
Wernisaż kolejnej wspólnej wystawy dwóch zaprzyjaźnionych ze sobą artystów i pedagogów Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Stanisława Wyspiańskiego w Jarosławiu odbył się w czwartek, 6 października w Galerii Głównej u Attavantich. Tradycyjnie Damian Waliczek zaprezentował grafikę, zaś Mirosław „Miro” Kowalczuk malarstwo, które doskonale się uzupełniają.
Na jednej wystawie swoje prace prezentują dwaj twórcy mocno związani z Jarosławiem – Damian Waliczek i Mirosław „Miro” Kowalczuk, chociaż ten pierwszy w Jarosławiu mieszka dopiero od 2000 roku.
Damian Waliczek uczy w „Plastyku” oraz w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym im. Jana Pawła II w Jarosławiu. Prowadzi też szkołę rysunku i malarstwa oraz warsztaty graficzne i zajęcia rysunku. Zajmuje się grafiką, rysunkiem, projektowaniem graficznym, fotografią, a także aranżacją wnętrz. Jest autorem wielu znaków graficznych i logotypów oficjalnie funkcjonujących nie tylko w naszym mieście.
Mirosław „Miro” Kowalczuk uczy w „Plastyku” technik graficznych, ćwiczeń praktycznych, podstaw projektowania i technologii. Jego drugą pasją, obok sztuk plastycznych, jest muzyka, a właściwie blefmetalowy rock.
Na wystawie Damian Waliczek prezentuje swoje prace archiwalne oraz te, które powstały w ostatnich kilku latach, ale nie były jeszcze prezentowane w formie wystawy stacjonarnej. Prace Mirosława „Mira” Kowalczuka powstały w przeważającej większości w czasie „uziemienia” w domu spowodowanego pandemią.
– Chciałem zwrócić uwagę, że co prawda wystawiamy razem od szesnastu lat, ale to nie jest nasza szesnasta wystawa. Było już ich 30 lub nawet 40. Mieliśmy taki rok, że w ciągu dwunastu miesięcy wystawialiśmy osiem razy – podkreślał Mirosław „Miro” Kowalczuk.
Tradycją wernisażu zaprzyjaźnionego duetu stało się obdarowywanie się przez artystów prezentami. W tym roku upominki otrzymali również wszyscy przyjaciele, znajomi, uczniowie oraz sympatycy twórczości artystów, którzy przybyli na uroczyste otwarcie wystawy.
– Przygotowałem coś, co formatem wychodzi trochę poza ekslibris, ale charakterem jest w niego wpisany. Chciałbym, abyście wyszli Państwo dzisiaj z galerii z tym oto linorytem. Jest to limitowana edycja. Na koniec nastąpi zniszczenie matrycy, więc to, co zostanie dzisiaj wykonane w tym miejscu, nie zostanie już powielone – mówił Damian Waliczek, autor pamiątkowej grafiki.
Jak co roku wernisaż duetu Waliczek-Kowalczuk spotkał się z dużym zainteresowaniem jarosławskiego środowiska artystycznego. Tego wieczora panowała radość, że po obostrzeniach wynikających z epidemii koronawirusa można wreszcie spotkać się, porozmawiać i obejrzeć twórczość artystów na żywo.
m.
Fot. Marta DOBRUCKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie