Czyj będzie budżet: burmistrza czy rady?

Jaki będzie budżet miasta na 2017 rok, a przede wszystkim czyj będzie ten budżet? Burmistrza czy radnych? Takie pytanie nasuwa się po konferencji prasowej burmistrza, która odbyła się w poniedziałek 16 stycznia.

Burmistrz przygotował projekt budżetu miasta. Dochody zaplanował na ponad 137 mln zł, wydatki na 131 mln zł. Deficyt na 15 mln zł. Budżet ten według przepisów trafia do radnych, a ci mogą nanieść swoje poprawki, które są zobowiązani przedstawić burmistrzowi. Radni dokonali takich zmian. Burmistrz z tymi propozycjami nie zgodził się. Na zwołanej konferencji tłumaczył swoją decyzję. – Wycięto kwotę 2,5 mln zł, która jest przygotowana na projektowanie głównych ciągów komunikacyjnych naszego miasta. Na projektowanie miejsc parkingowych, przebudowę niektórych skrzyżowań, z którymi mamy do dzisiaj problemy. Wycięto prawie milion złotych z Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego Jarosław-Przeworsk. Dziwię się, ponieważ jest to zgodne ze strategią miasta, którą radni przyjęli i zaakceptowali. Jest to kwota, która jest nam potrzebna do wniosków unijnych, do rozwoju naszego miasta. Zrezygnowano z bardzo dużej kwoty przeznaczonej na MOSiR. Tu była zaplanowana bardzo duża kwota, by wyremontować obiekt hali sportowej, czyli przede wszystkim podłogę. Dziwię się, że wycięto pół miliona złotych na bieżące utrzymanie dróg, na bieżące remonty przeznaczając tę kwotę na oszczędności. Wycięto pół miliona złotych z kolejnego etapu budowy cmentarza przy ul. Szczytniańskiej, co jest bardzo ważne, aby dokończyć tę inwestycję – wymieniał Waldemar paluch przed kamerami.

Podkreślał na co radni radni chcą przeznaczyć te środki. – To między innymi na monografię o Jarosławiu w związku z pracą doktorską Kazimierza Gottfrieda, na fundusz stypendialny dla jednej z naszych jarosławskich fundacji. Na wzrost dotacji na budowę pomnika przy parafii Chrystusa Króla, na tablice pamiątkowe. Oczywiście, część tych kwot była przeznaczona na kanalizację, na rozwój dróg i oświetlenia – kontynuował. Nie wspomniał o remontach chodników lub ulic: Wiejskiej, Świętojańskiej, Wiśniowej, Kopernika, Matusza, Brodowicze, Krakowskiej, Powstania Styczniowego, Kopcia. O oświetleniu ulic, np.: Danilewicza, Ustronie, Kolaniki, Lawendowa, Kamienna, Pogodna, Słoneczna. Tylko napomknął burmistrz o rozbudowie kanalizacji. Radni zaproponowali także pieniądze na dofinansowanie remontów zabytków, zakup działek dla JKS oraz dofinansowanie klubów piłki nożnej czy budowa bloku czynszowego.

Burmistrz podkreślał natomiast, że ma nadzieję, że radni uszanują wolę mieszkańców i pochylą się jeszcze raz nad poprawkami. – By wspólnie w czwartek podczas sesji budżetowej opracować w taki sposób budżet, aby za bardzo go zmienić, aby zostawić go jako budżet rozwojowy, jako budżet inwestycyjny. Oczywiście podjąłem także inicjatywę rozmowy z radnymi naszego miasta, by wspólnie wypracować kompromis. Niestety do takiego spotkania nie doszło. W piątek zaproponowałem kolejny raz takie spotkanie i jest ono jeszcze możliwe do czwartku i mam nadzieję, że radni będą chcieli ten temat wspólnie ze mną przedyskutować. Ten budżet jest nastawiony na inwestycje, na rozwój miasta i na potrzeby naszych mieszkańców. Wypracowany on został przez wielofalowe konsultacje i rozmowy z mieszkańcami naszego miasta. A ja słucham mieszkańców i taki budżet zaproponowałem – podsumował konferencję.

EKZ

EKZ: Jakie konkretne poprawi przygotowane przez radnych pan zaakceptował?

– Jeżeli chodzi o poprawki radnych jest tego aż sześćdziesiąt sztuk, o różnych kwotach mniejszych, większych. Te poprawki niestety burzą całkowicie budżet, czyli z budżetu inwestycyjnego, budżetu, który mówi o rozwoju miasta, który jest nastawiony na pozyskiwanie środków unijnych powycinano po prostu niektóre kwoty z przeznaczeniem na inne zadania. Dlatego podjąłem taką decyzję, ponieważ nie zgadzam się z tymi poprawkami, które zostały zaproponowane, że tych poprawek nie wprowadzam. Chciałem jeszcze dodać, odpowiadając na to pytanie, że jest jeszcze jedna główna poprawka, która mówi o dotacjach z pożytku. Zaproponowane przeze mnie sześć głównych zadań, jako dotacje, które mieszkańcy poprzez fundacje i stowarzyszenia będą mogły pozyskać wsparcie na rozwój naszych mieszkańców. Niestety, zaproponowane rozbicie tych sześciu głównych zadań na 37 mniejszych. Tak naprawdę odbierając możliwość startowania w niektórych konkursach organizacjom pożytku publicznego, które nie mogły po te środki sięgnąć. Ten projekt budżetu był konsultowany z mieszkańcami. Przewodniczący rady miasta poprosił o konsultacje rad dzielnic, one zaopiniowały pozytywnie.

EKZ: Z ustawy samorządowej wynika, że to radni uchwalają budżet. A z pana wypowiedzi wynika, że radni miejscy nie są mieszkańcami miasta?

– Oni uchwalają budżet, który jest zaproponowany przez burmistrza miasta. Ja jako burmistrz, z całym zespołem, z całym urzędem tak przepracowaliśmy budżet i taki budżet zaproponowaliśmy, aby był zgodny z potrzebami naszych mieszkańców. To spotkania z mieszkańcami, rozmowy ze środowiskiem przedsiębiorców, fundacjami i stowarzyszeniami, ze środowiskiem sportowym. Dziwię się, że radni podjęli aż 60 zmian w tym budżecie.

Ale nie przyjął pan żadnej poprawki. Rozmawia pan z różnymi środowiskami i dobrze, ale głównym podmiotem do dyskusji z panem o budżecie jest rada. Wspomniał pan o propozycjach spotkań, więc jak pan sobie wyobraża dojście do kompromisu, skoro pan odrzucił wszystkie poprawki?

– Byłem na jednej z komisji. Chciałem rozmawiać o zmianach, które wprowadzili radni. Byli też dyrektorzy. Na tej komisji nikt nie chciał słuchać naszych potrzeb. Ponieważ tak się odbywało większość komisji, podjąłem decyzję, że będę rozmawiać po wszystkich komisjach. Nawet jeden z radnych pan Polit powiedział, że burmistrz zaproponował swój budżet, radni zaproponowali swój i ma nadzieje, że poprzez wspólne konsultacje znaleźć się w połowie drogi.

Ewa KŁAK-ZARZECKA