Reklama

Z mojego okna widzę Chiny

25/09/2018 17:26

Pochodzący z Laszek Werbista ojciec Łukasz Chrunik pracuje w Rosji, tuż przy granicy z Chinami. Wśród jego parafian są zesłańcy pamiętający miejscowości z okolic Jarosławia. 

Przez półtora roku Werbista z Laszek był misjonarzem w Tambowie, w środkowej części Rosji. Od pół roku ojciec Łukasz Chrunik posługuje w Błagowieszczeńsku, tuż przy granicy z Chinami. Aby się tam dostać z Polski trzeba pokonać 9 tysięcy kilometrów. – Mieszkamy w ostatnim bloku, na piątym piętrze. Dalej jest deptak, rzeka i za nią Chiny. Przez okno widzę te Chiny  – opowiada o. Łukasz. Widzi też statki na rzece, która dzieli oba kraje.

Błagowieszczeńsk liczy około 260 tysięcy mieszkańców. Przeważnie  widać zabudowę jednopiętrową, choć ostatnio budują tu wieżowce. Parafianie ojca Chrunika to m.in. potomkowie polskich zesłańców. Ale nie tylko potomkowie, bo żyją jeszcze osoby pamiętające osobiście wywózki. – Znalazłem kilka osób wywiezionych z naszych terenów, znają miejscowości w okolicy Przemyśla, Jarosławia, Lwowa. Wspominają, jak ze Lwowa jechały aż tam pociągiem – mówi misjonarz z Laszek.

Msze w dawnym laboratorium

Wraz z nim posługuje tam dwóch Werbistów. Czasem, gdy trzeba wyjechać, by dopełnić formalności, zostaje jeden  duchowny na całą dużą parafię. W Błagowieszczeńsku jest kościół, bardzo podobny do spotykanych w Polsce Jest on obecnie w dyspozycji Cerkwi prawosławnej. Katolicy Msze św. odprawiają w budynku przypominającym garaż. – Dostali go od państwa 24 lata temu. Dawniej były w nim laboratoria uniwersytetu – mówi o. Łukasz. Podkreśla jednak, że duchowni i wierni prawosławni są bardzo życzliwi katolikom. Już kilka dni po przybyciu do Błagowieszczeńska odebrał telefon od arcybiskupa prawosławnego, który pozwiedzał, że można rozpocząć proces oddawania kościoła prawowitym właścicielom. Wspólnota prawosławna poprosiła kiedyś katolików, by pomogli wybudować katedrę prawosławną. Ona jest już prawie gotowa. Sprawa zwrotu kościoła przeszła przez ministerstwo kultury, a pismo w dotyczące zwrotu kościoła otrzymał już prezydent Rosji. Jak podkreśla ojciec Chrunik, prawosławni robią wszystko, by kościół jak najszybciej wrócił do katolików. Zresztą zawsze służą pomocą katolickim duchownym, gdy jest taka potrzeba.

Od razu przypomniał mi się chiński

W katolickiej wspólnocie proboszczem Błagowieszczeńska jest świecka osoba, mężczyzna. Dla władz ważne jest to, żeby był to Rosjanin. 150 kilometrów od Błagowieszczeńska leży jednak miasto Swobodnyj, gdzie było miejsce przeładunkowe zesłańców. Tam proboszczem jest kobieta. Teraz trwa w tym mieście budowa nowego kościoła. Pozwolenie otrzymano po 16 latach starania.  Postawiono już budynek, jest ocieplony. A dobre ocieplenie jest tam potrzebne, ponieważ temperatura potrafi spaść zimą do minus 40 stopni! – Najciekawsze jest to, że śniegu jest bardzo mało i szybko go wywiewa – opowiada Werbista.

Ojciec  Łukasz mówi, że żyje mu się tam, w daleko w Rosji bardzo dobrze. Uśmiecha się, że jedzenie jest o wiele lepsze  niż na Tajwanie, gdzie pracował jako kleryk. Polacy, katolicy są bardzo życzliwie przyjmowani. Nie ma żadnych napięć pomiędzy katolikami a prawosławnymi. Więcej, jest duża pomoc ze strony duchownych prawosławnych. Na razie więc misjonarz z Laszek chce pozostać w Rosji, choć do Polski.

W Błagowieszczeńsku widać na co dzień  sporo Chińczyków. Nic dziwnego, bo Chiny są tuż obok. Jeden z Chińczyków z drugiej strony granicy jest nawet członkiem wspólnoty katolickiej. – Przyjechała raz grupa  Chińczyków ze swoim księdzem. Po Mszy św. poszliśmy do restauracji chińskiej. Przypomniał mi się wtedy język chiński, choć nie używałem go przez dwa lata – wspomina o. Łukasz Chrunik.

Hubert LEWKOWICZ

FOT. ZBIORY WŁASNE

O. Łukasz Chrunik pochodzi z Laszek. Gdy miał 14 lat uczestniczył w Mszy św. prymicyjnej swego krajana, Werbisty o. Mariusza Pacuły. Wówczas usłyszał słowa „A może Bóg powołuje właśnie Ciebie?”. W 2007 roku złożył pierwsze śluby zakonne i rozpoczął studia w Misyjnym Seminarium Duchownym Księży Werbistów w Pieniężnie. Odbywał praktykę  na Tajwanie poprzedzoną rocznym kursem języka w Stanach Zjednoczonych. Po powrocie do Polski i studiach teologicznych, w 2015 roku złożył śluby wieczyste. We wrześniu  2015 roku  przyjął święcenia diakonatu z rąk bp. Damiana Muskusa i został skierowany na praktykę diakońską. W 2016 roku przyjął świecenia kapłańskie z rąk abp. Józefa Górzyńskiego. Od tej pory rozpoczął pracę misyjną na Wschodzie.

 

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do