
71-latka z gminy Pruchnik padła ofiarą oszustwa, w wyniku czego straciła ponad 33 tys. zł. Kobieta umożliwiła dostęp do bankowości internetowej osobom, które wypłaciły z jej konta wszystkie oszczędności.
Do 71-letniej kobiety kobiety zadzwonił mężczyzna, który zaoferował jej inwestycję w akcje jednej ze spółek. Mieszkanka gminy Pruchnik przelała kwotę 850 zł na wskazane telefonicznie konto bankowe. – Po dokonanej płatności 71-latka prowadziła rozmowy telefoniczne z rzekomymi konsultantami przez kilka dni. Rozmówcy zapewniali ją o dużych zyskach i legalności inwestycji. Nakłonili seniorkę do zainstalowania aplikacji swojego banku na telefonie, aby nie musiała chodzić do banku i mogła wszystko robić na telefonie. W trakcie jednej z rozmów „profesjonalny analityk” polecił kobiecie zainstalowanie na telefonie programu do zdalnego dostępu pulpitu. Mieszkanka gminy Pruchnik nie podejrzewając podstępu, postępowała zgodnie z poleceniami. Po zainstalowaniu aplikacji i zalogowaniu się do bankowości internetowej, oszuści przechwycili login i hasło bankowe, tym samym wyczyścili konto bankowe kobiety z którego wypłacili kwotę ponad 33 tys. złotych – informuje asp. szt. Anna Długosz z Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.
POLICJA APELUJE
Apelujemy o ostrożność podczas tego typu inwestycji. Pierwszy kontakt z ofiarą następuje zwykle przez e-mail, telefon lub komunikator tekstowy. Oszuści nakłaniają do zainstalowania programu do zdalnego dostępu pulpitu i zalogowanie na konto bankowe. Jeśli „konsultant” proponuje nam zainstalowanie takiego oprogramowani, możemy być pewni, ze to oszustwo.
FOT. KPP Jarosław
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czuję w tym wszystkim pomocną dłoń dziecka lub wnuka ...
Dobry Wieczór. Z wykształcenia jestem politologiem, zarejestrowanym w Powiatowym Urzędzie Pracy w Jarosławiu. To była metoda "na aplikację bankową". Ale mogli okiwać ją jeszcze prościej. Skoro już zgodziła się wysłać te 850 złotych, to mogli wybadać w jakim banku ma konto i wysłać jej link do strony internetowej "jej banku". Taka podrabiana strona internetowa przechwytuje dane, o i już można zalogować się na prawdziwej stronie banku. Są różne dziwne przekręty. Ja mieszkam w Szówsku i słyszałem plotki że niektórzy ukrywają środki finansowe przed komornikiem w ten sposób że dostają wynagrodzenie na konto w banku na Litwie, np. w banku Revolut który ma filię w Krakowie. Sztuczka polega na tym, że komornik z Jarosławia nie jest w stanie sprawdzić co kto ma na koncie w banku na Litwie... tyle tylko że lokalne banki - będące operatorami bankomatów - pobierają prowizję za transfer wypłat.
Ja jestem anonimowym alkoholikiem zarejestrowanym w krajowym rejestrze sprawców przestępstw na tle seksualnym ;-) A tak serio - Tomasz Wawruszko, nie bardzo rozumiem co wnosi w tej sprawie informacja o tym kim jesteś z wykształcenia i gdzie jesteś zarejestrowany a tym bardziej gdzie mieszkasz? Ale być może jest to jakaś autoreklama z Twojej strony :-) To podaj jeszcze numer telefonu, to może Ciebie też "zrobią" tą metodą. Natomiast zmierzając do sedna sprawy, to podrobienie strony internetowej, tak aby wyglądała identycznie, wymaga czasu. Biorąc pod uwagę, że w Polsce jest około 30 banków komercyjnych, blisko 500 banków spółdzielczych, to sprawa nie jest taka prosta jak Ty tutaj opisujesz. Owszem da się to zrobić, ale często sprawcami tych oszustw są osoby z wyraźnie wschodnim akcentem, więc dla nich sprawa się trochę komplikuje, jeżeli klawiaturę mają pisaną cyrylicą. Owszem, jak już ofiara zgodziła się przelać jakąkolwiek kwotę na ich konto, to wówczas mają wiedzę z jakiego banku korzysta ofiara i wówczas mogą zrobić atak celowany pod konkretny bank. Jednak nie zapominaj, że banki w tym momencie zaczęły stosować metody podwójnego uwierzytelniania i w wielu przypadkach przelew musi być potwierdzony kodem z sms-a albo z aplikacji mobilnej, więc przejęcie samych danych do logowania nie daje 100% sukcesu. Nawet często zalogowanie się do banku na urządzeniu nie rozpoznanym przez bank wymaga dodatkowej autoryzacji, więc przejęcie loginu i hasła może na niewiele się zdać. I tak trzeba będzie nakłonić użytkownika do tego, żeby zaakceptował w aplikacji logowanie, przelew, lub podał otrzymany sms-em kod autoryzacji. Więc metoda z aplikacją do zdalnego zarządzania telefonem w takim wypadku jest najprostsza do realizacji dla przestępców. A co do wynagrodzenia w banku na Litwie, to owszem. Tylko pamiętaj, że jeżeli firma zatrudniająca danego osobnika mieści się w Polsce, to urząd skarbowy i tak wie ile taka osoba zarabia, bo pracodawca ma obowiązek odprowadzać daninę do Urzędu Skarbowego oraz ZUSu. Więc komornik nie będzie się bawił w tropienie banków na Litwie, Cyprze czy innym raju podatkowym, tylko mając informacje o zatrudnieniu pracownika, pójdzie prosto do firmy i zażąda zajęcia wynagrodzenia i to pracodawca będzie zmuszony do pomniejszania wynagrodzenia takiego delikwenta i oddawania części komornikowi. Oczywiście dla zobrazowania całej sytuacji należy wspomnieć jeszcze o szarej strefie i wypłacaniu wynagrodzenia "pod stołem". I do tego właśnie mogą być wykorzystane banki np. na Litwie, ale pytanie zasadnicze czy jest sens wówczas przelewać na konto, skoro zostaje ślad. Prościej jest dać jak księdzu po kolędzie... tzn. w kopercie ;-)
chuj z tą babą, ale czy Ewka w końcu teczki dostała i menda wyruchał kogoś ładniejszego od żony?