
To Wy? – z radością w głosie zawołał ppłk Zbigniew Rylski pseudonim „Brzoza”, gdy przewodniczka Natalia Socha zameldowała trzy harcerskie patrole, czyli Kameleony, Brzozy i Wędrowiec z Hufca ZHP Jarosław.
Harcerze spotkali się z przedwojennym jarosławskim harcerzem, który jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych Powstańców Warszawskich. Do spotkania doszło 30 lipca br. w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Obie strony były wzruszone. Pan Pułkownik, już umawiając się na spotkanie, deklarował, że skoro jesteśmy z Jarosławia, to tak, jakbyśmy byli rodziną. Bohater w styczniu skończył 101 lat, ale wciąż jest młody duchem, uwielbia młodzież, a swoją energią wręcz zaraża.
Pan Zbigniew pochodził z rodziny o wojskowych i patriotycznych tradycjach. Należał do drużyny garnizonu 39. pp. Strzelców Lwowskich w Jarosławiu, a następnie do drużyny garnizonu 43 pp. w Dubnie. Posiadał stopień harcerski ćwika. Wszystkie obozy harcerskie jakie spędzał w czasie wakacji, organizowane były przy jednostce wojskowej, w okresie tzw. obozów przed manewrami.
Pan Pułkownik był żołnierzem legendarnego „Parasola”, o którym mowa w powszechnie znanej piosence. Jest jednym z zaledwie dwóch obecnie żyjących Kawalerów Virtuti Militari, którzy w swoim życiorysie mają związki z Jarosławiem.
Zbigniew Rylski „Brzoza” wciąż pamięta o dzieciństwie spędzonym w Jarosławiu, o czym dowiedzieć się można słuchając nagranego przed laty wywiadu:
„Pierwszy raz brałem udział w uroczystościach i defiladzie 11 listopada w 1934 r., mając 11 lat. Należałem do harcerstwa. Było to w Jarosławiu. Byłem taki dumny! Jednak jeszcze bardziej byłem dumny z ojca, wtedy w stopniu kapitana, który w defiladzie jechał na pięknym koniu, prowadził swoją kompanię ciężkich karabinów maszynowych 39. Pułku Piechoty. Patrząc przez te lata na ten cały sprzęt, żołnierzy, konie, na przechodzące formacje, byliśmy przekonani o naszej sile i potędze. Te chwile zapadły na zawsze w naszej świadomości i pamięci.”
Harcerze dostarczyli Bohaterowi list i upominki, które w imieniu mieszkańców przygotował Burmistrz Marcin Nazarewicz: „(..) również serdeczne pozdrowienia z Jarosławia oraz najlepsze życzenia. Niech każdy kolejny dzień upływa Panu Pułkownikowi w dobrym zdrowiu, pogodzie ducha oraz w zadowoleniu z dobrze spełnionego obowiązku.”
Pan Zbigniew Rylski ucieszył się, gdy się dowiedział, że Urząd Miasta Jarosławia przygotował album o mieście, bo wszystkie rodzinne fotografie z okresu pobytu w Jarosławiu przepadły podczas okupacji. Czasem nie trzeba wielkich rzeczy, by sprawić przyjemność weteranom, którzy są już w sędziwym wieku. Zainteresowanie młodzieży, kontakt z nią są dla Bohaterów najwspanialszym prezentem.
Magdalena Jagiełło-Szostak
Fot. Michał Komuda
Fot. Andrzej Wysocki/Hufiec ZHP Jarosław
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dzień Dobry Państwu. Z wykształcenia jestem politologiem, zarejestrowanym w Powiatowym Urzędzie Pracy w Jarosławiu. Pomysł zasadniczo nie był głupi. Paryż został wyzwolony właśnie w Sierpniu 1944 roku, przez wojska Aliantów Zachodnich (głównie wojska Stanów Zjednoczonych) wsparte działaniami francuskich partyzantów. Niemiecki garnizon Paryża skapitulował po czterech dniach walki. Powstanie warszawskie miało trwać max. tydzień i zakończyć się wyzwoleniem Warszawy przez Armię Czerwoną wspieraną działaniami polskich partyzantów, równoległe do wyzwolenia Paryża. Tylko że Armia Czerwona - na rozkaz Józefa Stalina - się zatrzymała i czekała kiedy Niemcy stłumią polskie powstanie i wyburzą Warszawę, której ruiny zostały wyzwolone przez Armię Czerwoną dopiero 17 Stycznia 1945 roku.