Takie zwyczajne ubrania nie bardzo mnie interesują. Swoje prace kieruje do freaków, do szaleńców, którzy chcą za pomocą ubrań wyrażać siebie – mówiła Anita Żmurko-Sieradzka podczas piątkowego otwarcia wystawy jej autorstwa. Tę robiącą olbrzymie wrażenie i na pewno niezwykłą wystawę można oglądać w Galerii Głównej u Attavantich.
Ubranie to świetny sposób na to, by coś o sobie opowiedzieć. I właśnie te historie, które opowiadają ubrania, interesują mnie najbardziej – wyznała artystka podczas wernisażu swojej wystawy w piątek 5 kwietnia. – W projektowaniu następuje cudowna korelacja pomiędzy różnymi dziedzinami sztuki, rzeźbą, malarstwem, grafiką – stwierdziła pani Anita, która w Jarosławiu uczy projektowania ubioru w Zespole Szkół Plastycznych. I to właśnie uczennice tej szkoły pojawiły się w strojach, które powstały w pracowni projektowania ubioru w jarosławskim „Plastyku”.
Wróciłam do marzeń
Co ciekawe, pierwszą specjalizacją Anity Żmurko-Sieradzkiej było malarstwo. Studia ukończyła na Wydziale Artystycznym UMCS w Lublinie. Marzenie o projektowaniu zawsze w niej tkwiło, więc nastąpił w jej twórczym życiu zwrot. Zdobyła dyplom z wyróżnieniem w Międzynarodowej Szkole Kostiumografii i Projektowania ubioru, ukończyła także studia podyplomowe w zakresie projektowania ubioru na ASP w Łodzi. – Wróciłam do swoich marzeń, które towarzyszyły mi przez szereg lat. Nastąpił taki przełom w życiu, powiedziałam sobie „Jeśli nie dziś, to kiedy?” Wróciłam do projektowania, które wcześniej było, ale do szuflady, dla znajomych lub siebie samej – opowiadała artystka podczas otwarcia wystawy, które zgromadziło sporą rzeszę miłośników jej twórczości, pedagogów, uczniów.
Koło i wieloryby
Jak sama artystka wyznała, w projektowaniu ubiór jako taki ją nie interesuje. Interesuje ją on jako obiekt, jako coś przestrzennego. – Fascynuje mnie przenikanie formy. Hołduję modzie konceptualnej, która rzeźbi umysł, która zmusza do zastanowienia się, do zinterpretowania czegoś. Nowinki modowe i moda dla celebrytów to nie dla mnie, aczkolwiek miło, gdy niekiedy zadzwonią i chcą wyjść w czymś, co pokazuję – mówiła Anita Żmurko-Sieradzka w Galerii Głównej u Attavantich.
Ulubionym motywem Anity Żmurko-Sieradzkiej jest koło jako coś, od czego się zaczyna i na czymś się kończy i jako symbol kobiecości. Najczęściej sięga po czerń, czerwień i biel. Taka jest pierwsza sala wystawy. Inne kolory dominują w sali środkowej, gdzie jest też prezentowany film. Trzecia sala to m.in. kolekcja poświęcona wielorybom. – Jestem żarliwą obrończynią tych ssaków – mówiła Anita Żmurko-Sieradzka, która przyłączyła się do apeli o zakaz polowania na te wspaniałe zwierzęta. Odwiedzający wystawę zauważy też na pewno rzucające się w oczy dłonie, płaszcze, skrzydła, a także koty.
Wystawę można oglądać do końca kwietnia i warto to uczynić.
hl
FOT. Ewa KŁAK-ZARZECKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A masz tam jakieś fajne dresik adidasa ???? :-))
gdzie mam się w to ubrać? do pracy do urzędu?