
W gminie Wiązownica ruszyła już ostra walka wyborcza. O fotel wójta gminy stara się aż 9 kandydatów. Do 5 grudnia, bo wtedy odbędą się wybory, czasu nie ma za wiele. Kampanię widać więc na każdym kroku. Przydrożne płoty i centralne miejsca przypominają kramarze odpustowe, a kierowcy muszą bardzo pilnować się, by uwagę skupić na drodze, a nie na ogromnych banerach zlokalizowanych co kilka metrów. Przypomnijmy jeszcze, że wybory przedterminowe związane są ze złożeniem rezygnacji z mandatu przez poprzedniego wójta Mariana Jerzego Ryznara.
Od 14 października gminą zarządza komisarz nadany przez Prezesa Rady Ministrów, a rekomendowany przez wojewodę. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, do pełnienia tej funkcji na posiedzeniu powiatowego zarządu PiS poseł Tadeusz Chrzan zgłosił przewodniczącego Rady Powiatu Jarosławskiego Mariana Fedora, radnego powiatowego z gminy Wiązownica, ale ten odmówił. Radny powiatu jarosławskiego z gminy Wiązownica Józef Długoń zgłosił więc byłą pracownicę, a wcześniej pełniącą funkcję kierownika GOPS Marię Tabin-Matusz. Zarząd tę propozycję przekazał do wojewody. A jak się dowiedzieliśmy, starania o to, by ta kandydatura została przyjęta, czynił sam senator RP Mieczysław Golba.
Komisarz Maria Tabin-Matusz (mieszkanka Wiązownicy), która do wyboru nowego wójta i złożenia przez niego ślubowania pełni jego obowiązki jest zarazem jednym z 9 kandydatów do objęcia rządów w gminie. O fotel wójta ubiega się także wspomniany Marian Fedor z Szówska oraz 7 innych kandydatów: Renata Bajdak-Buła z Radawy, Bogusław Gilarski z Wiązowicy, Jan Kipczak z Nielepkowic, Dariusz Rożek z Szówska, Krzysztof Strent z Mołodycza, Kazimierz Szałaj z Zapałowa oraz Bogdan Zarzecki z Wiązownicy. Czy wszyscy podejmą walkę wyborczą?
To, że przepisy prawne zezwalają na kandydowanie komisarzowi na wójta budzi w gminie wiele kontrowersji. Takie powstawały także podczas spotkań wiejskich, które pełniąca funkcję komisarza Maria Tabin-Matusz zwołała w ubiegłą niedzielę (7 listopada) w Szówsku, Wiązownicy i Piwodzie. Kolejne zaplanowane są na najbliższą niedzielę, 14 listopada w Zapałowie, Ryszkowej Woli, Mołodyczu i Radawie.
Spotkania wiejskie, które miały być poświęcone stworzeniu prowizorium budżetowego, które do do 15 listopada musi być wysłane do Regionalnej Izby Obrachunkowej, przerodziły się w naturalny sposób, jak na czas kampanii wyborczej można by się spodziewać, w wiece wyborcze. Najpierw plany i obietnice, wspierana skarbnikiem gminy, składała komisarz Maria Tabin-Matusz, która informowała o planowanych inwestycjach w poszczególnych wioskach na następy rok, o odbytych spotkaniach i podjętych decyzjach. Po niej głos zabierali kandydaci, którzy w większości skorzystali z ogólnego zaproszenia i w spotkaniach wiejskich wzięli udział. Marian Fedor zarzucił Marii Tabin-Matusz na spotkaniu w Szówsku, że nadużywa tytułu wójta i pełnioną funkcje wykorzystuje do kampanii wyborczej. Krzysztof Strent odniósł się do informacji przekazywanych przez komisarz, a także do jednego z popierających ją mieszkańców Szówska, że w pewnych kwestiach nic przez ostatnie lata władze gminy nie robiły. Chodziło tu m.in. o zamkniętą zaporę na Lubaczówce czy remont drogi przez Szówsko. K. Strent, który jeszcze niedawno pełnił w gminie funkcję wicewójta sprostował, że sam osobiście brał udział w spotkaniach np. w spawie remontu drogi czy dotyczących zamkniętej zapory. Słowa te potwierdził również Jan Kipczak, kandydat z Nielepkowic. Wyjaśnił, że osobiście jeździł do marszałka z poprzednim wójtem w spawie remontu drogi Jarosław-Sieniawa. Dariusz Rożek, kandydat z Szówska apelował, by więcej pieniędzy przeznaczyć na codzienne utrzymanie straży pożarnych i zachęcić Koła Gospodyń Wiejskich do korzystania z dotacji z ARiMR. Kandydat z Wiązownicy Bogdan Zarzecki poruszył m.in. problem obwieszenia gminy ogromną ilością banerów i zadeklarował, że pieniądze przeznaczone na swoje banery – wyda na jarosławskie hospicjum i kluby sportowe.
W spotkaniu w Wiązownicy i Piwodzie brał udział także były wójt Marian Jerzy Ryznar, którego sołtys Wiązownicy Wiesław Płachetko poprosił o podsumowanie prezencji kandydatów. Tu do kandydatów dołączył Bogusław Gilarski, który dużo mówił o ściąganiu środków zewnętrznych i swoim doświadczeniu z poprzednich samorządów, gdzie pełnił kierownicze funkcje. Marian Ryznar podkreślił doświadczenie u każdego z kandydatów. Stwierdził, że chociaż ma swoje przemyślenia, to oficjalnie nie będzie wskazywał kandydata.
Najliczniej, zarówno pod względem liczby mieszkańców, radnych gminnych i powiatowych, a także kandydatów na wójta - było na spotkaniu w Piwodzie. W niedziele 14, 21 i 28 listopada spotkania odbędą się w kolejnych miejscowościach gminy.
Ewa KŁAK-ZARZECKA