
Nikt zapewne nie przypuszczał, że tak zakończą się poszukiwania trzech nastolatek z Tryńczy i ich dwóch starszych kolegów. Powtarzano, że to młodzieńczy wybryk. Zdarzył się jednak tragiczny wypadek. Ich ciała strażacy wyłowili wraz z tico. Miejsce, gdzie auto wpadło do rzeki, wskazał jasnowidz Krzysztof Jackowski z Człuchowa. Potwierdzają to uczestnicy poszukiwań.
Dziewczyny, mieszkanki Tryńczy: Klaudia (19 lat), Dominika (18 lat) i jej siostra Anna (16 lat) wyszły z domy w pierwszy dzień świąt ok. g. 16. Umówiły się ze starszymi kolegami, którzy z zagranicy wrócili na święta. To 27-letni Bogdan i 24-letni Sławomir. Ten drugi kupił przed świętami daewoo tico. To nim poruszała się młodzież. Wdziano ich jeszcze ok. g. 20 na stacji benzynowej w Woli Małkowej. Po 21 ich telefony zamilkły. Rodzice rozpoczęli poszukiwania. Włączyła się w nie tylko policja, ale także tysiące internautów, którzy udostępniali komunikat. Niestety, ślad zaginął. Ktoś zgłaszał, że widział ich w Krośnie, gdzie niezwłocznie udała się rodzina. Najczęściej powtarzano, że dziewczyny pojechały zabawić się, może na Sylwestra.
Krzysztof Jackowski na swoim profilu społecznościowym, opowiedział tę historię. W czwartek wieczorem o pomoc poprosiła go krewna jednej z rodzin. Wysłała mu trzy zdjęcia. – Przez telefon powiedziała mi z sugestią, że dziewczyny się gdzieś bawią. Po przesłaniu zdjęć, podszedłem do tej sprawy błaho. Jednak, kiedy przyjrzałem się im mocno, doznałem przygnębienia, mocno poczułem, że nic się nie dzieje, że oni są w wodzie – mówi. – Ustaliłem, że jechali polną drogą wzdłuż rzeki, w samochodzie było tłoczno, nagle samochód odbiło, wpadł w poślizg i wleciał prosto do rzeki. Nie żyją. Naznaczyłem mapę, zaznaczyłem miejsce i wysłałem to do rodziny. To był wieczór, godzina dwudziesta pierwsza, dwudziesta druga. Ta rodzina poszła tam. Około godziny 23 zadzwonili do mnie, że tam nic nie widać. Kazałem im iść rano, bo samochód jest w wodzie – wspomina jasnowidz na swoim fejsbukowym nagraniu. Opowiada także, że rozmawiał z ojcem. – Powiedziałem mu, ja to widzę strasznie, ja uważam, że one nie żyją – powiedział. – Proszę sobie wyobrazić, jakie to jest obciążenie psychiczne, powiedzieć komuś, że jego dziecko nie żyje, a w tym przypadku że dzieci nie żyją – dodaje.
Poszukiwania
W piątek 29 grudnia na miejsce przyjechali strażacy z OSP Tryńcza, w której starsze dwie dziewczyny były strażniczkami i brały udział w zawodach strażackich. Przybyli też ochotnicy z okolicznych wiosek. W sumie, jak podaje portal www.strażackie.pl uczestniczyło 29 druhów. Poszukiwania rozpoczęły się od rana. Jak informował sołtys Tryńczy najpierw przeszukano wyrobiska pomiędzy rzekami, ale bezskutecznie. Zarówno sołtys, jak i wójt gminy Tryńcza Ryszard Jędruch potwierdzili, że przystąpiono do przeszukania miejsca, które wskazał jasnowidz Krzysztof Jackowski. W poszukiwaniach, ochotników wsparli strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Przeworsku i Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego Rzeszów 4 w Komendzie Miejskiej PSP w Przemyślu. Jak informował na bieżąco w trakcie akcji kpt. Marcin Lachnik, rzecznik KM PSP w Przemyślu, strażacy namierzyli kilka obiektów, które należało sprawdzić sonarem. Po przywiezieniu urządzenia, okazało się, że jeden z obiektów to samochód. Znajduje się w odległości 5 metrów od brzegu i leży na głębokości 3,5 m na dachu. Strażacy wydobywali auto z dna rzeki prawie 2 godz. Wpływ na to miała zła widoczność w rzece oraz duży nurt. Strażacy mieli problem z zaczepieniem lin. Po wydobyciu nie było wątpliwości, że to fioletowe tico, w którym po raz ostatni widziano dziewczyny. Po oględzinach prokuratora i identyfikacji zwłok przez rodziny, podano wiadomość, że w aucie znajdowały się ciała poszukiwanych 5 osób.
Prokuratura Okręgowa w Przemyślu podała wyniki sekcji zwłok. Ciała nie miały żadnych obrażeń. Śmierć nastąpiła na skutek utopienia.
Żałoba
W sobotę 30 grudnia wójt gminy Tryńcza Ryszard Jędruch ogłosił w gminie żałobę do czasu pogrzebu wszystkich ofiar. Z informacji jakie pozyskaliśmy pogrzeb sióstr Dominiki i Anny odbędzie się we wtorek 2 stycznia o godz. 13. Rozpocznie się Mszą św. w kościele parafialnym w Tryńczy.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
fot. www.strazacki.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie