
Czy miasto zgodzi się zamienić działkę przy ul. Słowackiego na działkę na os. Piłsudskiego, na której do niedawna stał Pawilon Handlowy „Jubilat”? Plany budowy w tym miejscu bloku mieszkalnego wzbudzały od początku kontrowersje wśród mieszkańców, podobnie jak wyburzanie budynku. Właściciel działki zareagował. Złożył propozycję władzom miasta. Jaki będzie efekt?
W czwartek, 28 sierpnia przedstawicielka spółki, będącej właścicielem działki na os. Piłsudskiego Katarzyna Zając wniosła do Urzędu Miasta w Jarosławiu pismo, w którym proponuje władzom miasta zamianę działek. Działki o łącznej powierzchni 0,1782 ha, na której stał pawilon handlowy „Jubilat” chce zamienić na działkę o powierzchni 0, 0990 ha przy ul. Słowackiego w Jarosławiu. Tę działkę władze miasta planują sprzedać, ogłosiły już przetarg z ceną wywoławczą 487 080 zł. To działka na tyłach kamienic przy ul. Słowackiego w sąsiedztwie wejścia do Galerii Stara Ujeżdżalnia. Te tereny, jak powszechnie wiadomo, wymagają uporządkowania i nadania im nowego, godnego wizerunku.
Działka sporna, proponowana do zamiany, należała do Powszechnej Spółdzielni Spożywców „Społem” w Jarosławiu. Deweloper kupił ją dwa lata temu za 1 mln 45 tys. zł, a w ubiegłym tygodniu rozpoczął wyburzanie pawilonu handlowego. O tej sytuacji pisaliśmy kilka dni temu. Wyburzanie rozpoczęło się, ale bez jakichkolwiek zabezpieczeń. Mieszkańcy wezwali odpowiednie służby i prace zostały wstrzymane do czasu zabezpieczenia terenu.
Przedstawiciel właściciela Maciej Zając tłumaczy, że na działce z pawilonem handlowym planowali wybudować żłobek. – Okazało się, że według planu miejscowego możemy budować jedynie budownictwo wielorodzinne. Zmieniliśmy plany, ale wówczas wyszło, że nie mamy dojazdu. Chodnik wzdłuż budynku jest nasz, a dojazdu nie ma. Mimo że podczas zakupu byliśmy zapewniani, że dojazd jest. Chcieliśmy dokupić działkę od miasta, by poszerzyć teren, jednak rada miasta nie wyraziła na to zgody. Wystąpiliśmy więc do sądu o ustanowienie drogi koniecznej – wyjaśnia Maciej Zając.
Planowana inwestycja od początku wzbudzała emocje wśród mieszkańców. Gdy rok temu właściciel działki rozpoczął starania o zakup miejskiej działki, by poszerzyć swój teren, wywołało to sprzeciw mieszkańców osiedla. Zorganizowali spotkanie z władzami miasta, na które przyszła spora grupa zainteresowanych. Przyszli także właściciele działki. Jak twierdzą, do zakupu nie doszło, ale padły wówczas pewne obietnice ze strony radnych. Dlaczego rada się nie zgodziła?
- Nie zgodziliśmy się na sprzedaż dwóch nieruchomości sąsiadujących z działkami, gdzie ma powstać blok, ponieważ taka była wola mieszkańców – mówi Piotr Kozak, przewodniczący Rady Miasta Jarosławia.
Sprawa wyburzenia działki w ubiegłym tygodniu na nowo te emocje rozgrzała. W dniu wyburzania na miejscu zjawili się nie tylko mieszkańcy, ale wezwane przez nich służby: policja i inspekcja pracy, która prace wstrzymała do czasu zabezpieczenia terenu. Na miejscu zjawili się także przedstawiciele Spółdzielni Mieszkaniowej w Jarosławiu.
- To Spółdzielnia Mieszkaniowa poinformowała o złym stanie technicznym budynku i wezwała do natychmiastowego zabezpieczenia budynku poprzez zabezpieczenie otworów okiennych i drzwiowych przed wejściem osób nieuprawnionych. W piśmie ze Spółdzielni nie było mowy o wyburzeniu budynku – mówi Piotr Kozak, przewodniczący rady Miasta Jarosławia, ale także pracownik Spółdzielni Mieszkaniowej w Jarosławiu.
- Zgłosiliśmy budynek do wyburzenia, bo jego wyburzenie nie wymagało pozwolenia. Kierowca koparki trochę się rozpędził, zaczął wyburzać bez zabezpieczenia terenu, ale już teren jest ogrodzony – mówi Maciej Zając. Dodaje, że teren był ogrodzony, a to mieszkańcy rozebrali ogrodzenie, by chodzić na skróty. - Po wyburzeniu pawilonu teren wysprzątamy i możemy go oddać miastu za wskazaną działkę. A ludzie protestują, bo są przyzwyczajeni, że jest dużo miejsca przed blokiem, że mają ładne widoki. Jak stanie budynek, te widoki się zmienią. Dlatego chcemy tę działkę oddać. To ukłon wobec mieszkańców, by nie mówili, że ten deweloper jest taki zły – mówi M. Zając. - Teraz radni muszą się wypowiedzieć, składali takie propozycje na spotkaniu rok temu, teraz niech się wypowiedzą, czy są przychylni, czy tylko składają obietnice przed mieszkańcami – dodaje deweloper.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Walnij jeszcze ze trzy komentarze jak to mieszkańcy osiedla, miasta, powiatu etc. są wdzięczni inwestorowi. Ludzie to nie idioci, a od bajek to był Kobuszewski.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
A przypadkiem nie miała pomoc w zakupie kolejnych działek poprzednia władza? Bo włożyć pieniądze w działkę bez dojazdu... trochę głupio, a raczej pan deweloper do takich nie należy...
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.