
Kolejny jarosławianin ma swoją wystawę w Małego Galerii Fotografii Muzeum Historii Miasta Przemyśla. Właśnie otwarta została tam wystawa Jerzego „Jury” Zajchowskiego „Portret sytuacyjny”.
Wystawa składa się z czarno-białych portretów. Bo, jak sam o sobie mówi autor, człowiek go intryguje. Ludzkie emocje, codzienność i niebanalność. Wybór czarno-białej narracji tej opowieści z nieskończoną liczbą odcieni szarości najbardziej odpowiada fotografującemu. A skąd w tytule wystawy przymiotnik „sytuacyjny”? Komisarz wystawy i opiekun przemyskiej Małej Galerii Fotografii Jacek Szwic wyjaśnia, iż to właśnie sytuacja, którą Zajchowski dostrzegł, sprowokowała go do sięgnięcia po aparat. „Modele Jury albo nie mają czasu na krygowanie się, przybieranie odpowiedniej pozy i mimiki, albo zupełnie o to nie dbają. Przez to ich portrety są bliższe prawdzie i zawierają więcej informacji o portretowanych ludziach. W fotografiach Jury jest jeszcze jedna ważna rzecz – widać w nich specyficzne relacji pomiędzy fotografowanym a fotografującym. Sposób, w jaki Jura do tego dochodzi to już jego warsztat i tajemnica. Efekty można zobaczyć na wystawie, na którą składają się zdjęcia z dziesięciu lat” – pisze o wystawie Jacek Szwic. Dla jarosławian pokazywane w Przemyślu zdjęcia mają jeszcze inny niewątpliwy walor – na portretach odnaleźć można postaci znane właśnie Jarosławia. Niektórych z nich już nie ma wśród nas. Ważny jest także kontekst, w jaki wpisany jest portretowany człowiek. Tu także można zobaczyć znajome miejsca.
Prawdziwa fotografia
Wernisaż wystawy „Portrety sytuacyjny” odbył się w piątek 2 marca. Otworzył go Jan Jarosz, dyrektor Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej, którego oddziałem jest mieszczące się w zabytkowej Kamienicy Brzykowskiej w Rynku Muzeum Historii Miasta Przemyśla. Przypomniał, że ta wystawa jest w pewnym sensie jubileuszowa, bo dziesiąta w rocznej historii Małej Galerii Fotografii. – Po różnych eksperymentach mamy trochę prawdziwej fotografii, która powinna wszystkim przypominać, że fotografia to warsztat i piękne czarno-białe obrazki – powiedział Jan Jarosz. – Właściwie trudno określić czy to portret, czy zdjęcie reportażowe, czy też jedno z drugim .To jest reportaż, w którym ludzka postać odgrywa najważniejszą rolę. Różne sytuacje, różne osoby, miejsca się także nie powtarzają – opowiadał o swojej wystawie „Jura” Zajchowski.
Jura tańczący
Miłą niespodziankę przygotował autorowi opiekun galerii Jacek Szwic, który wręczył mu zdjęcia wykonane podczas… tańca po jednym z wernisaży grupy Atest w Jarosławiu.– Po wernisażu wróciłem do pustej sali, by jeszcze raz zobaczyć prace. Sala nie była pusta, Jura był tak zadowolony, a miał powody, bo pokazał bardzo dobre zdjęcia, że zaczął tańczyć. Ja jak zwykle miałem przy sobie aparat i zrobiłem całą serię zdjęć tańczącego Jury. Tu jest cała dokumentacja – mówił Jacek Szwic wręczając mu płytkę ze zdjęciami.
To już kolejny artysta z Jarosławia, który został zaproszony do pokazania prac w Małej Galerii Fotografii w Przemyślu. Wcześniej swoje fotografie prezentowali tam m.in. Jerzy Ślusarz i Michał Mach.
hl
Fot. Hubert Lewkowicz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie