musimy zmienić – mówi dyrektor.

Nauka na pufach i słówka w kuchni

Dyrektor Elżbieta Rusinko chce stworzyć taką szkołę, by uczniowie podczas lekcji nie musieli patrzeć jedynie na swoje plecy: – Chcemy, by lekcja prowadzona była w formie zabawy. Już teraz jedną godzinę w tygodniu poświęciliśmy na realizację projektu ekologicznego. Nie wystarczy mówić, że źle się dzieje, że niszczymy nasze środowisko, klimat. Trzeba z dziećmi pracować nad tym i pokazać im, że zmiana zależy od nas. Do tego potrzebowaliśmy specjalnej sali i urządzeń. Stąd też sala z pufami, na których dzieci siedzą sobie wygodnie, korzystają z tabletów, telefonów, z których mogą pozyskiwać potrzebne informacje. Korzystają z interaktywnej tablicy. Mamy sale do zajęć praktyczno-technicznych. Jeszcze nie do końca wyposażone, tak jak byśmy chcieli, ale wszystko przed nami. W takiej sali uczniowie pod kierunkiem nauczyciela zrobili minielektrownię wiatrową, by pokazać, jak można wykorzystać siły natury. Mamy salę teatralną ze sceną, odpowiednio przygotowaną, którą wykorzystują głównie poloniści do prowadzenia lekcji w formie przedstawień. Wykorzystujmy ją także do przedstawień szkolnych, zwłaszcza teraz, gdy mamy w szkole tylko uczniów klas od I do III. Wyposażyliśmy szkołę także w magiczny dywan, by dzieci mogły uczyć się bawiąc. Taka nauka przez zabawę, bez stresu, jest bardziej efektywna. Dziecko bawi się i zapamiętuje – wyjaśnia dyrektor Elżbieta Rusinko. – Jesteśmy bardzo zadowoleni ze szkolnej kuchni, która jest przygotowana do prowadzenia zajęć. Dzieci bardzo lubią te zajęcia. Nie chodzi w nich o to, by nauczyć je gotować. Nauczyciele języków prowadzą tu zajęcia, dzięki którym dzieci szybciej przyswajają język. Nie chcemy, by dzieci wkuwały słówka na sucho. A przy okazji dzieci uczą się praktycznych zajęć w kuchni. Chcemy dzieci przygotować bardziej do życia, a nie tylko do wypełniania testów. Liczymy na to, że dziecko, które będzie umiało rozwiązywać pewne problemy życiowe, będzie umiało dzięki inteligencji i nabytym zdolnościom rozwiązać również testy. Często w pytaniu zawarta jest odpowiedź. Chcemy, by dziecko nauczyło się logicznie myśleć i wykorzystywać wiedzę interdyscyplinarną, którą nabędzie podczas zajęć w naszej szkole – kontynuuje dyrektor.

Szkołą potrzebuje rewolucji

Szkoła Podstawowa w Roźwienicy jest na etapie wdrażania założeń „Budzącej się szkoły”. – Może nie zdobędziemy od razu certyfikatu, ale chcemy by nasza szkoła była przyjazna uczniowi, by go wspierała w jego rozwoju, zauważała jego zdolności i pomagała mu je rozwijać. Nie zbudujemy domu, jak nie będzie fundamentu, gonienie z materiałem nic nie da, gdy na koniec roku zaledwie kilka osób ma wiedzę z przerobionego materiału. Ktoś powiedział, że szkoła nie potrzebuje ewolucji, lecz rewolucji. Nie możemy liczyć, że zrobią to władze odgórnie, lecz musi to wyjść z dołu. Od nauczycieli zależy, jak będą dopasowywać swoje metody, formy pracy, podejście do uczniów, to będzie ta rewolucja, która zmieni oblicze szkoły – mówi Elżbieta Rusinko. Podkreśla, że zmiany, jakie następują w szkole, popiera również wójt gminy Roźwienica Tomasz Kotliński. I to ją cieszy.

Ewa KŁAK-ZARZECKA

 

Budząca się szkoła” to ruch oddolnych zmian. Każda ze szkół działających w tej inicjatywie wprowadza indywidualne innowacje, ma własny kierunek rozwoju i jest wyjątkowa. „Budzące się Szkoły” nazywany też szkołami w drodze, gdyż niezależnie od tego jak daleko już zaszliśmy, zawsze jesteśmy gotowi się uczyć, zdobywać doświadczenie i wdrażać nowe pomysły i metody – czytamy na stronie internetowej www.budzacasieszkola.edu.pl

DNA „Budzącej się szkoły” – dziesięć wymiarów kultury szkolnej:

1. Od kultury nauczania do kultury uczenia się.

2. Od błędu do doceniania.

3. Od przedmiotów do projektów.

4. Od standaryzacji do personalizacji.

5. Od podporządkowania do autonomii.

6. Od karania do rozmawiania.

7. Od słuchania do działania.

8. Od hierarchii do partnerstwa.

9. Od testowania do rozwiązywania problemów.

10. Od rywalizacji do współpracy

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Sroka - niezalogowany 2021-02-08 18:46:14

    Uczniom bardzo podoba się budząca szkoła bo w takiej szkole nic nie trzeba robić jest tylko zabawa. Wyniki na egzaminach spadają bardzo nisko ale to dla twórców budzącej nie ma znaczenia. Tylko, że dzieci po takiej szkole budzą się z ręką w nocniku...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Wandzia - niezalogowany 2021-02-14 02:14:55

    No przecież lepszy jest zamordyzm i wyścig szczurów. Odrabianie lekcji po nocach i w weekendy a później depresja.

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do