
Drzewa na cmentarzu w Pełkinich wycięto bez zgody starostwa! Wójt gminy Jarosław Elżbieta Grunt zapowiada, że sprawę będzie wyjaśniała i wyciągnie konsekwencje wobec osób, które się pospieszyły z wycinką.
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o tym, że w Pełkiniach wycięto wiekowy jesion. Protestowało Towarzystwo Miłośników Ziemi Pełkińskiej, które w 2016 roku chciało wpisać potężny jesion na listę pomników przyrody, rada gmina się nie zgodziła na to, ale wiceprezes TMZP Krystyna Czartoryska mówiła nam, że towarzystwo otrzymało wówczas zapewnienie, iż drzewo nie zostanie wycięte. Jednak jeszcze w 2019 roku gmina Jarosław zwróciła się do starostwa powiatowego o zgodę na wycinkę, bo drzewo zostało uderzone piorunem i ponoć zagrażało ludziom. I taką zgodę otrzymała. Jesion wycięto jakiś czas temu.
W tym samym czasie trwały też prace na cmentarzu w Pełkiniach, gdzie znajduje się kwatera jeńców radzieckich i kwatera żołnierzy z okresu I wojny światowej. Mieszkańcy zauważyli, że w tym miejscu pojawił się w czasie prac porządkowych na cmentarzu sprzęt należący do firmy sołtysa Pełkiń Dariusza Czereby, radnego i wiceprzewodniczącego Rady Gminy Jarosław. Wójt Elżbieta Grunt zapewniała nas, że sołtys pracuje tam społecznie i żadnych pieniędzy nie bierze.
W czasie prac na cmentarzu wycięto kilka świerków. Okazuje się, że nie było na to zgody. W Starostwie Powiatowym dowiedzieliśmy się, że nie tylko nie wydano zgody, ale nikt nawet o taką zgodę nie wnioskował! A zgoda była wymagana. – Sytuację wyjaśnimy – zapewnia wójt Elżbieta Grunt. Kto zawinił, kto wycinał? – Na razie nie chcę wymieniać nazwisk – odpowiada pani wójt. – Ktoś się pospieszył. Nie ulega jednak wątpliwości, że te drzewa nadawały się do wycinki – dodaje jednak.
Zapytaliśmy także w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim, który nadzoruje cmentarze wojenne, czy ktoś się zwracał o zgodę na prace. Okazuje się jednak, że zgoda nie dotyczy wycinki. – Art. 5 ustawy o grobach i cmentarzach wojennych z 28 marca 1933 r. mówi, że „przeprowadzanie robót ziemnych, wznoszenie pomników i innych urządzeń na cmentarzach i grobach wojennych wymaga zezwolenia wojewody". Zatem sam fakt usunięcia drzewa nie nakłada na gminę obowiązku uzyskania zezwolenia wojewody. Gmina Jarosław nie przesłała żadnej korespondencji w tej sprawie. Jest też druga, równie ważna kwestia – cmentarz w Pełkiniach jest komunalny, jeżeli drzewo rośnie przy kwaterze wojennej to sprawą sporną jest, czy stanowi ono element kwatery czy cmentarza komunalnego. Natomiast Gmina powinna mieć zezwolenie starostwa na usunięcie drzewa, niezależnie od wszystkiego – mówi Małgorzata Waksmundzka-Szarek, rzecznik prasowy wojewody podkarpackiego.
Mieszkańcy zastanawiają się jeszcze nad jedną sprawą. Dlaczego drzewa po wycince zostały złożone na posesji sołtysa? Pytana o tę sprawę wójt gminy uspokaja, że to chwilowe, bo one tam tylko czekają na zagospodarowanie. Jak mówi Elżbieta Grunt, drewno albo zostanie wykorzystane do prac na miejscu, albo sprzedane.
Hubert Lewkowicz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
DOBRZE ZROBIŁY A TE MIŁOŚNICY PEŁKIŃSCY NICH SIĘ WEZMĄ ZA ROBOTĘ. BO Z TEJ MIŁOŚĆ DO PELKIN, ZNISZCZĄ. PEŁKINIE
Samowolka, gdyby ktoś prywatnie na swojej posesji wyciął takie drzewo to natychmiast zostałby ukarany pieniężnie, a tu będzie tylko pouczenie. Niedługo to wszystkie większe drzewa powycianaja i będzie goło i wesoło, takie to szanowanie przyrody u nas, pseudo ekologia. A pelkinie to bajzel jakich mało. W ciągu drogi krajowej w przeciągu paru lat kilkukrotnie wykonywane prace drogowe, gdzie wyrzucono w błoto i chodniki kupę pieniędzy. Ładnie ktoś na tych projektach robi mamonę ???? brak słów
To nie miłośnicy Pełkiń. Jeden Wólczan co szuka ciągle afer a druga "dama" co się ukazała po tylu latach. Nic im nie pasuje to niech stąd spieprzaja. miłośnicy od siedmiu boleści
Pani Grunt i pan Czereba to jedna ręka więc i tak nie poniesie żadnych konsekwencji . A drzew szkoda .
Każdy mieszkaniec gminy chcący wyciąć drzewo musi prosić, pisać podanie o zezwolenie a tutaj wycina się około 10 drzew tak sobie bo jest sie radnym, bo co mi zrobicie, bo pracuję w czynie społecznym chyba pseudo czynie. Może redakcja zapyta również gdzie podziewa się drzewo z lasu na dąbrówkach w tym roku znikło kilka drzew wyrwanych przez wiatr z korzeniami. Gminy to nie interesuje a jest to jej majatek jakby na to nie patrzeć. Gdzie znikły drzewa z łąk gminnych koło stadionu, pewnie też wycięte bez zezwolenia przez aktualnego dzierżawcę. Swoim wszystko wolno bo jest przyzwolenie.
Czytając ten artykuł zastanawiam się czy to znowu szukanie taniej sensacji czy nagonka na SOŁTYSA bo co artykuł o Pełkiniach to zawsze winny sołtys bo chce rozebrać starą ruderę to znowu nagonka bo drzewa na cmentarzu wycięte,to i wiele innych nagonek na człowieka który jest społecznikiem a zarazem potrafi zorganizować mieszkańców do społecznych inicjatyw służących całemu społeczeństwu nigdy się tym nie przechwala ,ale niektórym 3 przybłędom to się nie podoba i jak mogą tak cały czas wiercą w d...e i dalej myślą jak dokopać sołtysowi bo coś chłop chce w tych zasranych Pełkiniach zrobić . Jeśli chodzi o mieszkańców bo jest napisane w artykule że mieszkańcy zastanawiają się nad drzewami to dalej refleksja nad 3 przybłędów bo z kim nie rozmawiałem twierdzi że bardzo dobrze że te świerki zagrażały bezpieczeństwu ,pragnę dodać że podczas wiatru to strach było pod nimi przebywać a w większości dzieci wychodząc ze szkoły przechodziły pod tymi drzwiami i co by było które z nich się złamało i sadło na kogoś ,to dalej artykuł że drzewa powinny być wycięte i czy ta czy siak to wina sołtysa i podnieta dla kilku klakierów a jeśli coś chcą zrobić to proszę to opisać na łamach gazety i chętnie poczytam co ma do zaoferowania Stowarzyszenie Miłośników Pełkiń jaką inicjatywę czy by przynajmniej posprzątali w parku który pamiętam za czasów gdy mieścił się jeszcze D.P.S było tam fajnie zadbane a teraz szkoda mówić zresztą zakaz wchodzenia na teren prywatny .Mieszkaniec Pełkiń a nie przybłęda Pozdrawiam Zespół ekspresu jarosławskiego i proszę nie pisać mieszkańcy tylko jedna lub dwie osoby o tyle chociaż przyzwoitości proszę i dziękuję POZDRWIAM.
Artykuł o wycince drzew bez pozwolenia to tania sensacja i nagonka na sołtysa? Biedny sołtys. Jeżeli zagrażały bezpieczeństwu, to kto jak kto, ale sołtys i radny powinien wiedzieć, że jest potrzebna zgoda. Wystarczyło zrobić to zgodnie z prawem. Jeżeli gmina dostała zgodę na wycinkę trzystuletniego jesiona, to chyba z takimi drzewami na cmentarzu problemu by nie było. Sołtys jak zwykle bez winy, winna gazeta i mieszkańcy, którzy się z tym nie zgadzają.
A kto jak nie dziennikarze mają pokazywać patologię władzy. Czytając artykuły i wpisy dochodzę do wniosku że w tej gminie wolno dużo, pełny luzik róbta co chceta.
Do gościa 2 Popatrzeć kto do tej pory robił projekty dla gminy, popatrzeć w przetargi dziwna zbieżność nazwisk.
Drzewa powycinał bo przeszkadzają a gdzie panie Sołtys są Ogrodzenia na cmentarz ???Dobrze że twoja Żałosna Kadencja się kończy bo nic nie zrobiłes więcej bierzesz dla siebie niż dajesz innym
Gosc numer 6 Chłopie liż d..pę dalej Sołtysowi to dobrze na tym wyjdziesz jak Zabłocki na mydle Ciemny jestes jak jakis Murzyn może i jego Sługus który orze jak morze a ma z tego przysłowiowe g.wno
Pełkinie podzielone, przez kogo. Do wiosny tego roku przychylnie spoglądałam na sołtysa, do czasu gdy pokazał swoja twarz. odbyło sie zebranie wyborcze w Pełkiniach z naszym kandydatem dyrektorem szkoły, panem Posłem i mieszkańcami, wtedy zobaczyłam zacietrzewienie i bezpardonowy atak w kierunku na pana dyrektora. W szkole zapewniał nas rodziców że dołozy wszelkich starań by pomóc w budowie nowoczesnego przedszkola niestety okazał się człowiekiem nie słownym w moich oczach wycofał się z obietnic. Zastanawiałam się nad słowami końcowymi dyrektora, kto w głównej mierze przyczynił się do podziału naszej wsi.
Gosc numer 1 zanim cos napiszesz to naucz się polskiego bo bełkoczesz ja wiem że włazisz w du..pę temu kto to scinał albo sam u niego harujesz jak Niewolnik za pare złotych i skrzynkę piwa Sprawa jest już w sądzie i winny poniesie konsekwencje
Szanowni Państwo,
misją gazety jest poruszanie spraw społecznych, obowiązkiem ludzi wybranych w sposób demokratyczny jest znajomość i przestrzeganie prawa ( w tym przypadku sołtys i radny w jednej osobie, wójt) , a prawo ludzi - to wyrażanie własnych opinii, często odmiennych. Prawo zostało w oczywisty sposób złamane. Dla mnie osobiście ta sprawa ma szerszy kontekst.To niejaki test wiarygodności dla Pani Wójt, której niewątpliwym poplecznikiem jest Pan Sołtys. Dura lex sed lex. Zobaczymy czy doświadczymy nowej jakości zarządzaniem naszą gminą , w której prawo respektuje się konsekwentnie, a nie wybiórczo ze względu na osoby...
PS.
Nie sposób odnieść się do " Gościa - niezalogowanego" . Jeżeli rozumie Pan/ Pani słowo " przybłęda", to mimo swoich emocji i różnicy zdania trzeba się zastanowić co się mówi i pisze. Trzeba mieć swoje zdanie i umieć je bronić, ale uciekanie się do stwierdzeń " inny, gorszy, nie z naszej gromady" nie licuje z wypowiedzią - jak mniemam - rdzennego mieszkańca Pełkiń , czyli katolika, chrześcijanina, z dziada , pradziada.
Awantura o parę suchych patyków, gównoburza w szklance wody, śmiechu warte.
Uczynili prywatny folwark z Pełkiń. Skoro zabrali takie piękne drzewa to niech wezmą i korzenie i oddadzą ogrodzenie ! Wójt stał się marionetką w rękach sołtysów !