
Rozmowa z Tomaszem KULESZĄ, radnym powiatu jarosławskiego, byłym posłem na Sejm RP z Platformy Obywatelskiej, przewodniczącym Regionu Centrum dla Polski opublikowana w listopadowym wydaniu Ekspresu.
Czy pan rozpoczął już kampanię wyborczą, jak napisał na swoim profilu społecznościowym burmistrz Waldemar Paluch?
- Nie rozpocząłem kampanii wyborczej, a jedynie przyszedłem 2 listopada do Szkoły Podstawowej nr 11, gdzie liczyliśmy pieniądze zebrane podczas kwesty 1 listopada i zobaczyłem, w jakim stanie ona jest. Darzę tę szkołę sentymentem, bo przepracowałem w tym budynku ponad 30 lat. Ale byłem zbulwersowany tym, co zastałem na głównym holu. (W szkole trwa remont – wyj. red.). Nie był w żaden sposób oddzielony od miejsca, gdzie mogą przebywać dzieci. Oczywiście, był nauczyciel na dyżurze, był pan, który wpuszczał ludzi na teren szkoły, ale plac budowy nie był zabezpieczony. Pierwszy przykład, to wykop 1,5 do 2 metrów na ciągu, który prowadzi przewody centralnego ogrzewania. Zagrodzony był parawanem na kółeczkach. Wystarczyło dotknąć palcem, parawan się rozjeżdżał. Stąd mój niepokój, bo dzieci są bardzo żywiołowe. Druga sprawa, to zapylenie holu. Dzieci mają alergie, zgłaszali mi to rodzice i dziadkowie. Kolejna sprawa to bardzo głośne prace remontowe, które mogą negatywnie wpływać na zdrowie dzieci autystycznych. Centralne ogrzewanie do 2 listopada w całej szkole było wyłączone. Zostało włączone 8 listopada tylko w części szkoły. W szkołach znajdują się dzieci z rodzin uboższych, które otrzymują gorący posiłek. We wszystkich szkołach otrzymywały ten posiłek od września, w tej nie. Dopiero 2 listopada przyjechał catering. Pozwoliłem sobie na kontakt z panem burmistrzem i pytanie, czy ktoś to nadzoruje? Inwestorem jest Urząd Miasta Jarosławia, a nie dyrektor Szkoły Podstawowej nr 11 z Oddziałami Integracyjnymi. Burmistrz nie potrafił mi powiedzieć, kto jest wykonawcą remontu. Ja rozumiem, że miasto dostało wielkie miliony, że remont jest konieczny, ale taki remont powinien być zaplanowany i przygotowany, a później monitorowany. Stąd też moja interwencja. Po niej do szkoły przyjechali burmistrzowie, urzędnicy z wydziału inwestycji. Front robót został zabezpieczony, szkoła jest częściowo ogrzewana. Ale czy to tak powinno być, że zwykły przechodzień ma interweniować, czy burmistrz i ludzie, którzy biorą za to ciężkie pieniądze?
Pan jest zadowolony, że pana interwencja przyniosła skutek, a burmistrz nazwał pana działanie kampanią wyborczą.
- Ja nie ubiegam się o stanowiska, ale ściśle obserwuję lokalną scenę polityczną i zauważyłem, kto rozpoczyna kampanię wyborczą, przecina wstęgi, organizuje konferencje, spotkania. To pan burmistrz ubiega się o reelekcję. W kampanii parlamentarnej popierał senatora Golbę i innych posłów z Prawa i Sprawiedliwości. Te działania to typowa pisowska propaganda „jestem ja, robię najwspanialsze rzeczy” i jeszcze można by powiedzieć, że z własnej kieszeni. Zapomina, że to są pieniądze podatników, czy z budżetu miasta, czy z budżetu państwa, to są pieniądze podatników! Jeżeli ktoś uważa, że pan burmistrz ma jakieś własne pieniądze, to się po prostu myli. To są pieniądze mieszkańców ziemi jarosławskiej, a jemu tylko wolno nimi dobrze zarządzać. A jak zarządza, to ocenią wyborcy w wyborach samorządowych, które będziemy mieli na wiosnę przyszłego roku. Ja mam szereg zastrzeżeń do spraw związanych z edukacją, bo to dziedzina bliska memu sercu, mnóstwo pytań, które się nasuwają w relacji władz miasta do nauczycieli, do księgowych w poszczególnych szkołach. Uważam, że atmosfera, która jest wytwarzana przez burmistrza nie najlepiej świadczy o tych relacjach interpersonalnych ze swoimi podwładnymi. Wyborcy to rozstrzygną.
W ostatnich wyborach samorządowych był pan w komitecie burmistrza, wystawił pan swoich ludzi na jego listach. Co się wydarzyło, że jest pan kolejną osobą, która wystąpiła z tego obozu i jawnie krytykuje działania burmistrza?
- Kilka lat temu pojawił się człowiek, który był rekomendowany przez pewną grupę jarosławian. Tłumaczono nam, że to człowiek, który rozumie, co to inwestycja, ściąganie środków z zewnątrz, który potrafi relacje międzyludzkie świetnie układać. Tak to się zaczęło, były pewne zmiany, inwestycje. I w takiej bańce żyłem. Ale zaczęły do mnie dochodzić informacje, że te relacje z pracownikami nie są najlepsze, że otacza się ludźmi, którzy mu wiernie służą, a nie patrzy na stronę merytoryczną. Nie zdawałem sobie sprawy, jakie gaże mają prezesi spółek, ile burmistrz zarabia. To są zarobki większe od konstytucyjnego ministra, który ma znacznie więcej obowiązków, czy od prezydentów dużych miast, a znam kilku i przyjaźnimy się do dzisiaj. Uważam, że liczy się człowiek i jego dobro, jeżeli ktoś się chwali betonem, cegłami, kostką i bulwarami, to nie jest do końca tak. Podałem przykład remontu szkoły, przede wszystkim liczy się uczeń, nauczyciel, dyrekcja, a dopiero potem burmistrz. A tu są role odwrócone. Mam pieniądze, to będę robił remont, akurat skończymy go na wiosnę, przetniemy wstęgę, zrobimy wielkie hurra, wszyscy są szczęśliwi. Nie można ponosić ryzyka!
No właśnie, podobnie jest z bulwarami. Jest część pieniędzy z zewnątrz na tę inwestycję. Idzie ona pełną parą. Ale przejeżdżamy most i wjeżdżamy w ciemne, niebezpieczne miasto, z ledwo widocznymi przejściami dla pieszych.
- Można szukać oszczędności, można robić oszczędności, można zrzucać winę na rządzących, ale ja widziałem, jak już wspominałem, że z rządzącymi burmistrz ma relacje fantastyczne wprost. Nie mogę tego powiedzieć w stosunku do przewodniczącego Rady Miasta Jarosławia, który ubiegał się z ramienia Platformy Obywatelskiej o mandat posła. Nie słyszałem, by pan burmistrz publicznie go popierał. Popierał kandydatów z partii rządzącej. Rozumiem, każdy samorządowiec powinien być elastyczny, patrzeć na dobro swojej społeczności, ale bez przesady. Takie podziękowania za całokształt pracy mógł pan burmistrz złożyć po kampanii wyborczej. Przed wyborami, to wskazywało na jedno, że popiera kandydatów z partii rządzącej. A z drugiej strony na nich zrzuca winę, że musi robić oszczędności i wyłączać latarnie w mieście.
Oszczędności prowadzone są nie tylko w oświetleniu miasta, ale doszły do nas informacje, że planowane są w szkołach. Zastanawiam się jednak, czy tam jest jeszcze na czym oszczędzać.
- Oświata w mieście jest mi szczególnie bliska. Z nią byłem związany przez ponad 30 lat. Otrzymuję takie sygnały ze szkół, o których pani wspomina. Na spotkaniu z głównymi księgowymi szkół burmistrz nakazał szukać oszczędności minimum 20 procent. Należy wspomnieć o obchodach 250. rocznicy powołania Komisji Edukacji Narodowej. Pan Burmistrz prawdopodobnie zabronił dyrektorom szkół i przedszkoli przyznawania nagród. Tych nagród nie było. Brak zainteresowania losem dzieci autystycznych ze strony władz miasta i pozbawienia ich dodatkowych godzin prowadzonych przez nauczycieli wspomagających. Więc nie wiem, na czym księgowe mają jeszcze oszczędzać? Zamiast szukać oszczędności w oświacie, należy zlikwidować etat jednego zastępcy burmistrza. Oszczędności należy zacząć od siebie, panie burmistrzu, nie kosztem dzieci niepełnosprawnych i mieszkańców Jarosławia. Dlatego w proteście przeciwko temu, co dzieje się w Jarosławiu, czy mogłoby się dziać w czasie następnej kadencji, budujemy nowe struktury, tworzymy własną grupę, szeroką koalicję i będziemy starali się wyłonić własnego kandydata na burmistrza, który, mam nadzieję, po prostu zwycięży i sprosta wymogom naszego miasta.
Dziękuje za rozmowę.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No tak.Burmistrzowi kończy się już druga kadencja.I nie będzie mógł,już startować na trzecią kadencję.Trzeba się teraz przytulić do kogo innego.
Jeszcze ma jedną kadencję.
Burmistrzu niech zacznie oszczędzać na swoim wynagrodzeniu i swoich zastępców plus kierownictwo urzędu.
Obecny burmistrz może kandydować na kolejną kadencję
Co wcale nie znaczy,że go muszą wybrać.
Jak Jaś wędrowniczek gdzie on już nie był i kto za nim nadąży żeby z nim iść ? Mzonki i ambicje polityczne na wyrost !
Coś mi się wydje, że Kulesza ma chrapkę na stołek burmistrza, więc trzeba czymś zaistnieć.
Dobrze prawi, ale szkoda, że tego nie widział kilka lat temu. Polityka w naszym mieście to to fałsz i zakłamanie. Jak cała polityka.
Burmistrz wspierał wszystkich czyli jednego posła. U siebie na ugorze wszystkich związanych z byla władza już dawno wywalił. Panie Tomku przecież Pan to wie. Biznes jest biznes.
Jeszcze klakier nie był tylko archiprezbiterem, biskupem, kardynałem, banda rudego zaczyna szaleć to i ten o sobie przypomina, a może by tak na wojewodę, lepsza kasa
To prawda burmistrz się lansuje na ulicach mrok i nagle burmistrz włącza latarnie jak by nie wiedział, że są wyłączone. Takie czasy ja za a nawet przeciw ????
A wieść gminna niesie, że Kulesza i Mietek z Ostrowa się dogadują, by "zawojować" powiat. Ostrowiak chce zrobić taki myk, jak na początku powiatu i chce, by go wybrali na starostę spoza grona radnych powiatowych. Kulesza jest powiatowym radnym więc może urabiać grunt. Dobrze by jednak było stać mocno ...na gruncie. Obaj są zapamiętani... tak dobrze, że szansy nie mają żadnej na powrót na piedestały. Obaj powinni cieszyć się emeryturą zwłaszcza, że świadczenia ich nie są głodowe, czy przeciętne, jak większości uczciwie i efektywnie pracujących ludzi.
Okręt tonie ..........................
Jeden wart drugiego ! Mam nadzieję że dla dobra miasta , ani jeden ani drugi do koryta się nie dopcha
Nie żebym Waldemara lubił ale tan pajac też już pokazał gdzie ma mieszkańców Jarosławia się Kulesza...
Idą wybory samorządowe pewnie będzie kandydował na burmistrza
chciałoby się powiedzieć parafrazując słowa Franza "Czasy się zmieniają a Pan panie Kulesza ciągle w ..." wyborach i innych partiach ... Szacunek dla Pana, ale Marcinek wpierdoli Panu prędzej czy później "nóż w plecy" ... ostrzegałem :)
Dyrektorem się było cały czas nawet gdy siebie było stołek czekał w zanadrzu Lowczym się jest choć trafia się tylko ze stodoły w pole A burmistrzem chciało by się być choc na starość nawet z trzeciej drogi lub piątej ścieżki z Marcinkiem medialnym lub Mietkiem z trzeciej nogi żenada Ekspresowa
Ten pan to znany w okolicy żaglowiec , żagluje skąd wieje wiatr .Kręgosłup moralny to on ma z plasteliny. Dla władzy i stołka własne gówno zje , palucha spuscił bo pod kogoś innego się podwiesi i liczy na synekuę.