
Zespół Eurobudu JKS Jarosław występy na europejskich parkietach rozpoczynał jako jedna z czterech drużyn PGNiG Superligi Kobiet. W tym momencie podopieczne Michała Kubisztala i Łukasza Rybaka są jedynymi, klubowymi reprezentantkami polskiej piłki ręcznej, które kontynuują grę na arenie międzynarodowej. O wejście do półfinału, czyli najlepszej czwórki EHF European Cup, powalczą z utytułowaną, słowacką drużyną - Iuventą Michalovce.
Czarno-niebieskie wywalczyły sobie miejsce w europejskich pucharach dzięki dobrej postawie w ubiegłym sezonie PGNiG Superligi Kobiet. Czwarta lokata, choć oznaczała brak upragnionego medalu, pozwoliła na rozpoczęcie nowej historii jarosławskiej piłki ręcznej. Nie ulega bowiem wątpliwości, że awans do najlepszej ósemki rozgrywek EHF European Cup to historyczne wydarzenie nie tylko dla samego klubu. To także ogromne święto dla lokalnej społeczności oraz promocja miasta, województwa podkarpackiego i polskiej piłki ręcznej.
Europejskie puchary to spore wyzwanie. Niełatwo bowiem łączyć grę na dwóch „frontach”. Jak się okazało, czarno-niebieskie dobrze odnalazły się w rozgrywkach EHF European Cup i według wielu osób sprawiły dużą, bardzo pozytywną niespodziankę. Jarosławianki zadebiutowały dwumeczem z holenderskim Cabooter HandbaL Venlo (27:29, 30:36). W 1/16 zdominowały portugalską ekipę Alavarium Love Tiles (26:36, 44:21), a awans do ćwierćfinału wywalczyły sobie w Skopje, gdzie pokonały złote medalistki macedońskiej ligi – WHC Gjorche Petrov (26:27 i 22:30). Z pewnością, ogromną rolę odegrało tu doświadczenie tych zawodniczek, które w swojej karierze zetknęły się już z europejskim graniem. Mowa tu choćby o Sylwii Matuszczyk, Aleksandrze Zimny, Valentinie Nestsiaruk czy Małgorzacie Trawczyńskiej.
W ćwierćfinałowej ósemce rozgrywek znalazła się dobrze znana jarosławiankom ekipa ze Słowacji - Iuventa Michalovce. To właśnie ten zespół stoczy z JKS-em bój o półfinał EHF European Cup. Zespoły rozgrywają między sobą przedsezonowe mecze sparingowe i regularnie spotykają się w towarzyskich, międzynarodowych turniejach. Choć będą to starcia „dobrych znajomych” nie ma mowy o sentymentach. Sobotnie, lutowe popołudnia zapowiadają się więc niezwykle emocjonująco. Sympatycy piłki ręcznej, a w szczególności jarosławscy kibice, mogą rozpocząć odliczanie – pierwszy mecz 1/4 EHF European Cup odbędzie się 11 lutego w Michalovcach, a drugi tydzień później (18 luty) w Hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Jarosławiu.
Eurobud JKS Jarosław został ujęty w programie „Wsparcie Mistrzów”, zapowiedzianym przez Ministerstwo Sportu i Turystyki a realizowanym przez Polską Organizację Turystyczną. Klub miał otrzymać wsparcie finansowe w postaci 350 tys. zł na start, a za przejście każdej kolejnej rundy Pucharu po 50 tys. zł. Niestety do dnia dzisiejszego Eurobud JKS Jarosław nie otrzymał ani złotówki z 500 tys. zł mu przysługujących.
Zespół w ostatnich meczach złapał trochę luzu. Wrócił uśmiech na treningach i to powoli przenosi się na mecze, bo jeśli gra nie sprawia radości to ciężko o zwycięstwo. Ponadto siłą tej drużyny ma być zespół a nie jednostka. Już w ostatnim meczu pokazaliśmy że każda zawodniczka jest groźna i może zdobywać bramki. Jeśli to utrzymamy, to będzie ciężko nas zatrzymać. Jeśli myślimy o miejscu w pierwszej 6-tce, to potrzebujemy każdej z dziewczyn, bo czeka nas meczowy maraton w lutym. Mam nadzieję i myślę, że naszą siłą jest i będzie zespół. Superliga Piłki Ręcznej Kobiet w Polsce rozwija się bardzo prężnie i my chcemy być tego częścią.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie