
Jak co roku, przygotowaliśmy dla naszych Czytelników Jarosławską Szopkę Noworoczną, w której odnajdziecie postacie znane z wydarzeń lokalnych, tym razem pokazane z humorem. Miejmy nadzieję, że i sami "bohaterowie" podejdą do tego z dystansem i się uśmiechną.
MIESZKANIEC KRÓLESTWA
Minął rok. Ten czas zarazy
niełatwy, więc po nadzieję.
Znosząc ciężkie losu razy,
znów zmierzamy ku Betlejem.
2 MIESZKANIEC KRÓLESTWA
Trudny czas, fakt. Lecz nie każdemu
los jednakie kładzie kłody.
Jednym łzy, ale innemu
do radości stu powody.
Spojrzyj pan na Szambelana.
I niech się to niesie echem.
W swojej partii, proszę pana
został właśnie wiceszefem!
3 MIESZKANIEC KRÓLESTWA
My tu sobie baju, baju,
ale źle, jak w duńskim kraju,
działo się też w okolicy
w niedalekiej Wiązownicy.
Wójt, co lata całe rządził,
niespodziankę tę przyrządził.
Wstał i wszystkim podziękował,
po czym z nagła… abdykował!
CHÓR MIESZKAŃCÓW
To dla ludu ciężka pora,
ale radość Senatora!
3 MIESZKANIEC KRÓLESTWA
Król też wesół. Trzos pęcznieje.
Bo podnosi się pobory
– jakoś tak się dziwnie dzieje –
gdy odległe są wybory!
CHÓR MIESZKAŃCÓW?
Dobrze to, czy też wadliwie?
Grosz się dzieli sprawiedliwie?
RAJCA MARIUSZ
Z sakwy ciecze on ubogo
dla tych, którzy wciąż nie mogą
przebić się przez te zasieki
komu Ratusz zbyt daleki.
Jest to prawdą oczywistą,
mało dali tenisistom.
Innym hojnie, im – skąpili,
choć Królestwo rozsławili.
Choć, na trud nie bacząc wcale,
wciąż chcą przywieźć tu medale.
POSEŁ
Król przestraszył się trenera?
Że chce władzę mu odbierać?
I gdy przyjedzie taka pora,
to pokona go w wyborach?
CHÓR MIESZKAŃCÓW
Kto królestwem tak steruje?
Kto tu w końcu decyduje?
RAJCA PIOTR
Niech wiadomo wszystkim będzie,
Że nie ten, co na urzędzie!
Czy kto wierzy, czy nie wierzy.
W mieście rządzi książę Jerzy!
On z fotela pasażera
Wodze trzyma...
CHÓR MIESZKAŃCÓW
… O, cholera!
KRÓLOWA ANNA
(tupiąc nogą)
Tam do licha, jaki Jerzy?
Kto w te bajdy dziś uwierzy?
Prawda to jest niezbyt nowa:
w mieście ważna jest królowa.
Ja ze skuteczności słynę
I przemieniam tę krainę
W raj płynący mlekiem, miodem
A w Norwegii skutej lodem
załatwiłam wam dotacje
byście mieli tu atrakcje,
byście mieli tu miliony
euro, ludu umilony!
KRÓL
(całując ze czcią rąbek sukni Królowej Anny)
O, królowo, o jedyna
bardzo sroga Twoja mina
racz wybaczyć ludziom snadnie
plotą czasem, co popadnie.
Tyś jest mądra, tyś jest śliczna,
szczodra, dobra, krystaliczna.
Nie wadzi mi już fakt znany,
żeś zrodzona z dobrej zmiany.
Tak jak Afrodyta z piany
Dar Olimpu ludziom dany.
CHÓR MIESZKAŃCÓW
Zaszła tutaj inna zmiana
rzecz to dawno niesłychana.
Stary układ już się burzy:
Król Królowej teraz służy.
KRÓL
(zacierając ręce)
Więc, gdy zwiększą się dochody
Kupmy sobie samochody.
Lecz nie zwykłe. Elektryczne!
Drogie i ekologiczne!
RAJCA MARCIN
Kogo auta te zachwycą?
Kto siądzie za kierownicą?
Władza pasa nie zaciska
podatkami ludzi gnębi,
opłatami go uciska,
więc wołamy do was z głębi:
Zdarzy się to już niebawem
że opuścim was, z Wiesławem.
By wziąć księstwo to w obronę
pójdziemy razem z Szymonem!
(Opuszczają koło towarzyszy)
SZAMBELAN
(zmartwiony)
Myślże, królu, co poczynać,
aby władzę swą utrzymać?
Większość w radzie duża prysła,
Na jednym włosku zawisła.
Coś w królestwie zmienić trzeba,
Gdyż wołają zewsząd: chleba!
KRÓL
Każda władza, kiedy trzeba,
to pomysłem takim błyska.
Że gdy ludziom zbraknie chleba,
wtedy robi się igrzyska.
Grosz do naszej kasy ciecze
Strumieniami. Ten od Anny
przyjmiemy jak nagie miecze,
znak zwycięstwa. A fontanny
co stanęły, nie bez trudu.
grają teraz w sercu miasta
dla uciechy mego ludu.
Niech on tańczy, niechaj klaska!
SZAMBELAN
Racja, miłościwy panie!
Pewnie tak się zaraz stanie.
Ale cóż to? Lud się gniewa
Bo kazałeś wyciąć drzewa!
KRÓL
(zirytowany)
Niech szemranie swoją utną.
Wszak mam władzę absolutną!
Niech znów drzewa tam wyrosną
Niech zakwitną ludziom wiosną!
MNICH
Ach, to cuda! Lecz nie takie
Jakie czynił święty Jacek
Weźmy choćby ten z lipami
Rosły w górę korzeniami...
SZAMBELAN
Ha! Nasz król, co lud mu śpiewa,
całkiem tę zasadę zmienił,
kiedy mówią, że chcą drzewa,
sadzi je, lecz….bez korzeni!
MNICH
Bez korzeni nie da rady.
Przecież tylko się wygłupi.
SZAMBELAN
Nie znasz władzy tej zasady:
Wiary, że lud wszystko kupi!
KRÓL
By zakwitły okolice
Wsadzi drzewa się w donice.
Te ustawi się w ordynku
Tam gdzie ludzie chcą, na Rynku.
RAJCZYNI
Ludziom drzewa, lecz co z nami?
Nie najemy się drzewami!
Mamy straty, te realne
Oraz te nienamacalne
bieda skwierczy, a tu święta
czym nakarmić niebożęta?
KRÓL
(skrobiąc się po głowie)
Święta prawda, słowa święte
coś wam rzucę na przynętę
Lecz co mogę? Nic, niestety!
Sami w górę własne diety
dajcie. To umiecie robić ładnie
Podnoście więc co popadnie!
Sobie diety, mnie wypłatę
reszcie za śmieci opłatę
i podatki, te za ary!
CHÓR MIESZKAŃCÓW
Niesłychane! Nie do wiary!
RAJCA WIESŁAW
(rozdziera szaty jak Rejtan)
O, na Boga! Co robicie?
Czy wy dobrze się słyszycie?
Tak królestwo zmieniać chcecie,
że trzos między siebie drzecie?
To mi towarzystwo śliczne!
To jest bardzo nieetyczne!
Innych łupić, brać do siebie,
wszakże lud nasz jest w potrzebie.
Może zostać zwykłym dziadem,
bo go ścisną Polskim Ładem.
I inflacją, już ją czuję,
jak przez kraj nasz galopuje.
A wy jeszcze, och, niestety
Sobie podwyższacie diety?
WICESZAMBELANKA
Komu kasy jest za wiele,
Niech ją da na szczytne cele.
RAJCA MARIUSZ
Och, Bożenko, żywe złoto.
Patrzysz w kieszeń ich z ochotą.
Mają oddać, no i szlus
także całe pięćset plus?
CHÓR RADNYCH:
Niech zamilkną już te kłótnie
oto czas świąteczny bieży,
który głupie swary utnie
czy kto wierzy, czy nie wierzy.
Czas budzenia niedowiarków
Czas prezentów, czas podarków
Jak się wszyscy połączymy,
to królestwo przemienimy.
Będzie pięknie i bajkowo
Rynek pluśnie kolorowo
Podzielimy trzosy równo ...
CHÓR MIESZKAŃCÓW
...Sobie diety, a nam...
JEŹDZIEC, KTÓRY NAGLE WPADA NA SCENĘ
….Rety!
Wieść wam niesłychaną niosę.
Gdy przekroczysz jeno fosę
tam królestwo się otwiera
inne. I tam lud wybiera.
Na dwa lata króla swego
innego, całkiem nowego.
CHÓR MIESZKAŃCÓW
Dobra, gorsza, niedorzeczna:
Żadna władza nie jest wieczna.
Płynie z tego ta nauka:
gdy kto zmian niedobrze szuka
to – czasami tak się stanie –
sam ulegnie rychłej zmianie.
KURTYNA
(zza kurtyny wychodzi Król)
KRÓL
Lecz podlega abolicji,
ten, co ogrom inwestycji
dla królestwa swego ma.
CHÓR MIESZKAŃCÓW
Kto to taki?
KRÓL
Jak to? Ja!
Autor tekstu: Hubert LEWKOWICZ
Rysunek: JZ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Świetnie napisane! Z humorem, dystansem i bardzo trafnym spojrzeniem na rzeczywistość :-)