
Czy to tajna informacja, kto dostarcza sadzonki kwiatów na jarosławskie klomby? Jeszcze nie wiadomo. Ma to dopiero sprawdzić prezes PGKiM. I jeśli ów kontrahent nie musi pozostać tajemniczy, radni będą mogli poznać, kto stoi za dostarczaniem zieleni za publiczne pieniądze. Jedno, co z wypowiedzi prezesa wynika, jest pewne, że dostawca jest sprawdzony.
Niespodziewanie dyskusję radnych na ten temat wywołała informacja o gospodarce zielenią na terenie miasta i na terenach stanowiących własność gminy miejskiej Jarosław, która była rozpatrywana w poniedziałek 26 kwietnia. Radna Wanda Czerwiec (PiS) zadała pytanie, kto jest dostawcą kwiatów nasadzanych przez służby miejskie i w jakiej drodze jest on wyłaniany. Prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Sp. z o.o. w Jarosławiu Franciszek Gołąb odpowiedział, że sadzonki są kupowane po wyborze najkorzystniejszych ofert, choć nie w drodze przetargu, ponieważ przepisy nie obligują spółki córki PGKiM, czyli Jarosławskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego, do takiej formy. – Wykonujemy rozpoznanie rynku i dokonujemy zakupów u tego, kto nam dostarczy tanio, ale dobre sadzonki – stwierdził.
Nie pamiętam, nie mam obowiązku
Jak powiedział, nie pamięta dokładnie nazw firm, a ponadto nie ma obowiązku podania kontrahentów, bo to tajemnica spółki. Radna Czerwiec poprosiła o to, by to ona bezpośrednio otrzymała taką informację. – Zasięgnę opinii radcy prawnego, czy to nie jest tajemnica handlowa. Jeżeli nie, to pani taką informację otrzyma – odpowiedział jej prezes PGKiM.
Radny Piotr Kozak (PiS) zauważył, że w spółce PGKiM 100 procent udziałów ma miasto Jarosław, a więc wszyscy mieszkańcy, dlatego radni mają prawo do informacji, u kogo miasto zaopatruje się w roślinność. Franciszek Gołąb odpowiedział mu, że oczywiście, każdy radny może taką informację uzyskać w spółce, ale nie wie, czy podawanie nazw firm na forum rady jest zgodne z prawem. Radny Mariusz Walter (PiS) poparł swoich klubowych kolegów. – Wszystkie pieniądze, którymi dysponuje spółka pochodzą z naszych podatków i powinno być to jawne – zauważył. – Wydaje mi się, że jawne powinno być, na co grosz publiczny jest wydawany i z kim miasto robi interesy – dodał. Prezes PGKiM zgodził się, że są to pieniądze publiczne. – Zadam tylko pytanie, czy jeżeli wyłoniliśmy wykonawcę remontu ulicy Kraszewskiego, to pytamy się u kogo on kupuje towar i za ile? – zapytał.
Radny Marcin Nazarewicz (Wspólnie Zmieniajmy Jarosław) zwrócił się do radcy prawnego o wyjaśnienie, co jest tajemnicą handlową, a co tajemnicą przedsiębiorstwa. Mecenas Mariusz Prychocin zauważył, że warto się uzbroić w cierpliwość i pozwolić prezesowi zajrzeć w kontrakty, czy faktycznie nie ma w nich jakichś zastrzeżeń poczynionych przez wykonawcę.
Las miejski w Radawie
W czasie dyskusji okazało się też (o czym nie wszyscy wiedzą), że miasto jest właścicielem lasu. Jak wyjaśniała dyrektor Wydziału Mienia i Gospodarki Mieszkaniowej Grażyna Strzelec, miasto ma 15,04 ha lasu w Radawie na terenie gminy Wiązownica. W zeszłym roku była dokonywana trzebież lasu. Prace wykonywał PWiK za 5336 zł, a drewno zostało sprzedane wykonawcy na podstawie średniej ceny za kwotę 1351 zł 89 gr.
hl
FOT. UM Jarosław
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pan burmistrz oraz jego prezesi i dyrektorzy maja bardzo dziwne schorzenie - amnezja wybiórcza. Nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale zawsze jak jest jakaś sprawa, która "smierdzi" na odległość - to dziwnym trafem, odpowiedzi są zawsze zgodne: nie pamietam, musimy to sprawdzić, musimy sięgnąć do dokumentów... no idealna wymówka, żeby nie ujawnić tego co wszyscy i tak wiedzą. Pan burmistrz po wyborach wydał specjalny raport, że pajęczyna oplata miasto ... panie Paluch, miej pan odwagę, nie bój się pan, zdradź pan jaka teraz jest pajęczyna!
Tak jak politycy PiS nie znam sprawy, nie znam człowieka. Jak za poprzedniej władzy zielenią w mieście zajmowała jedna prywatna firma to było super. Skończyło się zlecenie z Ratusza skończyła się firma.
Owszem masz rację zajmowała się jedna firma, ale skończyła się bo właściciel zmarł. Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Paluch "rzucał kamieniami" w poprzednika, a sam co wyprawia?
Mam przeczucia kto e kwiaty dostarczył,kto zarobił i dlaczego akurat ta firma a nie inna. Pożyjemy, zobaczymy czy miałem rację
Jo tyz
Czyżby kwiatki były z Tuczemp ?
A KWIATKI SĄ POLSKIE CZY HOLENDERSKIE \??????
Tatusiowa nauka .(wibitny działacz ormo)
Tak tak W pochodzie na pierwszego maja szedł w pierwszym szeregu w mundurku ORMO senior paluch