
Jakość wody w rzece Szkło, a także w Sanie nie jest zagrożona – poinformował nas Krzysztof Gwizdak, rzecznik prasowy PGW Wody Polskie. – Sytuacja została opanowana, rodzaj substancji, która przedostała się do rzeki została rozpoznana. Mieszkańcom nic nie zagraża – wyjaśnia.
W środę 6 listopada w godzinach południowych mieszkaniec Budzynia w gminie Radymno poinformował odpowiednie służby o zanieczyszczeniu rzeki Szkło, która wypływa z Ukrainy i wpada do Sanu na terenie powiatu jarosławskiego. – Mieszkaniec poinformował, że woda w rzece ma ciemny kolor – informuje Krzysztof Gwizdak, rzecznik Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w Rzeszowie. – Na miejsce udali się pracownicy Nadzoru Wodnego w Jarosławiu, którzy potwierdzili, że woda w korycie rzeki w odległości ok. 0,5 km od granicy państwa ma ciemno-brunatne zabarwienie, a na powierzchni unosi się piana – dodaje rzecznik.
Pracownicy PGW Wody Polskie monitorowały sytuację w terenie. Na miejscu pracowały też trzy zastępy straży pożarnej: Jednostka Ratownictwa Gaśniczego z Jarosławia, mobilne laboratorium Jednostki Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z Leżajska oraz jednostka OSP z Korczowej, które prowadziły prace zabezpieczające wodę przed rozprzestrzenianie się zanieczyszczenia. – Pracownicy Zarządu Zlewni w Przemyślu wspólnie z funkcjonariuszami Straży Granicznej dokonali sprawdzenia górnego odcinka rzeki Szkło i potwierdzili, że zanieczyszczona woda wpływa z terenu Ukrainy. Na miejsce przybyli także pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z Przemyśla, którzy pobrali próbki, by określić, jaki rodzaj substancji przedostał się do wody. Zdarzenie zostało także natychmiast zgłoszone do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, Państwowej Straży Pożarnej oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska – wyjaśnia rzecznik Krzysztof Gwizdak.
Zapadła także decyzja o zamknięciu ujęcia wody dla miasta Jarosławia. – Przepięliśmy zasilanie zlokalizowane na Sanie, do którego wpada rzeka Szkło, na zasilanie z awaryjnego rezerwuaru. Obecnie sytuacja jest już ustabilizowana. Wróciliśmy do właściwego zasilania – mówi Andrzej Wysocki, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Jarosławiu.
Czyścili stawy rybne
Polskie służby nawiązały kontakt z posterunkiem Ukraińskiej Straży Granicznej w Krakowcu: – Udało się ustalić, że zabrudzenie wody spowodowane zostało czyszczeniem stawów rybnych zlokalizowanych na terenie Ukrainy w górnym biegu tej rzeki. A wykonane przez leżajską jednostkę Państwowej Straży Pożarnej badania podstawowych parametrów wody: odczynu, zawartości tlenu i zawiesiny ogólnej, pozwalają stwierdzić, że nie wykraczają one poza normy. Wyniki szczegółowych badań próbek pobranych przez WIOŚ będą znane w najbliższym czasie – tłumaczy Krzysztof Gwizdak, rzecznik PGW Wody Polskie.
Sytuacja na rzece Szkło ustabilizowała się. Podniósł się poziom wody o 5 cm ze względu na występujące opady deszczu. – W czwartek górna warstwa wody była już klarowna, pewna ilość namułu i osadów pozostała jeszcze przy dnie. W rejonie mostu w miejscowości Budzyń warstwa namułu wynosiła około 5-7 cm grubości. Na powierzchni wody zauważalne były też pojedyncze skupiska piany. Ujęcie wody dla miasta Jarosławia funkcjonuje w trybie normalnym. Wykonywane na bieżąco badania wód Sanu wskazują, że parametry wody są w normie – wyjaśnia K. Gwizdak.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
Fot. PGW Wody Polskie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie