
Tradycja kolędowania z „Basztą” trwa od lat. Zmieniają się tylko kolędnicy. Bo taka jest kolej rzeczy. Jedni odchodzą z dominikańskiego duszpasterstwa na studia, inni zakładają rodziny, przychodzą nowi „basztowicze”. Zwyczaje pozostają, jak ten z kolędowaniem.
Pierwszy i drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia to czas, gdy „basztowicze” zbierają się popołudniu w swojej salce w klasztorze oo. Dominikanów i stąd wyruszają. Krótkie przygotowanie, omówienie planu i wyruszają. Przebrani za kolędników odwiedzają swoje rodzinne domy, znajomych i parafian niosąc im kolędę i świąteczne życzenia. Często kolędują z nimi ojcowie dominikanie, którzy opiekują się duszpasterstwem. Obecnie opiekunem „Baszty” jest o. Tomasz Rojek. Od „basztowiczów” można usłyszeć nie tylko te kolędy, które śpiewamy w kościele czy w domach, ale także dawne, zapomniane, jak na przykład „Z tamtej strony dwora”, W polu szopka”. Ci, którzy przyjęli kolędników do swoich domów otrzymali oryginalne życzenia.
„Czego byśmy wam tu życzyli
Byście wolę bożą pełnili
Tak jak stali, se zaśpiewali
Kolęda, kolęda, idziemy dalij.”
ekz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie