
Samochody jeżdżą po nowym, ułożonym jesienią 2016 roku chodniku na Alei Kasztanowej. O to, kto na to pozwolił pytał radny Jacek Hołub podczas ostatniej sesji Rady Miasta Jarosławia. Urząd miasta tłumaczy, że chodnik jest w tym miejscu wzmocniony i nie ulegnie zniszczeniu, a ustawienie kwietników, które umożliwia przejazd autem w tym miejscu, zostało uzgodnione z radą dzielnicy.
Chodnik na Alei Kasztanowej na osiedlu Pułaskiego zyskał w ubiegłym roku nowy blask w przeciwieństwie do sąsiedniej posesji, po której poruszają się samochody. Droga obok garaży jest dziurawa jak ser szwajcarski. Kłopot w tym, że to nie jest już teren miasta. Odgradzające go od chodnika kwietniki zostały jednak tak przesunięte, że auta mogą teraz zamiast po dziurach jeździć po nowym, równym chodniku.
– Kto wydał decyzję przesunięcia kwietników betonowych na wykonanym w listopadzie 2016 r. chodniku Alei Kasztanowej osiedla Pułaskiego, umożliwiając tą decyzją jazdę samochodom osobowym po części chodnika? – pytał radny Jacek Hołub podczas ostatniej sesji.
Uzgodnione z radą dzielnic
Takie też pytanie zadaliśmy w Urzędzie Miasta Jarosławia. Jak się dowiedzieliśmy, ma to związek z niewyrażeniem zgody przez radę miasta na wykonanie dojazdu do bloków nr 18 i 18A na os. Pułaskiego w Jarosławiu, od strony ul. ks. Jakuba Makary, pomimo aktualnego pozwolenia na budowę tej drogi. – Burmistrz Waldemar Paluch od początku 2016 roku prowadził rozmowy w celu wypracowania kompromisu i zrealizowania dojazdu do tych bloków od strony ul. Wojciecha Głowackiego poprzez działki prywatnych właścicieli. Rozmowy o wspólnej inwestycji nie przyniosły skutku, ale pod koniec 2016 r. uzgodniono rozwiązanie kompromisowe mówiące o zamianie za działki należące do Gminy Miejskiej Jarosław, położone przy ul. Władysława Reymonta. Burmistrz przygotował odpowiednie porozumienie tak, aby można je było przedstawić Radzie Miasta Jarosławia, jednakże prywatni właściciele tego porozumienia nie podpisali. Remont „Alei Kasztanowej” został wykonany w taki sposób, aby w przypadku podpisania porozumienia, wyodrębnić pas jezdny z działki miejskiej i działki prywatnej – wyjaśnia Iga Kmiecik, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Jarosławia. Jak dodaje, chodnik o szerokości 2,5 - 3 m miał być odgrodzony słupkami i kwietnikami od pasa jezdnego, a w części przeznaczonej na wydzielenie pasa jezdnego chodnik został wzmocniony podbudową i wykonany z kostki brukowej o grubości 8 cm. Według urzędu pojazdy, które wjeżdżają na część przewidzianą na pas jezdny, nie spowodują uszkodzeń ze względu na zastosowane materiały i technologię budowy. – Kwietniki zostały ustawione w ten sposób ze względu na to, że garaże użytkują mieszkańcy i w przypadku umieszczenia donic w granicy działki miejskiej, samochody nie miałyby możliwości (lub byłoby to dużym utrudnieniem) wyjazdu – tłumaczy Iga Kmiecik. Dodaje, że decyzja taka była uzgodniona z radą dzielnicy i właścicielami garaży. – Na etapie ustawiania kwietników nie było żadnych głosów sprzeciwu – podkreśla rzecznik prasowy Urzędu Miasta Jarosławia.
hl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie