Reklama

Taki zjazd klasowy pamięta się długo!  „Drogowcy” znów w szkolnych murach (i nie tylko)

Czy po 40 latach od matury można wciąż dobrze się bawić w klasowym gronie? Oczywiście, że tak! Udowodnili to absolwenci Technikum Drogowo-Geodezyjnego w Jarosławiu, którzy spędzili niezwykle miłe i pełne atrakcji dni podczas wyjazdowego spotkania klasowego w Woli Michowej.

Szkolne mury opuszczali w 1983 roku. Wtedy byli jeszcze klasą 5 d, a litera „d” oznaczała, że to drogowcy. Oprócz ich klasy były jeszcze dwa oddziały geodezyjne i jeden kolejowy. I choć od tamtego czasu minęło 40 lat, szkolne przyjaźnie przetrwały próbę czasu i są na tyle silne, że niektórzy pokonali wiele kilometrów, by się znów spotkać.

Kiedy w 1978 roku zaczynali naukę, ich wychowawcą został Tomasz Petry. Czas był wówczas taki, że ten pierwszy ich opiekun, jako działacz opozycji, nie mógł poprowadzić ich do matury. Tomasz Petry w 1981 roku był internowany i przetrzymywany w Uhercach i Łupkowie. – Zastąpiła go pani Zdzisława Wandasiewicz. Mówiliśmy na nią „Nasza Pani”. I to pieszczotliwe określenie pozostało do dziś – mówi Mariusz Bochenek, jeden z inicjatorów i organizatorów zjazdu maturalnego po 40 latach.

A to nie ich pierwszy zjazd. Wcześniejsze odbyły się z okazji 10-lecia matury, a potem 20-lecia, 35-lecia i teraz z okazji 40-lecia. – Pięć lat temu spotkaliśmy się w Świnoujściu, a to dlatego, że naszym szkolnym kolegą jest komandor Zygmunt Białogłowski, który przygotował nam taką imprezę, że nie było czasu na nudę. Płynęliśmy nawet okrętem marynarki wojennej – wspomina pan Mariusz.

Tym razem wybór padł na Bieszczady. Miejscem zjazdu była „Latarnia Wagabundy” w Woli Michowej. – Spodobało nam się to wyjazdowe spotkanie w Świnoujściu. Zadzwoniliśmy do „Latarni Wagabundy” i okazało się, że mają wolny termin – opowiada Mariusz Bochenek. Z 34 osób, które udało się namierzyć, 20 zdecydowało się na udział w zjeździe.

W klasie o profilu „technik dróg i mostów kołowych”, choć wydawać by się mogło, że to zawód dla mężczyzn, było też niemało dziewcząt. Część osób po maturze wyjechało z Jarosławia, ale sporo zostało. Niektórzy pełnią nawet ważne funkcje, jak na przykład Szczepan Łąka, który jest przewodniczącym Rady Miasta Jarosławia

Kilkudniowe spotkanie zaczęło się już w czwartek. Zanim wyruszali z Jarosławia w Bieszczady, musieli odwiedzić szkolne mury. – Pani dyrektor Renata Tomaka-Pasternak przyjęła nas wyjątkowo ciepło. Na inaugurację zjazdu odbyła się lekcja wychowawcza z udziałem „Naszej Pani”, która odczytała obecność i pytała każdego z nas, jak się potoczyły jego losy. Dwóch obecnych uczniów przybliżyło nam historię szkoły, zobaczyliśmy też salę sportową. Jest się czym pochwalić. Ze szkoły udaliśmy się na cmentarz, gdzie oddaliśmy hołd naszym nauczycielom, księżom i kolegom. Z naszej klasy wszyscy, na szczęście, żyją. Ale inne klasy już pożegnały niektórych kolegów i koleżanki – wspomina pan Mariusz.

Po drodze do Woli Michowej były śpiewy przy gitarze, na której jeszcze od czasów szkolnych gra właśnie Mariusz Bochenek. W kolejnym dniu, czyli w piątek, było zwiedzanie zapory na Jeziorze Solińskim i przejażdżka kolejką gondolową. Sobota to wycieczka kolejką bieszczadzką i wizyta w „Siekierezadzie” w Cisnej. W tym dniu odbyła się też biesiada łemkowska z potrawami regionalnymi. W sobotę wszyscy uczestniczyli również w Mszy św., którą odprawił... jeden z uczestników zjazdu, czyli ks. Andrzej Buchowski, uczeń tej klasy, a obecnie proboszcz parafii św Onufrego w Łące koło Rzeszowa. Na koniec Mszy uczestnicy zjazdu odśpiewali „Barkę”.

Aż nadeszła niedziela, czas pożegnań i powrotu do domów. – Myślę, że wszyscy byli zadowoleni. Po spotkaniu zadzwoniła do mnie pani Zdzisława Wandasiewicz i powiedziała, że było przewspaniale. To dla mnie bardzo miłe. Jeden z kolegów, który w ogóle nie miał jechać, ale się jednak zdecydował, nie mógł się nachwalić i był zachwycony – podkreśla pan Mariusz. – Czy byliśmy zgraną klasą? Pewnie mniej lub bardziej tak. Moim zdaniem raczej bardziej – uśmiecha się.

Zjazd był na tyle udany, że jego uczestnicy postanowili nie czekać aż minie kolejna dekada. Plany są takie, by spotkać się za dwa lata. Miejscem kolejnego zjazdu ma być Krynica lub Słonne.

hl

FOT. Zbiory własne 

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Hans Kloss 2023-08-12 15:19:20

    Niejedna szkoła i niejedna klasa ma zjazd absolwentów.Po co o tym pisać w gazecie?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Mario - niezalogowany 2023-09-06 20:44:20

    Aleś mi dojechał

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    były uczeń - niezalogowany 2023-08-13 14:49:22

    No a chwalić się Panem Łąką to przypał - to przecież ten Pan co wyłącza mikrofony radnym, którzy zadają pytania niewygodne niewygodne dla władzy tj. burmistrza - a pośrednio i Pana Łąki. Ot, takie jarosławskie zgapienie się na obcene pisowskie zasady w Sejmie RP...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do