Kilka lat temu miasto kupiło kilkaset grzejników. Do dziś leżą w magazynach

Gdzie jest kilkaset grzejników zakupionych kilka lat temu przez miasto, a które do dziś są nieużywane? Czy dobry gospodarz tak postępuje? Jak to ma się do dyscypliny finansów publicznych? Takie pytania padały podczas poniedziałkowej (28 grudnia) sesji Rady Miasta Jarosławia, gdy omawiane były dwa dokumenty.

Dyskusja wypłynęła podczas omawiania aktualizacji „Projektu założeń do planu zaopatrzenia w ciepło, energię elektryczną i paliwa gazowe dla obszaru Gminy Miejskiej Jarosław na lata 2016-2032. Wanda Czerwiec (PiS) zauważyła, że radni nie mieli możliwości dokładnego zapoznania się z bardzo obszernym dokumentem, bo został on dostarczony późno. Ten wątek był podejmowany jeszcze przez kilku innych radnych, ale przewodniczący Szczepan Łąka tłumaczył, że dokumenty zostały dostarczone radnym w określonym przepisami terminie. Radna pytała m.in. o to, czy plan będzie wykorzystywany do aplikowania o środki zewnętrzne i do oszacowania możliwości rozwoju energetyki odnawialnej. Pytała też o energooszczędne oświetlenie uliczne.

Awaria na pasterkę?

Do tego ostatniego pytania nawiązał radny Mariusz Walter (PiS), który zwrócił uwagę, że w okresie świątecznym nie świeciło się kilkanaście lamp na ulicy Dolnoleżajskiej, od ulicy Misztale do Brodowicza. – Dziwne, że w jedynym dniu w roku, w którym jest Msza święta w nocy, tzw. pasterka, te lampy nie świeciły. W tamtym roku mieliśmy awarię wody, w tym roku oświetlenia – zakończył. Do tej sprawy radny wrócił jeszcze raz na końcu sesji. Zastępca burmistrza odpowiedział mu, że oświetlenie w tamtym miejscu jest już naprawione.

Radny Walter pytał też o tajemniczy los kilkuset grzejników zakupionych w poprzedniej kadencji. – Zostało zakupionych kilkaset zestawów grzejników z zaworami, które miały się przyczynić do poprawy efektywności. Co się z tymi grzejnikami stało? Czy zostały one zamontowane? – pytał.

Dyskusja ta była kontynuowana podczas rozpatrywania kolejnego punktu, czyli przyjęcia raportu z realizacji „Programu ochrony środowiska dla Gminy Miejskiej Jarosław na lata 2017-2020” za okres 2019-2020. – Nie uzyskałem odpowiedzi, co się stało z grzejnikami. Miały się one przyczynić do ochrony środowiska w sensie lepszego wykorzystania energii cieplnej. Co roku, co dwa wchodzą urządzenia nowej generacji, a jeśli te leżą, to nie wiem, jaką one mają wartość – drążył radny. Wanda Czerwiec poddała pomysł, by te grzejniki wykorzystać w mieszkaniach komunalnych, w których są stare urządzenia. Zastępca burmistrza Wiesław Piorożek stwierdził, że taki sposób wykorzystania jest rozważany. Jak mówił, wszytki grzejniki są, co było sprawdzane przez Regionalną Izbę Obrachunkową. – Zostały zakupione do dużego programu, do którego nie dostaliśmy się, ale w tej chwili zaczniemy je wykorzystywać – tłumaczył. Radna Czerwiec stwierdziła, że to nie jest żadne tłumaczenie i skoro już te grzejniki zakupiono, to nie trzeba było ich magazynować przez tyle lat, ale wykorzystać. –To jest postawienie sprawy na głowie. Tak nie postępuje dobry gospodarz – podkreśliła radna.

– Nasuwa się pytanie, czemu do tej pory nikt na to nie wpadł? I, żeby radna nie kontynuowała tematu, to się mówi, że się zastanowimy – stwierdził radny Piotr Kozak (PiS). – Kiedy to zostało kupione i czemu do tej pory nikt nie wpadł na takie proste rozwiązanie? Chciałbym wiedzieć, po ilu latach natrafiono na super temat, żeby dać to mieszkańcom. Śmiech na sali! – dodał. Zastępca burmistrza tłumaczył, że do tej pory nie było dużych remontów mieszkań, a w tej chwili takie mieszkania się zwolniły. – Jaka była zasadność kilka lat temu kupowania i trzymania tych grzejników? Jak to ma się do dyscypliny finansów publicznych? – dopytywał radny Walter.

A sam raport z realizacji „Programu ochrony środowiska dla Gminy Miejskiej Jarosław na lata 2017-2020” za okres 2019-2020 został odrzucony. Zgodnie radni obu stron uznali, że wymaga on poprawy.